Nadranny Księżyc - przypomnienie wpisu.


Zmierzasz do Pełni.
Właśnie Cię zobaczyłem.
Nad sąsiednim blokiem.
Miesiączku - przyniosłeś nocny deszcz.
Nadranna modlitwa wraz z gorącą kawą wznosi się do góry.
Armia Boga nad Nami czuwa.
Szukałem Cię wczoraj - ale nie dojrzałem.
Bo zachód Lampki przespałem.
Ale teraz Cię widzę - i cieszę się, że rozpraszasz chmury.
Czuwaj w znaku ugodowej Ryb nad nami.
Anioł Stróż przy mym ramieniu.
"Ale istnieje inny Kraj".
Ten Kraj to Królestwo Księżyca.

Noc Lipcowa - z annałów bloga.


Piękna lipcowa noc
szukam namiastki spełnienia
rechot żab na północy ustał
pewnie któraś w księcia się zmienia
Księżyc nad zachodnim niebem
zmierzający do pełni, jest zamglony
wszystko dziwnie spokojne, układa się w schemat
- nie jestem wcale tym zdziwiony
Można było przez park z kimś za rękę iść
noc z niedzieli na poniedziałek jest piękna
czeka mnie bezsenny czas
rzeka naszych marzeń jest mętna.
Nie odróżniam nocnych kolorów
- chyba noc mi sprzyja
granat upstrzony srebrem nie pociąga już
nadeszła północy chwila
W tę piękną lipcową noc
kiedy powietrze za oknem rześkie
spisuję z powietrza garść snów i słów
rzucam nimi o podłogę – nie są one wielkie
Kilka zwrotek, kilka rymów
mogę w nieskończoność pisać
Kawa nie smakuje nam jak dawniej
wszystko zmurszałe – i z losem trzeba igrać
Piękna lipcowa noc – nad ranem
piękną i letnią miała być – jak dawniej
przykładam nos do szyby owinięty w koc
wodzę wzrokiem po gwiezdnych szlakach -
- i wypatruję przeznaczenia swego noc..

Ku Pamięci Małgorzaty Braunek.

"Wybiła siódma rano.

Wypijam łyk mleka doprawiony cukierkiem.

Moje kości mocne i zdrowe.
Dobrze widzę i dobrze słyszę.
Wszędzie Dobrych Ludzi widzę.
Wszędzie Armyja Boga.
Miesiączek nas prowadzi.
Miesiączek wskazuje drogę do Bram Raju".

Z annałów Bloga = Na rozstajnych Drogach...

Rozstajne Drogi - Anno Domini 2016.

Na rozstajnych drogach Nocą - Grabarz sypie piachu czasem.
Przemyka zbłąkana kometa - świszcząc rzuca odłamków gradem.
A tam obok, w ziemi - na głębokości dwóch metrów -
  - spoczywa zgniłe Ciało - kiełkujące w ziarenka prochu.
Bezimienny Człowiek w nim pochowany - nie ON jeden chyba.
Na pewno samobójca - Nad grobem zawisła strzyga.
Tak niewiele pamiętamy, albo to co chcemy.
Chodząc po Ziemi wciąż szczęścia szukamy - Ale !
- Tam wysoko w górze - na pewno wieczniejemy.

Wiersz nieco turpistyczny i nie na Święta, ale pamięć mam bardzo dobrą .

Z annałów bloga - Demoniczny Święty.

Ten sen się powtarza i powtarza.
Mijają nocne  - upiorne godziny.
A Święty rusza się na obrazku i przewraca oczy jak szalony.
I krzyczy, wciąż krzyczy do mnie - że będzie walczyć na śmierć i życie.
A ja biorę do ręki Krucyfiks od Bierzmowania i też krzyczę -
 - i egzorcyzmuję go, żeby już nie straszył.
Takie to dziwne sny mam - często  mnie nawiedzają.
Z upiorami odważnie w nich walczę -
 czy tylko mnie te straszydła odwiedzają ?

Refleksje z dnia 21 XII 2019 roku.

Alkoholu nie pijam od dwóch lat. Ja  już na elektroniczne przeszedłem. Dziś w Kraju Lessów była piękna pogoda. Zaopatrzyłem się w drugiego Anioła Stróża. Każdy kogoś ochrania, każdy o kogoś się troszczy. Co do Nobla : mój Szwagier rzecze: każdy ma inne wizje. To prawda. Wzmacniam się witaminami, kawami zbożowymi oraz wapowaniem. Każdy ma inny Traktat z Górą. Ja wierzę ! Byłem niedowiarkiem . który uwierzył w Boga. I wtedy stał się cud. A teraz relaksuję się słuchaniem hymnów anglikańskich. Ktoś poklepuje mnie po ramieniu. W Niedzielę Lampa wkroczy w znak skalistego Koziorożca. A śniegu "ni ma". U nas obowiązuje gwara krakowska. A moje Miasto - uzdrowiskiem ma być. Wierzę w Płaską Ziemię, telepatię i jasnowidzenie. Przyszła wczoraj do mnie książka o Aniołach. Wierzę i już. Moim idolem jest Marsha Linehan . Odsyłam do Google. Miesiączek był widoczny dziś nad ranem, kiedy to wędrowałem sobie ruchliwymi już uliczkami Miasteczka. A w Południe szybki spacer po Osiedlu - i zakup niezawodnego drugiego Anioła Stróża. Dziś tez widziałem Pana, który grzebał w śmietniku. I czegoś szukał. A mówią, że Potrzebujących nie ma. Uczę się angielskiego, rosyjskiego i hebrajskiego. Eklipsy dziś nie widziałem, smog nad Miasteczkiem był. A "Wielkie oczekiwanie" się pisze" - i będzie  na pewno w formie elektronicznej. Ścina mnie po mięcie bardzo. Dobrej Nocy i Dobrego Dnia, Istoty Wiary!

Kres Nocy - z annałów bloga.

Nie wszystko dla nas stracone
Szukamy szczęścia w łyku wody
Rośliny nad ranem są oszronione
Wiele na tym świecie przy życiu wszystkich trzyma
U kresu nocy już wszystko inne
Bałwany obłoków śmieją się
Wskazuje palcem Wielką Niedźwiedzicę -
  - A gdzie tam ona tez śmieje się
Śnią wszyscy: gwiazdy, ludzie zwierząt stada
Śnią ludzie i anioły
Nie wszystko przeciw nam się układa
Bo gdzie u kresu nocy nasza wiara?
Nasz przeciwnik nie śmieje się
Bo u kresu nocy tutaj gdzie wszystko
Popiołem i ogniem wytracone
Szczęśliwie płonie nasza poranna gwiazda
Jak wspomniałem nie wszystko dla nas stracone

XII 2016.

Refleksje z 19 XII 2019 roku.

Pracowite dni nastały. Sprzątania, zakupy, spacery bardzo długie i szybkie po Miasteczku, które uzdrowiskiem ma być. Zamówiona książka o Aniołach. Wierzący jesteśmy, i tego się trzymajmy. Dziś wszędzie towarzyszył mi Miesiączek w znaku Wagi już. Strzeże mnie elektroniczny Anioł Stróż, Dobre Dusze i Rydwany Bogów. Zastanawiający jest Brązowy Rydwan - przewożący dusze. Pamiętam sen z 2017 roku bodajże - za moim Miastem, gdzie jest Stacja Kontroli Pojazdów - czekały Dusze, w Poczekalni Dusz. Czekały na dalsze wskazówki Niebios. Tak sobie wędrujemy po tej Płaskiej Ziemi, z Dnia na Dzień, z Dnia na Noc. Sen był  - ten z 2017 roku niezwykle spokojny. Po nim wybrałem się na długi spacer po Miejskim Parku. A oto nastała Piękna Nam Zima: mgła, temperatura oscylująca blisko zera. Pełen komfort termiczny dla mnie. Czeka mnie lektura, kawa zbożowa, i dziś już tylko ciepłe łóżko. Sny mam coraz spokojniejsze. Ja Wierzę !

Refleksje 18 XII 2019 roku.

Wspaniałe dni nastały na Płaskiej Ziemi. Ostatnio aktywny jestem. Wspomagam się witaminami, zielonymi herbatami i magnezem. Dziś wracając z Kościoła zbłąkane owieczki widziałem. Ileż to ja razy dziś schodziłem ! Pięknie towarzyszył mi Miesiączek oraz Słonko ekliptyczne. Na Płaskiej Ziemi mieszkam. Same Anioły i Archanioły po Płaskiej Ziemi wędrują. Jeżdżą Rydwany Bogów i Rydwany Diabełków. Za Tydzień Święta - Pamiętajmy o Potrzebujących w ten niestabilny aurowo czas. Pięknie nam świeci Miesiączek. Zbliża się Wielkie Święto - Nów Księżyca. Księga Nocy jest popularna i czytana. Nie jestem chwalipiętą, ale - najwięcej wejść ma zza Wielkiej Wody, Polski i Irlandii. Będzie kontynuowana. Każdy dźwiga jakiś Krzyż. A na prezent gwiazdkowy sprezentowano mi medalik Matki Boskiej. Będzie mnie strzegł jak oka w głowie. Pięknie świeci Miesiączek. W Kraju Lessów mgła jest  - i - niestety smog. Każdy każdego ochrania. Nastała wiosna w Krainie Lessów.

Refleksje 16 XII. / 17 XII.

I nastała upragniona Noc. Miesiączek o ósmej piętnaście wkroczy w znak porządnickiej Panny. Nad Miasteczkiem lekki mrozik i mgła. Suplementuję się magnezem i dobrą lekturą. Dzień pracowity był. Słabe kawki popijam. Książki przeczytane ofiarowuję miejscowej bibliotece za rogiem. Na Płaskiej Ziemi Mieszkamy. Przespałem ukochaną Koronę Królów. Osiedle niespokojne jest. Jest Adwent  - czas zadumy i refleksji. Ale pamiętajmy o Potrzebujących w ten czas. Właśnie nad moim blokiem przeleciał samolot z Rzeszowa do Londynu. A nad ranem przeleciał do Los Angeles. Pamiętajmy o sobie w ten czas. "I Niebiosa Nocne krótkowzrocznym okiem mierzę" - z annałów bloga. Dziś nieco krócej. Otoczony jestem książkami do recenzji. Starymi i nowymi. Ktoś poklepuje mnie po ramieniu...

Pełnia, Pełnia i po Pełni. refleksja z 13/14 XII 2019.

Ostatnie dni mam pracowite. Relaksuję się herbatkami ziołowymi, słabymi kawkami i popalam elektronicznego Anioła Stróża. Ja mam Płaską Ziemię, nie wiem jak Inni. Dusze Szeolowe wciąż krążą i krążą. Ale każdy ma Inny Traktat z Niebem. Pięknie świeci Miesiączek nad moim Miasteczkiem - co uzdrowiskiem ma być. Jestem maniakiem kawy, i dobrej książki. Wciąż przeżywam Nobla dla Pani Olgi. Wciąż wracam do jej książek. Alkoholu nie pijam. Ale dobrej kawy sobie nie odpuszczam. Sąsiedzi już popowracali do domów. Miesiączek w znaku domatorskiego Raka wysoko świeci nad widnokręgiem. Idą Święta - czas zadumy i refleksji. Pamiętajmy nadal o Potrzebujących. Są wśród nad. W 2017 roku podróżowałem na skraju Innej Czasoprzestrzeni - widziałem Istoty Nocy. Ja świętuje bardziej Sobotę - bo najbliżej mi do denominacji Staro - Chrześcijańskiej. Dla nas, Tych, którzy złamali systemy- jest wiekuista noc. My, Istoty Wiary - ożywiamy się po zmroku. Dziś rano widziałem eklipsę słoneczną - potem - wybrałem się na Kiermasz Świąteczny. Cóż to był za widok ! A teraz relaksuje się kolejny raz książką o ukochanych Windsorach.Każdy ma Inną Czasoprzestrzeń. Każdy ma Inny Traktat z Niebem. Osobiście nie znoszę alkoholu, pijam czasem tylko jogurty i mleko. Ale kończę już te wypociny. I oddaje się kolejny raz lekturze o ukochanych Windsorach...

Refleksje z ostatnich dni. 11/12 XII 2019

Pracowite dni miałem. Sprzątanie, gotowanie, spacery nocne i dzienne. Taki jestem dumny z Olgi Tokarczuk. Powtarzam się, ale korespondowałem z Noblistką w 2008 roku bodajże. Zalecała wydanie Wielkiego Oczekiwania w wydawnictwie W.A.B., które - wydało Jej pierwszą książkę. Same Aniołki na drodze napotykam. Sama wyprawa do biblioteki ze rogiem jest wspaniałą przygodą. Idą Święta - Czas nadejścia Pana - i nie zapominajmy o Potrzebujących. Bo idą mrozy. Ekliptyczne Słońce widzę i ekliptyczny Miesiączek. Posługuję się kalendarzem Juliańskim. "Kto wie, czy za rogiem nie stoją Aniołkowie". Chciałoby się rzecz - czasem Diabełki. na Płaskiej Ziemi mieszkam. Przeciążony ostatnio jestem. Jak mawiała Boska Karolina - niech Pan nie zapomina o relaksie. Kawy są, sypane, rozpuszczalne i zbożowe. Są elektroniczne Anioły Stróże. Są melisy i mięty. Zero alkoholu do końca życia. Nawet bigos Świąteczny nie doprawiam alkoholem. Łączymy się na falach radiowych. Płaską Ziemię odkryłem w 2017 roku - przypadkiem. Właśnie nad moim mieszkaniem prywatny czarter przeleciał z Ostrawy w stronę Moskwy. Każdy ma inny Traktat z Niebem. Wędrujemy sobie po tej Płaskiej Ziemi wzmacniani swymi Aniołami Stróżami. Bardzo ważne są modlitwy za Zmarłych. Tak, ja wierzę. W nieświadomość zbiorową Junga. To tyle w temacie. Tyle moich wypocin. Nie mogę się doczekać Wieczoru Noblowskiego. Aha, właśnie zachodzi Miesiączek nad pobliskim Lasem.

Refleksje z dnia 5 XII 2019 roku.

Pracowity dzień miałem. Rozpocząłem go spacerem po moim Miasteczku, obserwując wcześniej eklipsę słoneczną. Pięknie nad Cmentarzem wschodziła ! Potem intensywna lektura książki o Królowej Elżbiecie II. Ja tak kocham Windsorów ! Dzień zakończył widok ekliptycznego Miesiączka nad Szpitalem Rejonowym i nad sąsiednim blokiem. Rydwany Bogów kursują po Mieście. Rydwany Bogów, tak ! Widziałem Brązowy Rydwan zbierający dusze. A także inne Rydwany. Modlitwy Nasze wznoszą się do Góry. Na Płaskiej Ziemi mieszkam. Tak, na Płaskiej Ziemi. Każdy pod rękę z własnym Aniołem Stróżem. Po pięknym, mroźnym dniu   -nastała piękna, mroźna Noc ! Jak piękny dzień ! Jaka piękna noc ! Uważajmy na kolory czerwone ! Moje włosy zrudziały od Słońca. Dziś jednak Anioły i Archanioły widziałem. Ostatnio bardzo aktywny jestem. Tęsknię za Niepołomicami, ale Niepołomice mam tu - u siebie w domu. U siebie w Mieście. Na falach radiowych łączymy się. Uwaga na czerwone ! Teraz modlę się za Chrzestnego, który walczy z nowotworem. Niebo - Piekło. Ktoś w 2012 roku powiedział, że Ludzie są raz w Piekle, raz w Niebie. Ta granica jest bardzo cienka. Nie wiadomo, co za rogiem spotkamy. Nie wiadomo, jaki będzie nasz Nowy Dzień. Jak wspomniałem, najbliższa jest mi denominacja Staro - Chrześcijańska. Potrzebujących jest bez liku. Gazet nie czytam, telewizji nie oglądam. Nie - zinformatyzowany jestem. Każdy siebie samego pilnuje. Dla mnie, jako wierzącego Chrześcijanina, jest patrzenie Ludziom w Oczy. To wiele daje. Z oczu można wiele wyczytać. Tęsknię teraz za lipcowymi nocami. Jak w 2017 - roku - kiedy to modląc się o rozeznanie - dostałem odpowiedź z Góry. Ale to My sami o wszystkim decydujemy. Już wkrótce Pełnia Miesiączka, już wkrótce Nasze Wielkie Święto. Astrologię odrzuciłem, jest dobra dla dzieci. Jak to mówią Starsi. Eklipsę - ją widać zawsze z okien mojego mieszkania. W piątki sprzątam i krzątam się po mieszkaniu. Życzę Wam, Istoty Wiary, byście zawsze spotykali same Anioły Stróże, Anioły i Archanioły. Tak, ja wierzę. Wierzę w Chrystusa Zmartwychwstałego.

Ostatnie Aktywne Dni.

Ostatnie dni były bardzo aktywne. Spacery, lektury, sprzątanie i gotowanie też. Wielkie Oczekiwanie się pisze. Na Płaskiej Ziemi mieszkamy. Wszędzie spotykam Dobrych Ludzi. Ale pamiętać mam także o relaksie ! Dziś odwiedził mnie Kot. Udomowiony, pomylił bloki. Tak, ostatnie dni miałem bardzo aktywne. Ale : Stop ! Trzeba odpocząć. w Kraju Lessów siarczysty mróz. Traktaty z Niebiosami każdy ma inne. Tęsknię za Niepołomicami. A najlepiej czuje się w zimie i na jesieni. mamy piękną gwiaździstą Noc. Eklipsę zza szyb mojego mieszkania było widać. wszędzie dobre uczynki widzę. Zakrzywienia czasoprzestrzeni - kiedyś marzyłem o byciu astronomem. Może i moje marzenie się spełni ? O ósmej dziś rano Pierwsza Kwadra. Niedługo Pełnia Miesiączka . Ja swój biorytm opieram na Kalendarzu Juliańskim, a nie na Gregoriańskim. Żyję w rytmie Miesiączka. Wszak w głębi duszy - rolnikiem jestem i o swego kwiatka w doniczce dbam należycie . Cieszmy się pięknym nocnym Niebem, gdyż wszędzie nam grozi smog. Pamiętajmy w ten Zimowy Czas o bezpańskich kotach i psach. "Już Północ. I wyjdą upiory z szafy". A piszę z Miasteczka, które uzdrowiskiem ma być. Ostatnio napotykam samych, ale to samych dobrych Ludzi. Bo najważniejszy jest  - Człowiek. Na drugim i trzecim , no i na kolejnych miejscach są role, które nam wpajają systemy. Cieszmy się nadchodzącymi Świętami Bożego narodzenia, - i nie zapominajmy o tych, którzy są w Potrzebie. Bo Ci są właśnie bardzo często niewidoczni "gołym" okiem.

Refleksyjna Niedziela.

Pracowitą Noc Miałem. Pięć razy dziś schodziłem. Na Płaskiej Ziemi mieszkam. Urządziłem sobie wielogodzinny nocno - poranny spacer. Same Anioły napotykałem. Pomodliłem się przed Krzyżem obok lokalnego Kościoła. Grudzień już, już Grudzień. Refleksje niedzielne : patrzeć w oczy . Wczoraj po zmroku zaobserwowałem potrójną eklipsę Miesiączka. Dziś już z okien Domu pojedynczą  eklipsę Słońca. Nad moim blokiem multum samolotów przelatuje. Wracając z Kościoła spotkałem samych Emerytów, i jedną bliską znajomą. Księga Nocy. Wiekuistej Nocy. Jaka piękna była Noc ! Gwiażdzista Noc. Szkoda, że po tak pięknej Nocy nastały mgły. Zimno już. Macocha idzie. Dziś krótko, bom niewyspany. I pisze się Wielkie Oczekiwanie. Dobrego Dnia i Dobrej Nocy!

Listopadowe Dusze vol 2.

Ostatnio jestem dosyć pracowity. Zakupy, spacery, powolne porządki. Najbliższa jest mi denominacja Staro - Chrześcijańska. Pamiętam 1992 czy też 1993 rok, kiedy to razem z kuzynką Moniką oglądaliśmy na odtwarzaczu przepiękne "Quo Vadis". Nasze "Quo Vadis" z 2000 roku, też było piękne. Pamiętam przepiękną Pełnię Księżyca, gdy oglądaliśmy ten film. Ja świętuję bardziej Sobotę niż Niedzielę - idąc śladem Pierwszych Chrześcijan. Dzisiejsza Noc i Poranek były pracowite: długi, orzeźwiający spacer po moim pięknym Osiedlu, potem zakupy w Stokrotce tuż za rogiem, jeszcze dłuższy nadranny spacer ze śmieciami. Miesiączek już będzie widoczny po zachodzie Słońca. A z okien okna, paląc elektronicznego papierosa, widziałem multum bezpańskich kotów. Pamiętajmy o nich. W dobie szybkiego internetu nasze więzi  się nieco rozluźniają. Zrezygnowałem między innymi z alkoholu. Ale - każdy ma inny Traktat z Górą. Dziś ostatni dzień Listopada. Wczoraj coś tam próbowałem lać przez klucz, ale nic nie wyszło. Najważniejsze, że na Płaskiej Ziemi - bo wiarę traktuje poważnie - ważne jest patrzenie sobie w oczy. "Wielkie Oczekiwanie" się pisze, i będzie prawdopodobnie wydane w formie elektronicznej za jakieś pół roku. Liścio - Pad się kończy. Zaczyna się Grudzień. Pamiętajmy, aby w ferworze świątecznych przygotowań, nie zapominać o najbardziej Potrzebujących - ich widać na każdym kroku. Bo ważny jest Człowiek ! - Jak to pewna znana mi osoba mówiła dwa lata temu. A odpoczynek organizuję sobie w domu. Nie trzeba daleko wyjeżdżać, by poczuć podzwrotnikowe Słońce. My, Ludzie Wiary - mamy swoje zielone ścieżki, niczym koty.

Listopadowe Dusze.

Dni i Noce mam ostatnio aktywne. Dużo sprzątam, dużo spaceruję. Samych ciekawych Ludzi napotykam. Idzie zima. Czas się na nią przygotować. Ale któż kocha Macochę Zimę ? W Kraju Lessów wre praca. Piszę bowiem z Miasteczka, które uzdrowiskiem ma być. Wieje tutaj często halny, jak dziś. Dziś po 15.37 rozpocznie się w Tradycji Żydowskiej słodki Szabes. W Tradycji Staro - Chrześcijańskiej - tak bliskiej memu Sercu  - Pamiątka Śmierci Pana. Niektórzy mają Płaską Ziemię, a Inni układ geocentryczny. Listopadowe Dusze jednoczą się w Modlitwach. Tych nigdy dosyć. Nastał już Piątek. Słonko jest w znaku Strzelca, zaś Miesiączek do Soboty, do godziny 21 13 w znaku Koziorożca, potem przechodzi w znak Wodnika. Przygotujmy się na zimę. Ach, zapomniałbym, dziś Andrzejki. wszystkim Andrzejom 120 lat, bo tyle żyli Pierwsi Ludzie ! Wciąż kołacze mi się po głowie piosenka Loreeny McKennitt "All Souls Night". Przepiękna. Piękną dziś w Kraju Lessów mieliśmy Noc. Nieboskłon zaś od Południa przeciera się. Na falach radiowych się łączymy. I na Modlitwach.

Refleksje tuż po Nowiu. Z Annałów Bloga - Czarnoksiężnik.

Nów w Kraju Lessów był niewidoczny. Pracowite dnie i noce ostatnio miałem. Sprzątanie, pisanie Wielkiego Oczekiwania a także poranne i nocne spacery.  Szkoda, że eklipsy nie było widać. Właśnie wróciłem z długiego spaceru po Osiedlu Miasta, które ma być Uzdrowiskiem.

 Z annałów bloga - fragment wiersza Czarnoksiężnik.

"Zszedłem do Podziemi.
Napotkałem tam Czarnoksiężnika i Istoty Nocy spowite marmurem nocnych mgieł.
Czarnoksiężnik na Trójnogu siedział.
Odczytywał skomplikowane horoskopy.
Nic o mnie nie wiedział.
Spojrzałem w dół - pod stopy.
Robactwo przeróżne się panoszyło.
Pająki, karaluchy jeszcze zgraje szczurów.
Tymczasem coś ten Krajobraz zmieniło.
Wystrzeliło mnie wysoko, ponad piekło zimnych marmurów.
Nad trawami  ziemskimi  się znalazłem.
Gwiazdozbiory liczyłem.
Tymczasem Gwiazda nad łąką rozbłysła.
Napełniła serca Nocnych Kochanków  nadzieją."

To tyle w temacie.
Wielkie Oczekiwanie się pisze.
Trzymajcie kciuki !


Na Nowiu - 26 - y Listopada 2019 roku. Refleksje takie i owakie.

Nów niestety niewidoczny. Dzień miałem aktywny. Najpierw długi spacer po osiedlu mego Miasta, gdzie spotkałem znajomka, potem sprzątanie i wyrzucanie gratów, oraz kąpiele w soli. Wszak jest Nów, a to oczyszcza Aurę. Poza tym wyprawa pod Pocztę, by Rodzicielce w zakupach ulżyć. I Nów niestety - niewidoczny. W Empiku zamówiłem zaś nad ranem dwie doskonałe książki do mojej pasji: psychogenealogii i genogramów. Już nie mogę się doczekać. Wychodząc z Domu zawsze zapalam światełko z podświetlanym regałem, a na oknie mam starą - wysłużoną już lampkę nocną. A także obraz Jezusa Miłosiernego. Tak, wierzę i nie wstydzę się do tego przyznać. Potem - paląc papierosa elektronicznego przez okno - ktoś znajomym "rydwanem" koziołkował nim. Brązowy Rydwan bowiem po Mieście kursuje i zbiera dusze, jest w nim poczekalnia. "Wielkie Oczekiwanie" się pisze. Co widać na Imperium Lektur. Stawiam sobie wysokie wymagania. Dla mnie jest Wieczna Noc. Dla mnie Słońce zgasło już dawno. Jestem Dzieckiem Nowiu. Pamiętacie Ukrzyżowanie? Kiedy Ukrzyżowano Pana, też zgasło Słońce. Wiara góry przenosi, wiara mocna jest. "Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego". Kiedy po ciężkiej psychoterapii - zbędnej raczej i po moim Upadku - trafiłem do znanego krakowskiego Bioenergoterapeuty, który powiedział, że  - "Będzie żyć. Ma mocnego Anioła Stróża". I żyję. I powiedział jeszcze - że będzie jedno zagrożenie życia. I było. W 2017 roku przewieziono mnie wymarzniętego i wygłodzonego helikopterem z Niepołomic do Krakowa. Różne rzeczy Ludziom się zdarzają. I jestem nadal niejadkiem. Odrzuciłem alkohol, zwykłe papierosy, przywiązuję wagę do tego - co jem i co piję. Ale kawy rozpuszczalnej sobie nie odpuszczam. Ta doskonale reguluje mój układ trawienny. Jestem Płaskoziemcą - co na Tarace - znanym portalu  na którym publikuję swe sny - podkreślam. Wierzę. Uwierzyłem. W październiku 2017 - go roku modląc się o rozeznanie - wymodliłem to, co chciałem. I stał się cud, przed ciekawym sanatorium. Poprzestawiało mi System Rodzinny, jak u Hellingera. A swemu Aniołowi Stróżowi nadałem imię - Rzymianina - Marek. Ale wracając do Nowiu - znów w Kraju Lessów jest niewidoczny. Miesiączek już od popołudnia i dzisiejszego wieczora będzie rosnąć. A szkoda ! Ale spacery we mgle - te też są piękne. Nie znoszę lata, i nie wiem - czy przypadkiem nie przyoszczędzę trochę grosza - i latem nie wyruszę na Północ  zamiast  na obiecane mi Południe. Ale dość tych wypocin. ważni są Ludzie. Ważny jest Człowiek  i to - co sobą reprezentuje. Udanego Nowiu !

Listopadowy dzień 25 XI 2019 roku. Czekając na Nów Księżyca.

Dziś dwa razy spacerowałem po swym Miasteczku, co uzdrowiskiem ma być. Najpierw nad ranem, a potem tuż po siódmej, długi spacer w jesiennej mgle. Kocham Liścio - Pad. Same dobre dusze napotykałem. Jutro, 26 - go Listopada o godzinie 16.05 będziemy mieć Nów Miesiączka w znaku ognistego Strzelca. Ale słuchajmy uważnie Przepowiadaczy Pogody ! Prognozuje się silne mgły i zamglenia. Tak więc eklipsa może być niewidoczna. Zwracajmy uwagę na kolory, bacznie omijajmy czerwone. Listopad- czas nostalgii i zadumy, zwłaszcza za tymi, którzy odeszli. A ja piszę swoje "Wielkie Oczekiwanie". Daniela jest ciekawą postacią, która wymaga dobrego poprowadzenia. I jakże się też wczoraj cieszyłem ! Fanem Konkursu Piosenki Eurowizji jestem od 1994 - go roku, kiedy to Edyta Górniak w Dublinie zajęła drugie miejsce. Viki Gabor  -tak, wszyscy chyba jesteśmy superhero. Listopad, Listopad. Tak kocham te piękne , mgliste dni, te długie noce. Lato - potrafi być męczące. Tak więc czekam na Nów Księżyca w znaku Strzelca, jutro o godzinie 16.05. Może bedzie widoczna eklipsa? Któż to wie. Na razie szaro, buro i ponuro w Kraju Lessów. A w nocy, o 23.09 nad mym Miasteczkiem przeleciał samolot Warszawa - Tel Awiw. Lubię obserwować smugi samolotów. I odgłosy ich przelatywań.

Refleksyjny Listopad - Dwudziesty Listopad 2019 roku...

Najpierw dwugodzinny Nocny Spacer pod znakiem Miesiączka w znaku Panny. Potem godzinny już spacer za dnia w pięknej, cudownej mgle uliczkami mego Miasteczka - co uzdrowiskiem ma być. Samych Dobrych Ludzi spotykałem. Bo najważniejszy jest Człowiek! Tak sobie wędrujemy po tej Płaskiej Ziemi. Z dnia na dzień, z nocy na noc. każdy ma inny Traktat z Niebem. Listopad i mgła to czas dla mnie na rozmyślania. Bardzo wiele ludzi wtedy źle się czuję, a Ja się czuję wyśmienicie, mimo, że mnie lekkie przeziębienie dopadło. mamy Wiekuistą Noc- My- Ludzie Wiary. Noc była taka piękna, a Dzień- jest buro - szary.  bardzo dużo psów i kotów lata po moim Osiedlu. Wszędzie są Dobrzy Ludzie. Podziemna Armia Boga. My- po jakichkolwiek Szpitalach i Klinikach - łączymy się ze sobą w nieustannych Modlitwach. Byłem sam niedowiarkiem, który uwierzył w Jezusa ! Listopad to  także czas, gdy Kostucha zbiera żniwo. Czas pamięci i zadumy. Z mgły wynurzają się same Dobre Dusze. A żelazkowate kształty, wzbijają się do góry.

Z annałów bloga - "Na rozstajnych drogach nocą..."

Na rozstajnych drogach nocą -

Grabarz sypie piachu czasem.
Przemyka zbłąkana kometa, świszcząc - rzuca odłamków gradem.
A tam obok, w ziemi - na głębokości dwóch metrów -
- spoczywa zgniłe ciało, kiełkujące w ziarenka prochu.
Bezimienny człowiek w nim pochowany, nie On jeden chyba.
Na pewno samobójca.
Nad grobem zawisła strzyga.
Tak niewiele pamiętamy, albo to - co chcemy.
Dlatego wciąż szczęścia szukamy, ale tam, wysoko w górze -
- podobno wieczniejemy.

A.D. 2017.


Ps. Zainspirowała mnie tak zwana "krzyżówka dróg" niedaleko mojego Miasta. Jest tam cmentarz osób, które zmarły w epidemii cholery w XIX wieku. To jest częścią zbioru opowiadań "Wielkie Oczekiwanie".

Pozdrawiam !

Dzisiejszy dzień a raczej jego Początek.

Urządziłem sobie długi poranny, flegmatyczny spacer. Samych dobrych Ludzi spotykałem. Jak pięknie jest spacerować o Poranku ! Księżyc wysoko świecił, a Słonko Ekliptyczne wstawało nad Werowem. Wielkie Oczekiwanie wciąż trwa. MY - Ludzie Wiary łączymy się na falach radiowych i trwamy w nieustannych modlitwach. Każdy ma Inny Traktat Z Niebiosami. Na Płaskiej Ziemi żyjemy, my - Ludzie Wiary. Pamiętna Lipcowa Noc- 2017 - go Roku - kiedy to modliłem się o rozeznanie, i spotkałem w progu mego Domu Boga. Mrugnął i  bezgłośnie powiedział : Dasz Radę !! I daliśmy radę. Jestem dumny z mego Miasta, bo ma być uzdrowiskiem. Kwitnie i rozwija się. A teraz, dziś wieje halny. Ja pożegnałem się z alkoholem i papierosami. Lubię ten pejzaż nieuchwytny słowem - gdy widać Księżyc, Słońce i samoloty bądź nietoperze na ich tle. Księga Wiekuistej Nocy wciąż trwa. Módlmy się, wspierajmy się. Jesteśmy otoczeni Aniołami i Archaniołami. Szeol daleko pod stopami. Wyznaję denominację Staro - Chrześcijańską. Oni, Męczennicy - są mi najbliżsi.

Księżyc nad Szpitalem. = c.d.

Dzisiejsza wędrówka w promieniach Słońca i Miesiączka nastroiła mnie sentymentalnie. Godzinę wędrowałem uliczkami Miasta, które uzdrowiskiem ma być. W hospicjum się świeciło. Na Płaskiej Ziemi żyjemy. Same Anioły i Archanioły spotykałem. Dziś Wielkie Święto w Tradycji Staro - Chrześcijańskiej, które jest mi bliskie - Święto Zmartwych - Powstania. I tak wszyscy wędrujemy sobie, spotykając się. Towarzyszyły mi dzwony na Anioł Pański. mam bardzo dobrą widoczność z okien swego Mieszkania. A Wielkie Oczekiwanie wciąż się pisze i pisze. Lubię poranne wędrówki. Pod  osłoną Nieba żyjemy. Ważne jest patrzenie sobie w oczy i wspieranie się. Miesiączek, Słońce na Nieboskłonie, i  samoloty latające na jego tle - niecodzienny widok...

Dzisiejsze refleksje - Mglisty Kraj Lessów.

Godzinny po godzinie ósmej poranny spacer, - nastroił mnie sentymentalnie. Kocham mgłę, wszak jest dobra nawet u mężczyzn na cerę. Spotykałem samych znajomków. Kocham Listopad. A właściwie Liścio - Pad. Tak niewiele wszyscy o sobie wiemy. Jak wspomniałem, spacer we mgle nastroił po mglistej nocy sentymentalnie. Na Płaskiej Ziemi żyjemy i inne traktaty z niebiosami mamy. Okrążyłem całe swe osiedle, czerwonego koloru nie napotykając. Sam chyba jestem znakiem drogowym ! Patrzenie sobie w oczy - to najważniejsze i wspieranie się. Piszę powolutku Wielkie Oczekiwanie. Pochwalić się mogę - kontakt z Noblistką, Olgą Tokarczuk w 2007 roku miałem. Planuję wydanie ebooka. I czekam na rozpogodzenia w Kraju Lessów. A co do religii - to najbliższa jest mi Staro - Chrześcijańska. Tak, ja wierzę w Chrystusa i nikt mi tej wiary nie zabierze. Po spacerze po godzinie ósmej z okien swego pokoju spotkałem dwa Anioły - Kochające się od lat. Żyją jak My wszyscy - pod opieką Niebios. Ale dla niektórych - Wiekuista Noc Jest. Najważniejsze jest wspieranie się, i modlitwa. I kontemplacja Słońca i Księżyca. Wszyscy mamy swoje ścieżki. Pamiętajmy o sobie. A dziś Miesiączek wkracza w znak domatorskiego Raka, co przyniesie spokojną Aurę.

Po pełni Księżyca - refleksje.

Pełnia, Pełnia i po Pełni. Było w Kraju Lessów nieco mgliście i zimno. Brązowy Rydwan i Białe Rydwany kursują po mieście, które uzdrowiskiem ma być. Młody Archanioł dziś stanął na mej drodze. Istoty Wiary łączą się w tajemnych modlitwach. A oto coś z annałów tegoż bloga:

"Siedząc na Trójnogu w czasie Pełni,
czekam - aż garść mych marzeń się spełni."

Wiersz pomyślany w 2001 roku, w czasach studiów na Akademii Świętokrzyskiej.
Wschody i Zachody Księżyca oraz Słońca są niezwykle energetyczne. Celebrujmy te chwile. Każdy ma inny Traktat z Niebiosami. Tak sobie podróżujemy, My - Istoty Wiary - po Płaskiej Ziemi. Ostatnie dni miałem dynamiczne - spacery, jogging, sprzątanie i dzwonienia. Na falach radiowych się łączymy. Piszę się Wielkie Oczekiwanie - rzecz o Danieli, która postradawszy wszelakie zmysły odnajduje swą ścieżkę życiową. Księga Wiekuistej Nocy.

Tak, My - Młodzi i Starsi Bogowie, Anioły, Archanioły, Diabełki i Wiedźmy podróżujemy sobie różnymi środkami transportu. Bardzo ważna jest szczerość i patrzenie sobie w oczy.

Kocham akurat jesień i zimę. Dwa lata temu podróżowałem z Aniołem Stróżem po ukochanych Niepołomicach. Jednak nieco zapętlona czasoprzestrzeń - przywiodła mnie do ciekawego sanatorium.

A wcześniej w progach mego domu stanął Bóg i mrugnąwszy dal do zrozumienia: Dasz radę !

Inspiruje mnie Bruno Schultz. Jego opisy Nocy są powalające. Szkoda, że tak krótko żył.

A my celebrujmy każdą cząstkę naszych istnień, i nie dajmy się zwariować w dobie elektroniki.

Każdy poszukuje jakiejś przystani. "Non omnis moriar" - lekcja języka polskiego A.D. 1997.

I wreszcie nastała upragniona jesień. Ciepło się ubieramy, bo przeziębienia łapią na każdym kroku. Ale tu gdzie mieszkam - a jest to Południe Kraju - Jak w Wielkim Oczekiwaniu - polarne powietrze zawsze zwykło, się mieszać z podzwrotnikowym. Nawet w grudniu istnieją zakamarki, gdzie można odnaleźć namiastkę tropików. To tyle. "Pamiętajmy o ogrodach" - to mi się kołacze po głowie.

Demoniczny Święty.

Z annałów bloga :

" Ten sen się powtarza i powtarza.
Mijają nocne , upiorne godziny.
A święty rusza się na obrazku i wywija oczami jak szalony.
I mówi, wręcz krzyczy do mnie !
Że będzie walczyć na śmierć i życie.
A biorę do ręki Krucyfiks i krzyczę.
I egzorcyzmuję go, by już nie straszył.
Takie to dziwne sny mam.
Często mnie nawiedzają.
Z upiorami odważnie w nich walczę.
Czy tylko mnie te straszydła nawiedzają?"/

Sen się przyśnił pewnej wiosennej nocy 2017 roku.
Był dla mnie pewną przestrogą, ale i wskazówką Niebios,
co czynić nadal.  Planuję wydanie Księgi Nocy, poczekamy, pożyjemy, zobaczymy.

Refleksje 31/x 1 Listopad.

Wczorajszy dzień był wspaniały.W Moim Miasteczku jest prawdziwa nekropolia. W parafii mojej Mamy. W Parafii z której pochodził mój śp. Tata Stanisław przywitało mnie na stoku mgliste Słoneczko i widok na Góry. Mieszkamy bowiem na osiedlu - zbiegi okoliczności? - gdzie widoczność od południa jest bardzo dobra. Aktualne siermiężna mgła. Tak zadziałał układ Skorpion - Koziorożec. Ponoć, Miesiączek w tym znaku niezbyt dobrze się czuje, ale to nieprawda. On kocha wilgoć, chłód i deszcz. Uważajmy na Drogach ! W Moim Miasteczku szybko opada mgła. Wczoraj Młodego Boga spotkałem. Bo tak sobie podróżujemy po tej Płaskiej Ziemi, My, Istoty Wiary -  i czasem bez modlitwa na ustach cuda się zdarzają. Ja dzisiaj odpoczywam przy kawie zbożowej, herbatach cytrynowych, i ziołowych, i relaksuję się dobrą książką. jeszcze tylko muszę opaskę uruchomić, która mierzy puls serca, pracę ciała w czasie snu itd. Dobrego Dnia i Dobrej Nocy, Istoty Wiary :) PS. Zaobserwowałem wczoraj po Zachodzie Słonka eklipsę księżycową. Niezapomniany widok, a pod nią Jowisz.

Nadranne refleksje - 30 X 2019 roku.

Wracając z joggingu - przystanąłem przy Szpitalu Rejonowym mego Miasteczka, które uzdrowiskiem ma być. Świeciła się nad nim gwiazdka. Na ostatnim piętrze tegoż Szpitala jest hospicjum. To daje wiele do myślenia. Jak dużo szczęścia mamy, że żyjemy. Codziennie ktoś umiera, codziennie ktoś dostaje wyrok. Zastanawia mnie Szpital Rydygiera - jest tam Oddział Onkologii Klinicznej z Pododdziałem Dziennym. Naoglądałem się tam prawdziwych dramatów, obserwując z poczekalni. Tak, mamy dużo szczęścia. Zbliża się Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Ja już nie palę, nie piję, soli i cukru unikam jak ognia. My, po jakichkolwiek Szpitalach - jesteśmy Wybrańcami Bogów. Kursują sobie Rydwany. Rydwany Bogów, Rydwany Aniołów, Rydwany Innych Istot. Pamiętam moją wędrówkę po ukochanych Niepołomicach w październiku 2017 roku. Cóż to za przepiękna puszcza! I ukochana Królowa Bona przeze mnie tam polowała, niestety poroniła Olbrachta. A my na falach radiowych łączymy się codziennie w jakichś Modlitwach. Obchodzimy pamiętne rocznice. Każdy z nas dźwiga jakiś Krzyż. Grunt to nie poddawać się ! I patrzeć w oczy. Szukajmy eklips - to leczy. Zarówno wschody jak i zachody Słońca jak i Księżyca są niezwykle energetyzujące. Wiara, Nadzieja, Miłość - to pomaga!

Z annałów bloga - z szuflady - Autoportret.

Słowiańskie imię noszę.
Słowiańskie imię też.
Lecz kosztów żadnych nie ponoszę -
 - za Wszechświat wzdłuż i wszerz.
Piwne oczęta mam, po dość odległych przodkach.
Spójrz w nie - a ja Ci dam - prztyka w Twój Rzymski nosek.
W tym kraju wszystko dziwne, same półcienie snują się!
I budzą, budzą nad ranem innych -
 - wtedy, gdy Ja zazwyczaj nie śpię.

JK.

Refleksje 24.10.2019.

Po porannej bieganinie przyszedł czas na jesienne porządki. Mnóstwo owadów lata w powietrzu. Szukają schronienia przed zimą. W Kraju Lessów zapanowało prawdziwe Babie Lato. Dziś Rydwan Brązowy widziałem. Moje Miasto uzdrowiskiem ma być. Nad ranem - wyrzucając śmieci, widziałem znikający sierp Miesiączka. Potem, już wracając z joggingu, trudno go było dostrzec w promieniach Słońca. Słonce dla nas. na Płaskiej Ziemi, na płachcie wysoko zawieszone jest. Nocne Ćmy. Noc miałem, Dobry Boże - spokojnie przespaną. Jem mało, tyle co mrówka. Dbam o kondycję. Unikam soli i cukru. Dumny jestem, że mieszkam w Miasteczku, które już ściąga Kuracjuszy powoli. Prawa Płaskiej Ziemi to patrzenie sobie w oczy, i to, że co niektórzy ludzie nie powinni się spotkać na swej drodze. A jeśli chodzi o względy religijne - najbliższa jest mi Staro - Chrześcijańska. Pełen magii film Quo Vadis z 1953 roku, wzrusza mnie do łez. Tak więc kontemplujmy Światła Dnia i Nocy -  wspierajmy się.

Dzisiejszy Dzień - 23. X 2019 roku, Środa.

Dzisiejszy dzień spędziłem na jesiennych porządkach domowych. Jestem domatorem, jutro nad ranem planuję dłuższy spacer. Wszak mgła jest dobra na cerę także u facetów! Słuchajcie Przepowiadaczy Pogody. Nadeszłą upragniona jesień i upragniony chłód. Idealny czas dla Rolników i Działkowiczów, by kończyć porządki na poletkach. Ale stojąc w oknie same Aniołki widziałem ! Z okiem pokoju mojego mieszkania zaobserwowałem Rydwan Anioła. Brązowy on jest. Zbiera dusze do poczekalni w Raju. Kieruje nim Anioł, czy Archanioł może? Ma długą brodę ! A nie wyspałem się tej nocy po wczorajszej bieganinie. Ale wciąż dobre wiadomości odbieram. Być może tuż po Nowym Roku zostanie wreszcie wydane "Wielkie Oczekiwanie" w formie elektronicznej. Poszły już listy, tak jak e - maile, gdzie, co i jak. Na Płaskiej Ziemi pokój zapanował. Są Aniołki, Diabełki, Wiedźmy, Anioły i Archanioły. Mój pradziad Michał był astro-mantą i wróżył z gwiazd. Nad ranem udało mi się zaobserwować Miesiączek nas Rejonowym Szpitalem, akurat tam, gdzie mieści się Hospicjum. Tak więc kochajmy ludzi, bo szybko odchodzą. W południe Nad Krajem Lessów z mglistej płachty wyłoniło się Słoneczko. Tak, na Płachcie zawieszone jest. Południe Kraju we mgle tonie. A mnie już nie strzeże Nocna Ćma. Nie mogłem spać w nocy. Zbliża się Nów księżyca i Wielkie Święto - Wszystkich Świętych. Godnie go przeżyjmy. W Raj wierzę - niektórzy już go na Ziemi osiągnęli - inni mają czyściec. W Szeol - trudno mi uwierzyć. Tak, najważniejsza jest wiara. I przygoda. Bo nie wiadomo, co za rogiem nas czeka. Uważajmy na siebie na Drogach w ten jesienny czas. Jest już mglisto. Jest już jesień. Wczoraj zaobserwowałem przepiękny wschód Słońca otoczony różową barwa. A kiedyś Tęczę - wszak to symbol Przymierza Ludzi z Bogiem. I tak sobie podróżujmy i wspierajmy się. A dla Istot Wiary - Wiekuista Noc.

Dzisiejszy Dzień - i Dzisiejsza Noc 22 - 22 X 2019 roku.

Po nadrannej bieganinie przyszedł czas na ofiarowanie miejscowej bibliotece za rogiem książki. Wszak nie mieszczę się z nimi w pokoju już. Strzeże mnie Nocna Ćma na oknie. Mało jem, dużo ćwiczę. Najważniejsze prawa Płaskiej Ziemi: Patrzenie sobie w oczy i uważanie na to, z kim przestajemy. Dzień był owocny i pracowity, bo wciąż nowych języków się uczę. Angielskiego wciąż i doszła nauka języka hebrajskiego. Przepowiadacze Pogody zapowiadają dwa dni z siermiężnymi mgłami na Południu Kraju. Najważniejsze, to wierzyć. Wiara wyzwala, pomaga. Co nam , Maluczkim bardzo, ale to bardzo pomaga. Dziś same Anioły spotykałem. Po powrocie z Biblioteki za rogiem - widziałem dwa Anioły - Jednemu na imię Edward, a drugiemu na imię Lidia. Zmierzali oni po mnie do Domu Książki. A me Miasteczko uzdrowiskiem ma być. Dziś odbierałem same dobre wiadomości. Wszak na falach radiowych łączymy się. Dla Nas, wiekuista Noc. Patrzmy sobie w oczy, traktujmy się dobrze, wybaczajmy przewiny i nie chowajmy uraz. Czekają nas dwa dni ze wspaniałymi mgłami. Pięknie dziś Miesiączek świecił. Pięknie też Słonko przygrzewało. Upragniona jesień nadeszła wreszcie. Słonko w znaku Skorpiona od Środy, a Miesiączek w znaku porządnickiej Panny ma być.

Dzisiejszy Dzień - 21.10 2019 roku.

Przed poranną bieganiną zaobserwowałem ekliptyczne Słońce, a wcześniej ekliptyczny Miesiączek. Dzisiejszy dzień był owocny i pracowity. nadchodzi upragniony przeze Mnie - sezon mgieł. Uwielbiam je. Kołacze mi się po głowie piosenka Loreny McKennitt "All Souls Night". I tak My, Istoty Wiary - podróżujemy sobie po tym świecie Płaskiej Ziemi. Nic nas nie zaskoczy ! Traktaty z Niebiosami każdy ma inne. Czy Szeol istnieje? Myślę, że tak. Jest głęboko pod naszymi stopami. Łączymy się falami radiowymi. Po pięknej, gwiaździstej Nocy nastał piękny dzień. Teraz czekam na upragnioną Noc, co by obserwacji astronomicznych dokonać. Lornetkę mam bardzo dobrą. "I Niebiosa Nocne krótkowzrocznym okiem mierzę". Z annałów bloga. Nie zliczę dzisiejszych chłodnych kąpieli - powróciło na krótko Babie Lato. Już nie długo Nów Miesiączka - wielkie święto dla czarodziejów i czarownic. Jaki piękny dzień ! Jaka piękna noc ! Wszystko układa się idealnie. Inni mają alkohol, papierosy, Ja mam elektronicznego Anioła Stróża, zapas rumianku, mięty i stos książek do przeczytania. Przepowiadacze Pogody zapowiadają silne mgły. Uważajmy więc na Drogach. Ostatnio wracając z Grodu Kraka , niestety zaobserwowałem, jak dużo ludzi się nie szanuje. Poza tym - cud prawdziwy ! O 10.30 nad mym mieszkaniem przeleciał samolot linii Nowy Jork - Rzeszów. Był bardzo nisko ! Tak więc dla nas, Wiekuista Noc. Dobrej Nocy i Dobrego Dnia - a przepięknym widokiem był samolot na tle Księżyca. Wspomnienie z dzieciństwa - sowa Nad Werowem na tle Miesiączka.

Refleksje z dzisiejszego joggingu.

Lubię sobie polatać wczesnym rankiem, gdy Słonko i Księżyc królują na Nieboskłonie. Nikogo prawie nie spotkałem. Sami Znajomkowie w oddali. Przylatuje już do mnie wkrótce niebiański zegarek elektroniczny, który wskazuje puls, wskazuje też liczbę spalonych kalorii. Armia Boga dba o formę. Przenika nas cudowny chłód. Dla Nas Wiekuisty Nów. Patrzymy zawsze na Południe. Dobry Bóg pamięta o swoich dzieciach. Księga Wiekuistej Nocy. Wyspałem się, jem tylko zupę codziennie. Alkoholu nie pijam od dwóch lat, nikotyny w postaci elektronicznych Aniołów Stróży też już prawie nie. A obudziły mnie dzwony z pobliskiej parafii na Anioł Pański. Dobrze jest wierzyć, dobrze jest ufać. "Pan mym Pasterzem  - nie brak mi niczego".

Pełnia, Pełnia i po Pełni.

Pięknie wschodzi miesiączek nad polem moich pradziadów. Krwisty jest. Dzień był bardzo owocny, wszak imieniny Rodzicielki miałem. Telefony tak do niej, jak i do mnie się urywały. Bowiem na falach radiowych łączymy się. Zbliża się nostalgiczny Listopad. Czyli Liści - Opad. Równe dwa lata temu wyruszyłem do ukochanych Niepołomic, za podszeptem Anioła Stróża. Cóż to była za wędrówka! Wędrówka do Raju Bram. Mam naładowane dwa elektroniczne Anioły Stróże, mam herbat zielonych pod dostatkiem i zapas mięty. Inni maja alkohol, inny mają śmierdziuchy. Istoty Nocy wędrują po Płaskiej Ziemi, z Aniołami Stróżami pod rękę. Księga Wiecznej Nocy święci tryumfy, za co Wszystkim Czytelnikom Bóg Zapłać. Remedium na nasze troski: trzymać się wskazówek Niebios i dużo pić wody, dużo pić wody. Ja na ten przykład kawę rozpuszczalną piję tylko lurowatą. A zapas Inki mam też pod dostatkiem. Kiedyś mi się wydawało, że mieszkam przy Okęciu, ale teraz - po pewnych ustawieniach systemowych - mam pod oknem Port Lotniczy Kopenhaga. Prawa Wszechświata: Patrzenie w Oczy, szczere rozmowy oraz to, że pewni Ludzie na swej Drodze nigdy nie powinni się spotkać. Wyrzuciłem z jadłospisu sól i cukier, wszak jak to pewien znajomek bioenergoterapeuta z Grodu Kraka mówił : sól i cukier to największe trucizny. I tak sobie żyjemy na tej Płaskiej Ziemi. Z dnia na dzień z nocy na noc. Noc nas otula. A dla Nas, których kiedyś pochowano za życie - nie wstaje Słońce, lecz ekliptyczny Księżyc. I pewnej nocy wymodliłem rozeznanie: I zapukał Bóg i stanął w progach mego Domu : Mrugnął i powiedział sercem : Jarek , dasz radę. Daliśmy Radę !

13.10.2019 - Czekając na Pełnię.

I ja swój głos oddałem. Samych znajomków spotkałem. A teraz czekam na Pełnię Księżyca w znaku ognistego Barana. My, Ludzie Wiary, orientujemy się Światłami Dnia i Światłami Nocy. Przespałem dziś eklipsę. Każdy z nas codziennie dokonuje jakiegoś wyboru. Pomaga Patrzenie Innym Ludziom w oczy. Patrz w Oczy ! Tak, Lipcowa Noc 2017 - go Roku była dla mej duszy zbawienna. Była balsamem na duszę Mą i me Ciało. Wszak nasze Ciało, to Świątynia Boga. Najbliższa jest mi denominacja Staro - Chrześcijańska. Pamiętam oglądanie Quo Vadis w 1992 roku, na Letniej Pełni Księżyca. Świetny Marek Winicjusz, świetna Ligia, czyli Deborah Kerr. Stare kino ma swój urok.  A w 2017 roku, równe dwa lata temu podróżowałem po ukochanej Puszczy Niepołomickiej. Jednak postanowiłem wrócić do Domu. Pełnia jest czasem dla Istot Wiary pełnym relaksacji. Ja właśnie czytam o ikonie - Winstonie Churchillu. W przyszłym roku planuję wyprawę do Romae Aeterna. Jak mawiała moja ukochana Aleksandra Śląska w filmie "Królowa Bona" - Rzym, Wieczne Miasto. Warunki do obserwacji mamy mieć wyśmienite. A nad ranem piękna mgła ma być. Obowiązek obywatelski spełniony, a teraz relaksacja przy książce.

Tuż przed Pełnią - z 12 na 13 - go Października 2019 roku

Telefony dziś się urywały. Płaska Ziemia świętuje Nagrodę Literacką dla Olgi Tokarczuk. Po powrocie z Grodu Kraka trzymałem za nią kciuki. Na falach radiowych łączymy się. Zapadła już noc, już Miesiączek nad sąsiednimi Miejscowościami widać. Według Rachuby Wczesnych Chrześcijan mamy dziś Pamiątkę Zmartwychwstania Pana. Kontemplujmy światła Dnia i Nocy. To działa, to naprawdę działa.  Zbliża się Pełnia. Miesiączek jest w znaku ognistego Barana, w którym niezbyt dobrze się czuje. Jest taki wierszyk, pamiątka z czasów, gdy uczyłem się podstaw astrologii:
 "Księżyc jest tu niespokojny, z otoczeniem wiedzie wojny.
  Bardzo często dla zasady lubi szukać sporu, zwady".
Tak więc kontemplujmy Światła Dnia i Nocy. Powtórzę się, ale byłem niedowiarkiem, który pewnej lipcowej nocy 2017 - roku uwierzył w Jezusa, i stał się wtedy cud. Prawdziwy cud ! Pełnia jest czasem głębokiego relaksu dla Ludzi Wiary. Bo najważniejszy jest człowiek. patrzenie sobie w oczy i zawierzanie samym sobie.

A oto coś z annałów bloga:
" Czarnoksiężnik na trójnogu siedział.
Odczytywał horoskopy.
Nic o mnie głupiec nie wiedział.
Spojrzałem w dół , pod stopy".

Tak więc dzień był dynamiczny. Ja w 2017 - ym roku wybrałem Boga i Rodzinę.
Pamiętajmy o sobie w tych niespokojnych czasach.
Miłej Pełni Księżyca orfeus82 vel Jar - Dian życzy :)

Czekając na Pełnię Miesiączka.

Dzień był owocny i pracowity. Przespałem bite sześć godzin, ucinam sobie także drzemki w czasie dnia, co mi bardzo pomaga. Ukoił mnie przed chwilą widok Miesiączka nad ulicą ,  przy której się wychowałem. Nazywam ją Ulicą Cmentarną. Pełnia wypadnie w Niedzielę o 23.07 w znaku Barana.
    "Siedząc na Trójnogu w czasie Pełni -
    - mam nadzieję, że garść mych marzeń się spełni..."
Wiersz z szuflady, a raczej jego zaczątek  z 2001 roku, roku rozpoczęcia studiów historycznych. Pamiętam tamtą zimę - mroźna, siarczysta. Autobusy ledwo co kursowały. A teraz czas Wielkiego Oczekiwania. I tak sobie My, Istoty Wiary, podróżujemy po Płaskiej Ziemi. Szeol głęboko pod stopami. Pan Jezus w Ciemnicy - ukłon w stronę Staro-chrześcijan, którzy są bliscy memu sercu, słodki Szabat  - dla Starszych Braci w Wierze, a dla Czarownic i Czarnoksiężników - czas głębokiego relaksu.

Perfekcyjny dzień.

Nadranny spacer.
Nadranna podróż.
Poranna mgła i poranny deszcz.
Przedpołudniowe rozpogodzenia.
Wyczekiwanie i podróż do domu.
Jestem Wierzący, i nie wstydzę się do tego przyznać.
Patrzenie innym w oczy - to działa.
Patrzenie na Światła Dnia i Nocy - to też pomaga.
Dzisiejszy dzień był perfekcyjny.
"Nie trzeba mieć skrzydeł - by latać"
Traktaty z Niebiosami podpisane.
Mięta wypita, elektroniczne dwa Anioły Stróże  - naładowane.
Dziś Brodaczy spotykałem.
Jeden nawet Anioł- do mego progu zapukał dziś - popołudniem.
Cieszmy się wszystkim tym - co mamy.
Wiara, Nadzieja i Miłość - to zawsze zwycięża.
I Lampki Nocy płoną znów...

Miesiączek nad Szpitalem.

Wracając z Nocnej Wędrówki - zaobserwowałem Miesiączek nad Szpitalem. A pod nim samolot lecący na Południe. Na ostatnim piętrze tegoż Szpitala Rejonowego jest hospicjum. Palenie rzucone, alkoholu tez nie pijam. Miesiączek nad Hospicjum nastroił mnie sentymentalnie. Ileż to ludzi wciąż codziennie umiera na raka? Feralny był dla mnie rok 2016 - zmarł mój Tato na raka, zaś Mamę dotknęła kwadrantektomia. Zaś w 2017 roku zmarła moja ukochana śp. Babcia Helena. Mamy teraz piękną, gwiaździstą Noc nad Krajem Lessów. Niespokojny Kraj wapieni daleko na Zachodzie. Wielkie Oczekiwanie wciąż trwa i trwa. Ja zawsze patrzę na Południe. To jest moja Ziemia Obiecana. Szlifuję angielski i hebrajski. Ileż mamy szczęścia ! Dobrych Ludzi wszędzie spotykam. I nastała Noc. A dzień był pracowity. Miesiączek nad Szpitalem - Ja Wierzę ! Wierzę ! Powtórzę się, ale w 2017 roku pewnej sierpniowej Nocy sam modliłem się o rozeznanie. I spotkałem Boga. Boga na progu swego mieszkania. Bóg jednak mruga.

Jesienne Porządki.

Dzisiejsze jesienne porządki i spacer szybki po mym pięknym Osiedlu, nastroiły mnie nieco melancholijnie. Na poziomie nieświadomości zbiorowej wędrują sobie Anioły, Archanioły, Diabełki, i Inne Istoty Nocy. Ale pomaganie sobie wszyscy mamy we krwi ! Sprzątajmy przed najbliższą Pełnią Miesiączka nasze mieszkania i domy, i wietrzmy je. Słonko na Płachcie zawieszone jest. Dziś widziałem piękny wschód Słońca nad lasem za Nową Rzeką i widziałem eklipsę! A wczoraj wieczorem zaobserwowałem eklipsę Miesiączka. A moje Miasto urokliwe jest, i będzie wnet uzdrowiskiem. Mamy swoje ścieżki. Najważniejsze jest patrzenie sobie w oczy. I to głęboko. Już do mnie dociera kalendarz na 2020 rok, pod tytułem "Bóg jest dobry. Kalendarz 2020". Tak więc planujmy już to i owo na przyszły rok, powolutku, wolnymi krokami. Dla Istot Wiary noc trwa wiecznie. Wypatrujmy śmiało eklips. I łączmy się w modlitwach. Korzystajmy z chłodu, by przed nastaniem być może mroźnej zimy, zdążyć z remontami i przeprowadzkami.

Dzisiejszy dzień.

Dzisiejszy spacer i Nabożeństwo - nastroiły mnie sentymentalnie. Jak mało o innych wiemy. Jak mało się staramy, by pomagać innym. Już jesień nastała, a wraz z nią Przepowiadacze Pogody zapowiadają przymrozki. Najważniejsze prawa Wszechświata - patrzenie  sobie w oczy i pomaganie sobie. Spacer po moim Osiedlu nastroił mnie sentymentalnie. Księga Wiecznej Nocy będzie kontynuowana. Pod wieczór w Krainie Lessów ma się przejaśnić. Będziemy obserwować już Miesiączek zmierzający do Pełni. Wszędzie krążą Aniołowie, Archaniołowie, i Inne Istoty Wiecznej Wiary. Wszystko do siebie ma pasować. Wszystko jest z Góry zaplanowane. Patrzeć w oczy sobie - to jest najważniejsze. "Pan Mym Pasterzem - Nie brak mi niczego". I choćbym kroczył ciemną doliną, zła się nie ulęknę. Tak ! Patrzeć w oczy ! Przede wszystkim to. Miłej Niedzieli i miłego Nowego Tygodnia :)

I po Nowiu ! Dzisiejsze refleksje.

Dzisiejszy dzień był bardzo aktywny. Chciałem kupić ulubioną kawę, lecz zastałem zamknięte drzwi. Potem telefony, potem niedzielne porządki. Idąc za namową Przyjaciół, uczę się języków obcych. Obecnie szlifuję angielski, zamówiłem też podręcznik do nauki języka hebrajskiego. Pochwalę się - rzuciłem palenie, a także przejście na elektroniczne e  -palenie jest bardzo proste! Zniżam też dawki nikotyny. Dzień po Nowiu ! Miesiączek już po zachodzie Słonka będzie widoczny nad widnokręgiem. "Pamiętajmy o ogrodach" - to mi się kołacze po głowie. We śnie, równy rok temu, podróżowałem po ukochanych Niepołomicach. Na Płaskiej Ziemi , My - Istoty Wiary żyjemy. Każdy ma - powtórzę się - inny Traktat z Niebiosami. Każdy ma inne swoje ścieżki. Ja kocham koty i bezpańskie psy. Mój ukochany Kajtuś Czarodziej, z siwą bródką - stracił życie po Wielkanocy. Osiągnął Psi Raj. Podobnie jak Moja Tup - Tusia. Prawa Wszechświata : Patrzenie sobie w oczy, i trzymanie się za ręce. Mamy piękną, tutaj, w Kraju Lessów gwiaździstą noc. Noc nastała. Jesień upragniona nadeszła. Jak wspomniałem, najważniejsze telefony wykonane. Armia Boga już wszędzie. W lipcu 2017 roku modliłem się w samotności o rozeznanie, postanowiłem się poświęcić Bogu i Ludziom. Najważniejszy jest Człowiek ! A moją ulubioną epoką mroczne i tajemnicze Średniowiecze. Lampki wszędzie już płoną. My, Istoty Wiary - powtarzamy Psalm: Pan Mym Pasterzem, nie brak mi niczego. Odnawiam dawne kontakty. Wybaczajmy sobie i innym. Słychać często wszędzie anielską muzykę. Kończę te moje wypociny. Zalecam obserwacje wschodów i zachodów Słońca i Miesiączka - są one bardzo energetyczne. Wzmacniam się magnezem i kawą zbożową. Istot Wiary nie interesuje stan konta, wygląd zewnętrzny. Ja w 2017 roku spotkałem na swej drodze Boga - mrugnął do mnie na progu i dał do zrozumienia: "Dasz radę !".

Dziś Wielkie Święto - Nów Miesiączka w znaku Wagi.

Dziś o 20.26 bardzo Wielkie Święto - dla nas, Ludzi Wiary - Nów Miesiączka. Wczoraj miałem bardzo aktywny dzień - sprzątanie Mieszkania, wizyta w Bibliotece Pedagogicznej, zdążyłem przed piętnastą. Wczoraj też nad ranem zaobserwowałem cieniutki sierpik Miesiączka nad Doliną Nowej Rzeki. Zaobserwowałem też wczoraj nad ranem eklipsę słoneczną. Dziś wypatrujmy eklipsy, wszak Nów to Wielkie Święto ! Nów w Tradycjach Ezoterycznych jest tak zwaną "Niedzielą dla Czarownicy" i "Niedzielą dla Czarnoksiężnika". Na nowiu najlepiej rzucić wszelakie nałogi - alkohol, palenie i inne używki. Mnie udało się wczoraj rzucić palenie! Toż to wielki sukces! A alkoholu od dwóch lat już w ogóle nie pijam. Najważniejsze Prawa Wszechświata: Patrzenie sobie w oczy i to, że co niektórzy na swej drodze nie mogą się spotkać. Wypatrujmy eklipsy. Ja ją obserwuję ją z powodzeniem od dwóch lat. Tak, to Wielkie Święto ! Na Płaskiej Ziemi żyjemy. Ale dla Ludzi Wiary jest zawsze wieczny nów. Tak, uważnie też zapisujmy swoje sny. "Ale istnieje Inny Kraj, Inna Ojczyzna" - Pamiętne słowa z pogrzebu Księżnej Ludzkich Serc. Mamy swoje drogi jak koty, jesteśmy tajemniczy. Ale Nów jest wspaniały. Każdy z nas dźwiga jakiś Krzyż. My mamy kalendarz juliański, kalendarz księżycowy. Życzę udanych obserwacji eklipsy !

Księżyc przed Nowiem.

Wracając z nadrannego spaceru , udało mi się zaobserwować Księżyc tuż przed Nowiem. Księżyc - Miesiączek prowadzi Nas , Ludzi Wiary, do Bram Raju. W Sobotę Wielkie Święto - Nów Księżyca w znaku Wagi o 12.02. Patrzmy na eklipsę - na pewno uda się ją zaobserwować.

Dzisiejsze refleksje.

Mleko wypite w całości. Wszak żyć musimy! Rydwany Bogów kursują po Mieście. Patrzymy sobie w oczy i każdy na swój sposób się modli. Kiedyś Archanioła spotkałem, wszak mój pradziad na imię Michał miał. Czytał z gwiazd, był astro-mantą. Przepowiedział gromadce swych dzieci wybuch II Wojny Światowej i czasy sowieckie. Gromadka dzieci rozpierzchła się we wszystkie strony. Wszędzie już są autostrady do Nieba. Każdy ma inną czasoprzestrzeń. Każdy na swój sposób modli się. Patrzmy sobie w oczy i trzymajmy się za ręce. To prowadzi do Raju Bram."Ale istnieje inny świat, słyszałem o nim dawno...". Jako były belfer przywiązuję wagę do kultury wśród młodzieży. jako były Bibliotekarz - mam dobrą rękę do wybieranych książek. I Kocham swoją małą codzienność. Patrz w oczy, trzymaj za ręce, poklepuj po ramieniu. To działa cuda. Pan Mym Pasterzem, nie brak mi niczego !

Szklanka mleka.

Ku Pamięci Małgorzaty Braunek:

"Wybiła siódma rano.
Wypijam łyk mleka doprawiony cukierkiem.
Moje kości mocne i zdrowe.
Dobrze widzę i dobrze słyszę.
Wszędzie Dobrych Ludzi widzę.
Wszędzie Armyja Boga.
Miesiączek nas prowadzi.
Miesiączek wskazuje drogę do Bram Raju".


Dobrzy Ludzie.

Dobrych Ludzi spotykamy My - Istoty Wiary na swej Drodze. Każdy pod rękę ze swoim Aniołem Stróżem idzie. Miesiączek nas prowadzi. Nie interesuje nas stan konta, wady fizyczne. Do grona Zwycięzców się zaliczamy. "Minęła północ- i znów żelazkowate kształty wzbijają się do Góry. Napar z mięty czeka na każdego. Elektroniczny Anioł Stróż mnie strzeże. Wiara, Nadzieja i Miłość - któż z nami , któż przeciw Nam? Przeciwnik się nie śmieje już. Najważniejsza jest rodzina, ta bliższa i ta dalsza. Nastała piękna, polska, złota jesień. Każdy patrzy w Słonko i Miesiączek. Na Płaskiej Ziemi wciąż żyjemy, gdzie przygoda czeka na nas za każdym rogiem. Burz życiodajnych wypatrujemy. Wszędobylska wilgoć nam towarzyszy. "Pan Mym Pasterzem - nie brak mi niczego". I choćbym kroczył ciemną doliną, zła się nie ulęknę. Wszystko układa się w niepodzielną całość. Mamy wychodzony Raj. Patrzenie w oczy - to pomaga. Wiara, Nadzieja i Miłość...

Z annałow bloga. "Demoniczny święty".

Wiersz się przyśnił w X 2016 roku:

Ten sen się powtarza i powtarza.
Mijają nocne , upiorne godziny.
A święty się rusza na obrazku -
 - i wywija oczami jak szalony.
I krzyczy, i krzyczy wprost do mnie!
 - że będzie walczył na śmierć i życie...
A ja biorę do ręki Krucyfiks od Bierzmowania i krzyczę,
- i egzorcyzmuję go, by już nie straszył.
Takie to dziwne sny mam, często mnie nawiedzają.
Z upiorami odważnie w nich walczę.
Czy tylko mnie te straszydła odwiedzają?

Sny teraz miłe i spokojne. Wiara potrafi pomóc, zwłaszcza odmówiona modlitwa za zmarłych.

Północne gwiazdozbiory.

Okiennice mojego mieszkania wychodzą na Północ. Na parapecie mam kwiatka, o którego bardzo dbam. Bardzo często widuję eklipsę. Armyja Boga jest wciąż żywa. "Patrz w oczy" - "Patrz prosto w oczy" - to najlepsze remedium na życiem  w trudnym, XXI wieku. Podróżujemy sobie po świecie, busami, samochodami dostawczymi, spacerami. Podziemne Państwo Boga trwa. Wszędzie napotykamy dobrych ludzi. Po Płaskiej ziemi podróżują Anioły i Archanioły. Bardzo ważne jest zaufanie. Ja wszędzie napotykam dobrych ludzi. Oddaje się lekturze, i zatapiam się w niej. Kiedyś miałem koszmary senne, teraz nic mi się nie śni. Północne Gwiazdozbiory obecnie obserwuję. Mam doskonałą pamięć i doskonałą lornetkę. Anioł ją przywiózł 3 lata temu. "Północne Gwiazdozbiory - lęki moje odchodzą w niepamięć". "Wskazuję Wielką Niedźwiedzicę, a gdzie tam, ona też bawi się". Już w łyku kawy z mlekiem wypatrujemy Bram do Raju. "Pan Mym Pasterzem, nie brak mi niczego. "I choćbym kroczył złą doliną, zła się nie ulęknę". Wiara, Nadzieja i MIiość !

Południowe Gwiazdozbiory.

Z annałów bloga.

Południowe gwiazdozbiory - lęki moje odchodzą w niepamięć.
W szpitalnym więzieniu dwa miesiące byłem.
I cóż dalej począć?
Słowiańskie Ewy, Słowiańscy Adamowie.
Grzechy płoną w krzakach gorejących.
Gwiazdy stałe i Planety .
Południowe gwiazdozbiory już niewidoczne.
W przyszłym roku wyprawa do Romae Aeterna.
Przebudzony nad ranem wypijam szklankę kawy z mlekiem.
Palę miętę na rozstajach dróg.
Elektroniczny Anioł Stróż mnie strzeże.
Traktaty z Niebem podpisane.
I krótkowzrocznym  okiem niebiosa północne mierzę.
Jedna gwiazdka nad Werowem spadła.
Jedna gwiazdka spadła lecz uległa miłości Kochankom.
Zegar Erydanu odmierza krople miłości.
Dwa Anioły zeszły się.
Sabat dobrych duchów gdzieś na Północy lub na Południu rozpoczęty.


Pełnia Księżyca 14 IX 2019 Roku.

I nastała Pełnia Księżyca. Miesiączek już widoczny jest nad Szpitalem w Miasteczku, które uzdrowiskiem ma być. Wczoraj Archanioła spotkałem. Wybrańcami losu jesteśmy. Pełnia Żniwiarzy - w głębi duszy prostaczkami jesteśmy. "Siedząc na trójnogu w czasie Pełni - mam nadzieję  - że garść moich marzeń się spełni" - fragment starego wiersza, z annałów moich szuflad. I tak Istoty Wiary podróżują sobie po Płaskiej Ziemi. Właśnie przeleciał samolot nad moim blokiem na Południe Europy. Rydwany Bogów kursują po autostradach. Wszędzie są już tylko autostrady do Nieba. Wszędzie zwycięża Dobro i Miłość. wszędzie napotykamy dobrych Ludzi. Wszystko układa się w niepodzielną całość. Dwa Prawa najważniejsze: patrzenie sobie w oczy, i to, że co niektórzy na swej drodze nigdy nie mogą się spotkać. "Na rozstajnych drogach Nocą - grabarz sypie piachu czasem - przemyka zbłąkana kometa, świszcząc rzuca odłamków gradem". Łączymy się we wspólnych modlitwach. I nie mamy żadnej denominacji religijne. Mnie najbliższy jest ewangelicyzm reformowany. W moim Miasteczku w XVI - ym wieku był zbór kalwiński. Uważnie przyglądam się swoim snom. Doceniam potęgę Psalmów. A teraz kończę te moje słowne wypociny i czekam aż ujrzę Miesiączek w Pełni.

I Noc nastała :)

Ludzie Wiary krążą po Płaskiej Ziemi. Niedowiarki - kontra Ludzie Wiary. elektroniczny Anioł Stróż mnie strzeże. Dzisiejszy dzień był pracowity. Lampa mnie opaliła. Każdy zażył jakieś tabletki szczęścia. Ja mam - jak wspomniałem elektronicznego Anioła Stróża, melisę i zapas mięty. Wczoraj Archanioła spotkałem. Drobne żarty dopuszczalne. Uważamy na czerwone kolory. Ale dla nas, Istot Wiary, Dzień zlewa się z Nocą a Noc z Dniem. Kończą się upały. Są one dobijające. Nie - umarli krążą po Świecie. Płaska Ziemia to dla Nas fakt. Modlitwa i patrzenie w Nocne Niebo - to leczy Wszystkich. Chłód Nocy jest orzeźwiający. Każdy ma inny Traktat z Niebem. Ale wszyscy kontemplujemy Nocne Niebo - i co najważniejsze - Miesiączek. Najważniejsze telefony tego Dnia wykonane. Dziś o świcie słyszałem sygnaturkę Kościoła - ale sam już nie wiem jakiego. Z okien mojego mieszkania na czwartym piętrze widać Trzy Kościoły. Ale dla Nas, Istot Wiary - Nieustanna Modlitwa trwa. każdy z kimś idzie pod rękę, każdy każdego strzeże jak oka w głowie. Dziś obserwowałem smugi lotnicze - cóż za piękny widok! Krzyżowały się nad moim blokiem. Noc nastała i Wieczny Nów dla Nas. Dobrego Dnia i Dobrej Nocy, Istoty Wiary :)

Sen o Niebiańskiej Bibliotece.

Dzisiejsza wizyta w Bibliotece nastroiła mnie do przypomnienia snu sprzed lat. A to wszystko na poziomie Nieświadomości Zbiorowej. Śniło mi się władanie Egiptem i podziemna biblioteka. Jako żem spod znaku Byka, lubię wartościowe przedmioty. W podziemnej bibliotece były potężne Byki, i potężne kolumny. Posadzka lśniła czystością. Niebiańska Biblioteka zaraz zamieniła się w Bibliotekę Rajską. Sen mnie zastanowił . A pamięć mam bardzo dobrą. To wszystko na poziomie nieświadomości zbiorowej, z której My, Poeci czerpiemy garściami.

PS. Księga Nocy rozwija się, za co dziękuję Wszystkim Czytelnikom.

Bramy do Raju Bram.

Istoty Wiary podróżują po świecie. W Piątek Archanioła spotkałem, brązowym rydwanem on jechał. Modlitwy nasze są wysłuchiwane. Opary mięty wznoszą się do góry. Na Płaskiej Ziemi żyjemy. Każdy dźwiga jakiś Krzyż. Dziś Niedziela Zmartwychwstania Pana. Miłość, Nadzieja i Wiara. "Pan mym Pasterzem, nie brak mi niczego". Wszystko unosi się ku Górze. W oczach Boga czyści jesteśmy. Każdego Dnia Pan zabiera jakąś Duszę do Poczekalni, gdzie oczekuje ona na Osąd Boży. Medytujmy Krzyż, wznieśmy go wysoko ku górze. Kiedyś widziałem tęczę - symbol Przymierza z Bogiem. Na I -szą Komunię Świętą dostałem wspaniały prezent: Biblia dla najmłodszych w obrazkach. Każdy jakąś Księgę czyta. Wszędzie mamy autostrady do nieba. Rydwany Bogów kursują po Miastach i Wsiach. Patrzmy sobie w oczy i sięgajmy tam, gdzie wzrok nie sięga. Aktualnie czytam Słownik Symboli Juana Cirlo. Przepiękna Księga, którą sobie podrapowałem na Gwiazdkę w 2000 roku. Nikomu jej nie oddam. Bramy do Raju Bram są wszędzie. Nieustanna modlitwa wznosi się ku górze. Boga nie interesuje stan konta, liczy się tylko Serce. Serce Jezusowe. Wznośmy swe modlitwy wysoko ku Górze, a na pewno Bóg je wysłucha...

Księżyc nad Szpitalem - medytuję Go!

Dzień był owocny i pracowity. Palę miętę na rozstajach dróg. Każdy każdego strzeże. Żyję pod osłoną nieba więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Każdy zażył jakieś Tabletki Szczęścia. Ja Mam elektronicznego Anioła Stróża - kominek w domu mi niepotrzebny.  Dla każdego jest inna czasoprzestrzeń. Wracając z wędrówki medytowałem lokalny Miesiączek nad Szpitalem Powiatowym w mojej miejscowości, która uzdrowiskiem ma być. Strzeżonego Pan Bóg Strzeże. Armia Podziemna Boga działa. Zastanawiam się i medytuję Krucyfix. Ile miałem szczęścia w życiu?  W swym krótkim, bo trzydziestosiedmioletnim życiu. Na ostatnim piętrze tegoż Szpitala - jest hospicjum. Modlitwa za Zmarłych potrafi zdziałać cuda. Kiedyś interesowałem się psychologią transpersonalną - ale w Październiku 2017 roku tak zapętliła mi się czasoprzestrzeń, że teraz sam jestem pacjentem. Ale Armia Boga nie śpi. Pan Mym Pasterzem - Nie brak mi niczego. Nie przywiązuję wagi do żadnej denominacji religijnej, najbliższy mi jest kalwinizm jednak. Mam potężnego Anioła Stróża - który strzeże mnie jak oka w głowie i już nigdy nie puści. Wiem, powtarzam się - ale jak kruche jest ludzkie życie ! Jak można kogoś jednym słowem zranić, zniszczyć ! Doceniam jednak potęgę Psalmów. Teraz już nie czynię Nocnych Spacerów, jednak w swym czasie wystarczyło po prostu patrzeć w oczy. Patrz w oczy ! To pomaga. Unikać ludzi którzy nie patrzą w oczy. A ilu znamy, którzy patrzą tylko w ziemię? Multum. Po ustawieniach systemowych każdy wraca do życia. My, w swoim wierzącym państwie mamy swoją Armię, mamy swego Króla, mamy swoich Pasterzy. Jestem za zwiększeniem roli kobiet w denominacjach religijnych. Jestem feministą - i oczywiście unikam całowania w dłonie. Palę miętę i rumianek na rozstajach dróg. pamiętny wiersz? - "Na rozstajnych drogach  nocą grabarz sypie piachu czasem, przemyka zbłąkana kometa - świszcząc rzuca odłamków gradem". Kończyć nie będę. Jestem niedowiarkiem, tak, niedowiarkiem który uwierzył pewnej sierpniowej nocy 2017 - go roku w Jezusa. A tajemnicze rydwany wciąż kursują po miastach i po wsiach. "Trudno dostrzec jego żołnierzy, trudno dostrzec jego króla, ale z każdą kolejną duszą potężnieją granice Armii Boga".

Piękna gwiaździsta Noc Nad nami.

Piękna gwiaździsta Noc.
Archanioły kursują swoimi rydwanami.
Miesiączek pod widnokręgiem.
Południowe gwiazdozbiory - te już daleko za nami.
Bezpańskie Psy strzegą naszych bogactw.
Tajemnicze Rydwany kursują po mieście.
Nasza Armia Boga w każdym Mieście.
"Piękna gwiaździsta noc nami - szukam namiastki istnienia -
 -rechot żab na Północy ustał - pewnie któraś w Księcia się zmienia..."
Letnie Noce, jesienne Noce.
Lokalne Niebo pełne jest Tajemnic.
Duchy Przodków obecne na każdym kroku...
Odmawiajmy Modlitwy za Zmarłych !
Mamy Jesienny chłód, tak bardzo wyczekiwany.
"Wszystko dziwnie układa się w schemat - nie jestem tym zdziwiony"...
Pod rękę z Aniołami Stróżami.
Pod rękę z Archaniołami.
Pod rękę z innymi Istotami Dnia i Nocy.
Tylko Drogi Mlecznej Brak.
Wiara, Nadzieja, Miłość!
To wszystko zwycięża...

I jest Miesiączek !

I jest Miesiączek - tak dawno wypatrywany. Muzyka anielska dobiega. Na harfach dziś gramy. Sąsiedzi już popowracali z wypraw. I mnie dziś Słonko mocno opaliło. Traktaty z Niebem każdy ma inne. I tak to się kręci. Mamy całą Noc przed sobą. Każdy ma inny Traktat z Niebem. Pamiętajmy o - powtórzę się - Pamiątce Wybuchu II Wojny Światowej. Nasz Kraj najbardziej ucierpiał, jak też Naród Żydowski. Pamiętajmy o ofiarach, o Minutach Ciszy. Kiedyś widziałem sowę i nietoperza. Jesteśmy wszyscy Armyją Boga. Jest cudowny czas. Czas Nocnych Modlitw. Na siedmiu Wzgórzach mieszkam. Mięta i melisa przygotowane. "Palę miętę na rozstajach dróg". Na Płaskiej Ziemi mieszkamy. Dziś był wyjątkowo trudny czas, dla Istot Nocy. I Istot Dnia. Ale upały dobiegają końca. Tajemnicze Rydwany po Kraju krążą. Każdy dźwiga inny Krzyż. Najważniejsza jest Wiara. I patrzenie sobie w oczy. Najważniejszy jest uścisk drugiego człowieka. I tak sobie żyjemy. Z dnia na dzień, Z nocy na noc. Dobrego Dnia I Dobrej Nocy :)

Crucyfix.

Codziennie medytacja daje nam siłę.
Podziemna Armia Boga działa.
Crucyfix wysoko zawieszony jest.
Patrzmy na niego.
Medytujmy Go.
Śmierć męczeńska - codziennie mamy Triduum Paschalne.
I zgasła Gwiazda w Biały Dzień.
Otoczony Kościołami jestem.
Na siedmiu wzgórzach mieszkam.
Każdy w domu tutaj ma osobiste sanktuarium.
W Modlitwach Ludzie Wiary łączą się.

Czekając na Nów Księżyca.

Upały dają w kość ! Lampa mnie dziś nieźle opaliła. Dla Nas, Istot Wiary Wiekuista Noc. Podróżują sobie Archanioły, Anioły, Wiedźmy i Inne Istoty po Płaskiej Ziemi. Dziś Archanioła spotkałem. Kilka dni temu widziałem nad ranem sowę. Pamięć mamy doskonałą ! Sowa na tle Księżyca - cudowny obrazek z dzieciństwa. Kraj Lessów mlekiem i miodem płynie, ale Potrzebujący są ciągle wśród nas. Szeol daleko pod naszymi stopami. W Piątek Wielkie Święto - Niedziela dla czarownicy i Niedziela dla Czarnoksiężnika. Zbliżają się burze. Nad ranem widziałem błyski nad Krajem Wapieni. Na Nowiu wszyscy się odradzamy, jak Fenix z popiołów. Czekamy na upragniony Nów. A teraz? Czekam na eklipsę. Wszędzie już tylko Armia Boga.

Traktat z Niebem.

Piękną gwiaździstą Noc mamy.
Dla Istot Wiary - wieczna Noc.
Miesiączek na płachcie zawieszony jest.
Słonko - przespałem jego zachód.
Gwiazdy w tajemnych rytuałach łączą się.
Każdy ma inny traktat z Niebem.
Pod rękę z Aniołami Stróżami idziemy.
Nocne Ćmy.
Nocne Marki.
Ranne ptaszki.
Anioły wszędzie widzę.
Tajemnicze Rydwany kursują po mieście.
Ja akurat w mieście - które uzdrowiskiem ma być.
Pod rękę z Aniołem Stróżem.
Wilgoć spora jest.
Wypatruję Nocnych Ciem.
Czwartek już nastał - pamiątka modlitwy w Ogrójcu.
Nasza wiara silna jest.
Patrzę na Światła Dnia i Nocy.
To leczy.
Elektroniczny Anioł Stróż naładowany jest.
Modlitwa nasza ku Górze wznosi się.

Księżyc nad Cmentarzem. - z 17/18 2019 roku.

Wschodzisz dla Ludzi Wiary.
Muzyka anielska dobiega.
Na lirze dziś grać będziemy.
Noc Zmartwychwstania nadchodzi.
Krucyfix odsłoniony.
Marzenia się spełniły.
Dwie dłonie złączone w uścisku. Czekałem na Twój wschód Miesiączku.
Jak niegdyś to czynili moi Przodkowie.
Wiara cuda czyni - jak moja Modlitwa w 2017 roku , tuż po Północy.
O wybawienie z Egiptu się modliłem.
I stał się cud.
Dwa Anioły zeszły się.
Podziemna Armyja Boga.
"Widziałem Zmarłych powstających z grobu, lecz nagle pękła klepsydra -
 - i zacząłem przygotowywać się do powrotu".
Na Płaskiej Ziemi żyjemy.
Szeol głęboko pod naszymi stopami.
Przeciwnik się nie śmieje już.
W szklance zimnej kawy szukamy szczęścia - już nie w łyku wina.
Nasze drogi się skrzyżowały.
Anioły, Archanioły, i Inne Istoty Wiekuistej Nocy wędrują tej Nocy.
Noc piękna, z Miesiączkiem w tle.
Tabletki Szczęścia każdy jakieś zażył.
Nocne Marki - dusze pokutujące? - Nie !
Poranne sowy - też nie!
Nocne Ćmy - też nie !
Wszyscy w jakiejś modlitwie łączą się.
"Patrz w oczy" - patrz zawsze innym w oczy.
To wyprowadza z niewoli.
Bo dwa lata temu w spojrzeniu pozornie przeciętnego człowieka -
 - zobaczyłem Boga.
I był to Mój Anioł Stróż.


Białe Noce.

Zobaczyłem Gwiazdę w Biały Dzień.
I była to Wenus.
I był to Księżyc.
Miesiączek wskazuje drogę -
 - Drogę do Zaświatów.
Pytasz mnie, kiedy będę na Nabożeństwie? -
 - Odpowiadam -
Jestem na nim cały czas.
Sygnaturka wieży kościelnej oznajmia właśnie Czas Zmartwychwstania.
Podświetlany regał czeka na Noc Spadających Gwiazd.
Podziemną Armię Tworzymy.
Armię Boga.
"Nie mogę opuścić Ciebie i miejskich świateł".
Motyle wszędzie nas chronią.
O Lampko Szabsowa!
Mocno mnie dziś opaliłaś.
Czysty jestem w oczach Boga.
Egzorcyzm dla Miast trwa.
Moja dłoń - Twoja dłoń -
 - już nigdy mnie nie opuścisz.
Czekamy na Perseidy.
 Tabletki Szczęścia każdy jakieś ma.
Fale  - na falach radiowych łączymy się.
Burz wyczekujemy.
"Pan Mym Pasterzem - nie brak mi niczego".

Czekając na Miesiączka.

Lampka szabasowa mnie dziś mocno opaliła. Ciekawe sny miałem. Często mam świadome śnienie. Poprzedniej Nocy byłem koronowany na króla jakiegoś Podziemnego Państwa. Aktualnie jest godzina 17:53. Prognoza dla Niepołomic wskazuje na upragnione przez Rolników i Działkowiczów opady deszczu i burze. te mają nadejść w nocy. Każdy pozażywał jakieś tabletki szczęścia. ja mam przygotowane kawy z mlekiem, kakao, miętę i melisę oraz elektronicznego Anioła Stróża, plus cieniutkie i słabiutkie Pall malle miętowe. czekam na Miesiączek. Nad sąsiednim blokiem już podwójną eklipsę słoneczną widać. Zażyłem letniej kąpieli. Co niektórzy podróżują po świecie, co niektórzy we śnie i po okolicy. Noce Sierpniowe! Jakież one są wspaniałe. Moje włosy zrudziały od Lampki Szabasowej, ale Marek - mój Anioł Stróż ma ognisto- czarne włosy. Na Płaskiej Ziemi żyjemy i swoich posłańców mamy. Wtorek zapowiada się burzowy. "Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego". Mamy swoje zielone ścieżki. mamy swoje drogi, jak koty. Szeol jest daleko ponad naszymi stopami. Właśnie mrówkę strząsnąłem z prawego przedramienia. My, Ludzie Wiary, Istoty Wiary, mamy swoich posłańców. Nas wielokrotnie pogrzebano za życia. Wielokrotnie nas systemy w pracy, systemy rodzinne skazywały na cierpienie. Ale po Modlitwach do Nocnego Nieba, wiemy, że Bóg istnieje i istnieje jego Armia. Armia Boga. Ludzie Wiary nie patrzą na stan konta, na to jaki kto ma brzuszek, nie patrzą na braki w uzębieniu. Miesiączek już jest, skryty jest jednak za chmurami. My, Ludzie Wiary żyjemy na Księżycu, bo mamy Układ Geocentryczny. Wschodzi Słońce, wschodzi i ekliptyczny Miesiączek. Tak, Miesiączek. On rozprasza chmury. Pamiętam moją maturę - Anno Domini 2001. W przed dzień pisemnego polskiego wyłonił się znad Cmentarza, ogromny i czerwony. My, ludzie po jakichkolwiek szpitalach - onkologicznych, chirurgicznych, psychosomatycznych - łączymy się ze sobą za pomocą fal radiowych. Płaską Ziemię odkryłem w 2017 roku. Patrzyłem w oczy i modliłem się, to mnie wyprowadziło z Egiptu. Bo Wiara, Nadzieja i Miłość są najważniejsze. Byłem niedowiarkiem, który uwierzył w Jezusa. I stał się cud.

Miesiączek. z 4/5 Sierpnia 2019 roku.

Właśnie Cię zobaczyłem.
Na Płaskiej Ziemi żyjemy - my Istoty Wiary.
Nowy Tydzień rozpoczynamy.
Świecisz nad lasami i górami.
Natchniony Tobą jestem.
Z głośników płynie egzorcyzm.
"Zaśpiewajmy razem Hymn Stworzenia".
Nowy Tydzień - nowe Wielkie Oczekiwanie.
Lampka Szabasowa już szybko gaśnie.
Każdy z nas jest wyjątkowy.
Pod ręką z Aniołem Stróżem - każdy z nas.
Melisy i mięty powypijane.
Elektroniczny Anioł Stróż czeka.
Brązowy Rydwan kursuje po Kraju.
Balony meteorologiczne widzę.
Traktaty z Niebiosami podpisane.
Pióro wieczne też czeka.
Kto z nami, kto przeciw nam?
Trajektorie gwiazd krótkowzrocznym okiem śledzę.
W dodatku - widzę eklipsę Twą Miesiączku.
Wiara, Nadzieja i Miłość. 

Nów, Nów i po Nowiu.

Dzień był pracowity.
Lampka Szabasowa mnie solidnie opaliła.
Remont i po remoncie.
Tylko kosmetyczne poprawki.
Istoty Wiary łączą się w cichych modlitwach.
Na Płaskiej Ziemi żyjemy.
Rankiem zaobserwowałem Nów.
Jesteśmy Zbawieni.
Każdy ma Anioła Stróża.
Nad Miastem ulewa popołudniem przeszła.
Mamy swój podziemny świat.
A ! I Tęcza była - symbol Przymierza z Górą.
Wybrani, Zbawieni, Dzieci Wiecznej Nocy.
Wielokrotnie pochowani za dnia.
Wielokrotnie pochowani za życia.
Swoich ochroniarzy mamy.
Powtarzam się - ale tuż przed pochwyceniem - w październiku 2017 roku -
- przespałem trzy dni i trzy noce.
Głos Mego Anioła Stróża Marka słyszałem - "Patrz w oczy, patrz prosto w oczy !".
Kiedy dwa lata temu zaczęły mi jaśnieć włosy, zrozumiałem , że już będę żyć.
Teraz moje włosy już rudzieją, siwizna znika.
Starzejemy się z godnością.
Trajektorii komet i spadających gwiazd zamierzam wyczekiwać.
Każdy niesie jakiś krzyż.
Szukam szczęścia w łyku kawy i dymie elektronicznego Anioła Stróża.
Dziś na balkonie motyli bez liku było.
Szeol daleko pod stopami.
Wyczekujemy gwiaździstej Nocy.
Wyczekujemy Piękna Nocy.
Liczy się wnętrze, nie Ciało.
Patrzmy w oczy, głęboko w oczy.
Ci, którzy nie patrzą w oczy, są podejrzani.
Na Płaskiej Ziemi żyjemy.
Z Wiarą, Nadzieją i Miłością żyć będziemy.
Wiara, nadzieja, Miłość.
Drogi Mlecznej wypatrywać będę.

Czekając na Nów Księżyca 2.

Dzień był niezwykle pracowity. Lampka Szabasowa w znaku Lwa mocno mnie opaliła. Miesiączek mi towarzyszył cały dzień. Anioły Stróże nam towarzyszyły cały Boży Dzień. Nad Miasteczkiem przeszła solidna burza. Czas liczymy według rachuby żydowskiej. mamy już Środę. Czas na Przyjście Pana. Miasteczko uzdrowiskiem będzie. Cud życia w każdym domu. Niezwykłe zjawiska mi towarzyszą. Czekam na spadające gwiazdy. wczoraj pospacerowałem pod rękę ze swoim Aniołem Stróżem - nadałem mu imię Marek. Wreszcie zobaczyłem Drogę Mleczną. Kiedyś marzyłem o pracy Astronoma. Ale mam 37 lat i całe życie przede mną. Wyrzekłem się na całą wieczność alkoholu. Inni mają inne rozrywki. Zresztą, traktaty z Niebem każdy ma inny. Popołudniem nad sąsiednim blokiem zaobserwowałem poczwórną eklipsę. Cały dzień mi motyle towarzyszyły. Kocham tę swoją małą codzienność. Kocham Cię Życie. I słucham się Starszych, słucham się Starszych. I czekam na Nów Księżyca a ten nad ranem we czwartek.

Czekając na Nów Księżyca.

Dziś Lampka Szabasowa w znaku Lwa mocno mnie opaliła. Czekam na wschód Miesiączka. Lampka Szabasowa płonie. Szabas Dobrych Duchów rozpoczęty. Noc spędzona na obserwacji Nieba. Płomienne me włosy rudzieją od Lampki Szabasowej. Istoty Nocy, Istoty Wiary - jednoczą się w swoich Modlitwach. Nów Księżyca we Czwartek. Każdy zażywa jakieś Tabletki Szczęścia. Na Nowiu mamy Niedzielę dla Czarnoksiężnika - obserwujemy eklipsę. Dziś eklipsa nad Krajem Lessów była widoczna wczesnym popołudniem dwukrotnie. Każdy ma swego Anioła Stróża. Szeol, ten Szeol daleko pod naszymi stopami. Zamiast wina - szklanka mięty. Nadeszła tak długo oczekiwana Noc. Noc Zmartwychwstania Pana. "I heard the voice of Jesus say..." - kapitalny hymn anglikański. Sąsiedzi powracają na parking. Młodzież się bawi na Placu Zabaw. Dusze się jednoczą. "Ale istnieje Inny Kraj, słyszałem o nim dawno...Jest w nim Król, i są Jego Żołnierze". Zero liczenia kości, zero Holokaustu. Każdy dźwiga inny Krzyż. Świat Płaskiej Ziemi to układanka. Swemu Aniołowi Stróżowi nadałem imię Ewangelisty - Marek. Modlitwy za Zmarłych odmówione. Wszystko do Snu gotowe. "Szukamy szczęścia w łyku wody, rośliny nad ranem są oszronione". Wieki temu natchnął mnie Bruno Schulz. Czekamy na Nów. Nowe nadzieje, Nowy Tydzień, nowe Wielkie Oczekiwanie. Każdy stąpa jak kot własnymi ścieżkami. Dym papierosa elektronicznego miesza się z dymem mięty. najlepszym egzorcyzmem dla Istot Wiary jest Anielska Muzyka. Tej Ci na Świecie pod dostatkiem. A miniony Dzień przyniósł same dobre wiadomości.

Podwójna Eklipa - 25/26 Lipca 2019 Roku.

Godzina 20.29.
Nad Miasteczkiem Lampka Szabasowa zaszła.
Podwójna Eklipsa ją zapowiedziała.
Każdy już wraca do Domów.
Czekamy na Wschód Miesiączka.
Miasteczko pyłem pustynnym płonie.
Każdy ma silnego Anioła Stróża.
Duchy Przodków - te odprowadzone już na Cmentarz.
Dzień Wielkiego Sprzątania nastaje.
Dziś Brązowy Rydwan kursował w Podziemnej Armii.
Zabierał dusze do Raju.
Nareszcie nadszedł Zachód Lampki.
Włosy me , wypłowiałe od promieni Słońca płoną.
Me drugie imię - Gorejący.
Tutaj, duchy Przodków mieszają się z Żywymi. 
"Bo jechały Krajem Imiona"  - pamiętny fragment wybitnej Poetki.
Pustynny kurz nad moim Krajem.
Zachód przyniósł same dobre wiadomości.
Dziecięciem będąc widziałem na tle Księżyca sowy. I nietoperze też.
Nadchodzi upragniony chłód, i upragnione burze.
W Panu pokładam Miłość, Wiarę i Nadzieję.

O Lampce Szabasowej i o Miesiączku.

O Lampko szabasowa. Dzień był bardzo pracowity. Dziś mnie mocno opaliłaś, Jednak miesiączka wzejścia jako Istota Nocy nadal oczekuję. Skóra ma oliwkowa. Trakty zielone swoje mam. Wszyscy już w domach. najważniejsze telefony już wykonane. Ludzie podróżują, jednak Istoty Wiary - Istoty Nocy - łączą się falami radiowymi. telepatia pomiędzy Ludźmi istnieje. Wszyscy mają duszę - Ludzie, Psy, Koty oraz inne zwierzaki. Patrzymy wysoko w Niebo. Aura niestabilna jednak nadchodzi. Nadchodzą życiodajne opady deszczu oraz siermiężne mgły. Każdy jakieś tabletki szczęścia pozażywał. w rachubie czasu opieram się na Tradycji Żydowskiej. Liczę czas od zmroku Lampki do Zmroku następnego dnia. Mamy silne Anioły Stróże. każdy ma inny Traktat z Niebem. Każdemu co innego w duszy gra. Nie zliczę dziś ilości pryszniców oraz wędrówek po moim Mieście, które uzdrowiskiem ma być. Zakrzywienia czasoprzestrzeni są na korzyść Istot Wiary. Niedowiarki nie - dowierzają. patrz w górę, patrz wysoko w górę. Mleko przygotowane. Papieros elektroniczny gotowy. Noc pracowita zapowiada się. Miesiączek przed Północą wzejdzie nad odległym Cmentarzem. Noc na studiowaniu Gwiazd Północnego Nieba.

Nocne Marki.

Sygnaturka na wieży kościelnej niebawem oznajmi Północ.
Żelazkowate kształty wzbiją się do góry.
Modlitwy nasze są wysłuchane.
Pod rękę z Aniołem Stróżem idę.
Przebudzony ze snu o zachodzie Lampki Szabasowej - modlę się.
Balony meteorologiczne widzę.
Wróżę z gwiazd.
Od Zachodu życiodajne deszcze idą.
Zapadł zmrok.
Ludzie Wiary w modlitwie łączą się.
Nocne Marki, Ranne Ptaszki - któż odgadnie ich przyszłość ?
Miesiączek właśnie wschodzi nad Cmentarzem.
Modlitwa nasza trwa.
Wiara, Nadzieja i Miłość w tę szabasową Noc.
Każdy jakieś tabletki szczęścia na Noc zażył.
Z utęsknieniem oczekuję świtu.

Po Pełni Księżyca.

Świetnie !
Udało mi się zobaczyć Pełnię.
Oraz zaćmienie - nadgryziony przez żółwia rogalik.
Na Płaskiej Ziemi bowiem mieszkamy.
Czarnoksiężnik - no cóż, przespał Pełnię.
Zapomniał o Księdze Przeznaczenia.
Głupiec! My w dobie internetu i wi - fi lepiej się znamy na mapach nieba!
Ale Istoty Nocy widziałem.
Tajemnicze koty, tajemnicze sowy i tajemnicze psy.
Dziwne odgłosy słyszałem.
Jak w wędrówce sprzed dwóch lat, gdy z kijem na skraju ziemskiej czasoprzestrzeni -
 - zakreślałem magiczny krąg.
My, Ludzie Wiary.
My, Ludzie Nocy.
Na falach radiowych łączymy się.
Dla Nas Wiekuista Noc.
Dla Nas Wiekuisty Raj.
A Szeol daleko pod stopami.
Wiara, Nadziej, Miłość i Cnota - to zawsze zwycięża.

Czekając na Noc - i Lipcową Pełnię Księżyca.

Najważniejsze telefony wykonane. Dzień był bardzo pracowity. Jako solarny Byk mający środek Nieba w wodnistym Raku, upały mnie dobijają. Czekam na wschód Miesiączka. Widziałem podwójną eklipsę nad Lasem, gdzie pochowano rozstrzelanych Przodków. Księżyc zwycięża nad Lampką Szabasową. Z głośników leci Blanche - City Lights. Kocham prozę poetycką Brunona Schulza. To on mnie rozkochał w magicznym 2000 roku w Niebie, rozgwieżdżonym Niebie. Ale ja - w duszy wieśniaczek prostaczek, nie mogę opuścić miejskich świateł. Nad Miastem przecinają się nadal smugi samolotów. Kawa przygotowana do obserwacji, jak wspomniałem - jako Byk ze szczytem Nieba w Medium Coeli - upał mnie dobija, dlatego nie podróżuję do ciepłych krajów. Nie trzeba daleko wyjeżdżać, by poczuć się jak w Toskanii czy Egipcie. Każdy na Płaskiej Ziemi ma swojego Anioła Stróża. Mojemu na imię Marek. To archanioł, spotkaliśmy się w 2011 roku. Po ziemi wędrują anioły, wiedźmy, wilkołaki, antychrysty, diabełki i - jak wspomniałem - anioły - archanioły. Przed wylądowaniem na psychosomatyce przespałem trzy dni i trzy Noce - dlatego też mój Anioł Stróż Marek mnie bardzo dobrze strzeże, mnie i mojego osiedla. Przełomowy był dla mnie dwutysięczny siedemnasty rok, kiedy to modląc się w chłodną lipcową noc o rozeznanie, patrzyłem swoimi krótkowzrocznymi oczyma na niebo północne. Nad Polską miesza się powietrze zwrotnikowe z powietrzem polarnym. Na Płaskiej Ziemi modlitwy są wysłuchiwane. Wiara Cuda Czyni. Pamiętam nabożeństwo z grudnia 2017 roku, w parafii z której pochodzi moja Mama - widziałem pana z protezami w których wyglądał jak wilkołak. Widziałem też diabełki. "Uważaj na tego, który niesie Krzyż - Christo Phoros. A ja miałem niegdyś nick internetowy Noktoferian - Noc Niosący. Jestem pasjonatem stanów pogranicznych. Zajmowałem się Huną, treningiem autogennym. Przeszedłem 55 sesji terapii psycho dynamicznej w latach 2011-2012, która została domknieta przez Anioła. Pasjonuje mnie psychosomatyka, genogramy i drzewa genealogiczne. czekam z utęsknieniem na Księżyc. Bo My, Istoty Nocy, pochowani wielokrotnie za życia - mieszkamy na Księżycu, w czasie gdy inni mają układ słoneczny. My, mamy Płaską Ziemię. Jutro Pełnia. Dla nas wielkie święto.  Życzę Wam, Drodzy Czytelnicy, aby ta Pełnia była wspaniała i bezpieczna, spędzona w gronie bliskich. A pochwalę się Wam, że ruszam prawdopodobnie od września ze swoją nową działalnością - analizami astrologicznymi. Dobrej Wiecznej Nocy. Lampki Szabasowe i Księżyc nas prowadzą do Raju Bram.

Czekając na Pełnię Księżyca.

Zachód Księżyca powitałem szklanką mleka.
My, Ludzie Wiary na Noc czekamy.
Miesiączek rozprasza chmury.
Tabletki szczęścia przygotowane.
Mgła w Dolinie Nowej Rzeki.
Armia Boga już wszędzie.
"I siedząc na trójnogu w czasie Pełni, czekam, aż garść moich marzeń się spełni" - fragment mojego starego wiersza.
Miesiączek rozprasza chmury.
Eklipsę już widać .
Mamy Aniołów Stróżów.
Szklanka mleka wypita.
Osiedle jeszcze śpi.
Aniołki wakacje mają.
Najważniejsze telefony dziś będą wykonane.
Na Płaskiej Ziemi żyjemy.
"Miłość wdarła się między przestrzenią a miejskimi światłami".
Gród Kraka z Osiedla widać.
Drogi co niektórych nie mogą się krzyżować.
Przebudzony nad ranem - widziałem piękne gwiazdy.
Nasze marzenia się spełniają.
Światła Dnia - Światła Nocy - one leczą.

Noc Zmartwychwstania.

Zapada zmrok. Nad Północnym Krajem przechodzą tak wyczekiwane deszcze i burze. Na Miasto od Niepołomic. Potem będzie widać łunę znad Grodu Kraka. "Widziałem Zmarłych wychodzących zza grobów, lecz nagle pękła klepsydra i zacząłem przygotowywać się do powrotu". Życiodajne deszcze idą. Oby było spokojnie! Noc Zmartwychwstania pod znakiem burz. W czasie burz umysły Istot Wiary lepiej pracują. Ja pamiętam, jak w 2003 roku, nie mając internetu, potrafiłem je przewidzieć na 24 godziny przed. Zaraz wzejdzie miesiączek. Nad Miastem przeleciał nisko samolot z Seulu do Rzymu. Zapadają ciemności egipskie. Papieros elektroniczny przygotowany. Wieczór spędzę przed telewizorem. Inni mają alkohol, ja mam miętową herbatę, elektronicznego Anioła Stróża i fantastyczną Rodzinę. Szabas dobiega końca, na Niedzielę zaplanowałem naukę czytania z gwiazd. Dobrej Nocy Istoty Nocy.

Noc Szabasowa z 12 na 13 Lipca 2019 Roku.

Miesiączek pięknie świeci. Istoty Nocy już w swoich domach. Moje Miasteczko uzdrowiskiem będzie. Niebawem dojdzie do mistycznej koniunkcji Jowisza i Neptuna. Lampka Szabasowa daleko już pod horyzontem. Każdy z Nas ma potężnego Anioła Stróża. Tabletki każdy pozażywał. Niebo się przejaśnia. Modlitwy Nasze wznoszą się do Niebios. Szeol daleko pod stopami. Każdy zaobrączkowany. Dym z papierosa elektronicznego miesza się z herbatą miętową. Jako żem spod znaku ziemistego Byka, uwielbiam wszystko, co związane z Ziemią, z Gają. Pamiętam 1994 rok - jak zasadziłem w oknie cytrynę. Już nie pamiętam, co się z nią stało. Wielkie Oczekiwanie wciąż trwa. Miesiączek pięknie świeci. Drogi co niektórych nie mogą się krzyżować. Każdy ma inną czasoprzestrzeń i inne sny. Słucham się Starszych, ale Ja sam mam potężnego Anioła Stróża. Przechowuję cenną pamiątkę rodzinną - sygnet srebrny - żółwik. Symbol Płaskiej Ziemi. Niedługo zasnę. Z okien mojego stryszku mam bardzo dobrą widzialność. Zaraz mnie zetnie. Dzień był zwariowany. Ale Noc już nastała a z Nią wiekuisty Szabas. Z okien pokoju mojej mamy widać Szpital Powiatowy. Kiedyś był tu Urząd Powiatowy. Teraz na czwartym piętrze mieści się tam hospicjum. Tematy onkologiczne są mi bardzo bliskie. Pomaga wiara, silna wiara. Silna wiara leczy. Silna wiara Nas prowadzi. Modlitwy Nasze są wysłuchiwane. Każdy się budzi z innego snu. My, tutaj, w Kraju Lessów, czekamy na życiodajne deszcze. mają nadejść w Sobotę i w Niedzielę. Każdy z Niebiosami ma inny traktat. Uwielbiam prozę poetycką Brunona Schulza. Nigdy więcej Holokaustu. Nigdy więcej liczenia kości. Każdy z Nas jest oryginalny i niezastąpiony. Tydzień temu urządziłem sobie nocną wędrówkę po swym Mieście. Każde Miasto żyje innym życiem. Dobrej Nocy, Istoty Wiary.

Potrójna eklipsa nad Krajem Lessów.

Na Płaskiej Ziemi cuda się dzieją. Potrójną eklipsę nad sąsiednim blokiem widać. Dym mentolowego papierosa miesza się z dymem elektronicznego. Księżyc w Skorpionie już widoczny. Jedni oprowadzają Dusze Przodków, a drudzy się modlą. Tabletki szczęścia pozażywane. Obfita kolacja zjedzona. Jutro szabas, trzeba do południa wysprzątać mieszkanie. Uważajmy na czerwone kolory. Mamy swoje ścieżki jak koty. My, nie - umarli, umarli za życia. Co niektórych już za życia pochowano. Co niektórych już się nie wspomina. Żyjemy kolorami.. W głębi ducha jesteśmy protestantami. Chrzest jest najważniejszy. Istoty Wiary odnawiają go w czasie każdej kąpieli. Mleko na śniadanie już przygotowane. W domach Istot Nocy - Istot wiary - wszystko samo się robi. Ja uwielbiam Piątki, bo przed Pamiątką Ukrzyżowania wszystko już lśni. Bogowie mają elektroniczne zegarki. Niebiosa dbają, by co niektórych drogi się nie skrzyżowały. Potrójną eklipsę widzieć - cóż za szczęście. "Miłość wdarła się między przestrzenią a miejskimi światłami" - cudowna piosenka "City Lights" śpiewana przez Blanche jest moim hymnem. Kraj Lessów miodem i mlekiem płynie. Tu nie ma teorii ewolucji. I walczymy wciąż z demonami. Dobrej Nocy, Istoty Wiary i Nocy.

Lampka Szabasowa w znaku Raka i Koty.

Na Płaskiej Ziemi Królujesz.
Z Miesiączkiem pod rękę idziesz.
Wieczny Nów - My Istoty Wiary mamy.
Z Aniołami Stróżami podróżujemy.
Naszą wędrówkę wyznacza Lampka Szabasowa I Księżyc.
A ten teraz w znaku Tajemniczego Skorpiona.
W podziemnej Armii służymy.
Wschody i Zachody Słońca i Księżyca są niezwykle energetyczne.
Swoimi ścieżkami chodzimy.
Jak koty.
Jak niegdyś moja Tuptusia - wychodziła tylko na balkon.
Potem, wracając z torby podróżnej od weterynarza - chciała
 pokonywać dalsze dystanse.
Zmarła uśpiona w 2015 roku, w styczniu.
Była czarno - biała.
Kochałem ją jak dziecko, mimo że często miewała humory.
Psy też kocham, w Mieście ich bez liku.
Lampka dziś była zamglona, lecz eklipsę było widać.
Przechodzę na palenie elektroniczne.
Tabletki szczęścia pozażywane.
Wszystko ma swoją cenę.
Lampka Szabasowa na czas podróży była zapalona.
Dom bez książek to jak dom bez duszy.
Każdy ma inne sny, każdy ma inną czasoprzestrzeń.
Orientujemy się gwiazdami, my Ludzie Nocy.
Dziś wracając z Grodu Kraka - samych dobrych ludzi spotykałem.
Najważniejsza jest Rodzina.
Matka i nieżyjący Ojciec.
Modlę się nieustannie i mgieł mroźnych wypatruję.

I Noc nastała.

Podwójną eklipsę dziś widziałem.
Zapowiedzi Nocy.
Lampki Szabasowe już pozaświecane.
Anioły Stróże po Świecie chodzą.
Tabletki szczęścia pozażywane.
Zęby nasze ostre jak kły.
Miesiączek nad blokiem widziałem.
Czekam na jego wzejście w znak tajemniczego Skorpiona.
I dziś podróż mnie czeka. 
Miesiączek rozprasza chmury.
Dusze do raj bramu prowadzi.
Nekrologów nie czytam, lecz modlę się za Umarłych.
Czekam na wybicie Północy.
Kiedy to żelazkowate kształty wzbijają się do góry.
Dziś słoneczko mocno mnie opaliło.
Nowy dzień, nowe nadzieje.
Nie ma żartów z Boga na tym świecie.
Podziemna Armia wciąż kursuje.
Dziś mnóstwo gołębi widziałem.
Zakrzywienia czasoprzestrzeni na naszą korzyść.
Z Aniołami rozmawiam.
Wiara, Nadzieja, Miłość wyprowadziły mnie z Egiptu.

Koty - krótki wpis.

Koty. Uwielbiam Koty. Moja Tup - Tusica miałaby 20 lat. Zmarła uśpiona w 2015 roku. Pamiętam sen z zeszłego roku. Nadranny. Poprzemysłowa ulica mojego Miasta i Księżyc w pełni, oraz rydwan anielski z Tup - Tusiem na tle tegoż Miesiączka. Zwierzęta mają duszę. Nie zapominajmy o tym. Dlatego nie zostałem ani lekarzem, ani weterynarzem. Noc się kończy, noc się zaczyna. Kawy stygną, papieros mentolowy miesza się z dymem elektronicznego papierosa. Anioł Stróż mnie klepie po ramieniu. Dobrej Nocy - Istoty Nocy :)

Nocna Ćma.

Strzegła mnie.
Właśnie zakończyła swój żywot.
Wczoraj potrójną eklipsę widziałem.
Kraj Lessów mlekiem i miodem płynie.
Odprowadzone dusze przodków.
Lampki Szabasowe płoną.
Tabletki szczęścia pozażywane.
Wiatr od Południa nas strzeże.
Trajektorie komet.
Trajektorie samolotów.
Armia Boga wszędzie.
Mleko już gotowe.
Deszcze życiodajne idą.
Dym z papierosa elektronicznego miesza się z dymem stygnącej kawy.
Peany ku czci Miesiączka piszę.
Wszędzie już tylko dusze -
 - żelazkowate kształty wzbijają się do góry.
Dzień nastał, Noc nastała.
Anioły Stróże nas strzegą.

Pean ku czci Miesiączka.

Przespałem znów Twój Zachód.
Duchy Przodków oprowadzam.
Kawy i kakao stygną.
Rozpraszasz chmury nad moim lokalnym Niebem.
Pilnie strzeżesz naszych Tajemnic.
Mieszkam tu, w Północnym Kraju -
 - gdzie powietrze zwrotnikowe miesza się z polarnym.
Chłód przynosisz.
W szklance mleka szukam wspomnień.
Dominujesz nad Lampką Szabasową.
W dzień Ciebie wypatrują.
W Nocy krótkowzrocznym okiem Niebiosa mierzę.
Moje osiedle to osiedle Aniołów Stróży.
Każdy z nim pod rękę idzie.
Miesiączku, nie chowaj się.
Często nad ranem nietoperze widzę.
Często oglądam rodzinne fotografie.
Świecisz już całą dobę.
Pełni Twej wyczekuję. 


Potrójna Eklipsa Znów...

Zapada zmrok.
Sąsiedzi wracają do domów.
Lampka Szabasowa w znaku Raka powoli zachodzi nad sąsiednim blokiem.
Miesiączka już Ludzie Wiary wypatrują.
Potrójna eklipsa widoczna.
Modlitwy wraz z dymem elektronicznego papierosa wznoszą się do góry.
"Ale istnieje Inny Kraj - słyszałem o nim dawno...".
Ten Kraj to Kraj Ludzi Wiary.
Szeol głęboko pod stopami.
Dla pochowanych za życia nastaje Wieczna Noc.
Lampki Szabasowe już się świecą.
Wszystko układa się w niepodzielną całość.
Kawa zbożowa stygnie.
Wiara, Nadzieja i Miłość.

Potrójna eklipsa nad Krajem Lessów.

Dzisiejszy Nów Księżyca przyniósł potrójną eklipsę.
Eklipsę w znaku domatorskiego Raka.
Przez szybę ją widziałem.
Istoty Wiary bowiem ją widzą.
Niedowiarki nie - dowierzają.
Wiarę eklipsa przynosi.
Bezchmurną noc nad Krajem Lessów wieszczy.

Burze nad Krajem Lessów.

Lampka Szabasowa w znaku Raka już zachodzi. Błyska się nad widnokręgiem. Pospiesznie dopijana melisa miesza się z dymem elektronicznego papierosa. Sąsiedzi zmierzają do domów. Nocne Modlitwy mają olbrzymią moc. Zanim dojdzie do mistycznej koniunkcji Wenus z Księżycem w znaku Bliźniąt - Lampka Szabasowa już zajdzie, a  o 3.23 Miesiączek wzejdzie w znak domatorskiego Raka. Kraj Lessów to Kraina miodem i mlekiem płynąca. Uwielbiam burze - mój umysł wtedy lepiej pracuje. Ufajmy Przepowiadaczom Pogody. Godzina 20.45 - Lampka Szabasowa już pod widnokręgiem. Miasto moje ma być uzdrowiskiem. Wieje silny wiatr. Czekamy na burze  - gdyż Kraj Lessów to cień opadowy. Kiedyś bałem się panicznie burz, jeszcze jako nastolatek. Teraz zaś - nie boję się ich. Według rachuby żydowskiej mamy już Wtorek. Trawa przed domami spalona Słońcem. Czeka nas Nów Księżyca, o godzinie 21.17. Dziś rano eklipsę widziałem. Co nam przyniesie Nów Księżyca, który obserwuję od dwóch lat? na pewno nowe nadzieje. Każdy z Nas ma Mocnego Anioła Stróża. Duchy Przodków powróciły na Cmentarz. Modlitwa trwa, wciąż trwa.

Lampka Szabasowa i Miesiączek - c.d.

Wczoraj mnie mocno opaliłaś.
Skóra ma oliwkowa.
Miesiączka jednak nie dojrzałem.
Eklipsę potrójną pod wieczór zaobserwowałem.
Ludzi Wiary w Bramy Raju prowadzicie.
Spacer pod gwiazdami też zaliczony.
Każdy ma swego Anioła Stróża.
Nocne Niebo leczy.
Patrzmy tam - gdzie wzrok nie sięga.
Szeol daleko pod stopami.
Kawa zbożowa stygnie.
Mleko też czeka.
Istoty Wiary, Istoty Nocy - w modlitwie wspólnej łączą się.
Światła Dnia, Światła Nocy - to wszystko dla Nas.
Z Aniołami Stróżami pod rękę idziemy.
Chronieni Prawem Niebios jesteśmy.

Lampka Szabasowa i Księżyc.

Mocno opaliłaś mnie wczoraj i dziś.
Jednak Miesiączek zwyciężył.
Miesiączek wschodzi już nad ranem.
Rozprasza chmury wyparowane za dnia.
Na Płaskiej Ziemi żyjemy.
Eklipsę dziś rano widziałem nad odległym lasem.
Armią Boga Miesiączek dowodzi.
Południowe gwiazdozbiory już widoczne.
"Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego".
Na szabes czekamy wraz ze swymi Aniołami Stróżami.
Sny prorocze bowiem mamy.
Księga Przeznaczenia do połowy zapełniona.
Ale w niej są nasze Imiona.

Nocne Ćmy.

Nocne Ćmy.
Przy Lampkach Szabasowych.
2016 Rok - śmierć Ojca.
Towarzyszyły mi całą dobę.
Teraz też.
W Księdze Przeznaczenia zapisane nasze Imiona.
Gwiazdozbiór Kasjopei składa ręce do modlitwy - już.
Gwiazdozbiory Południowe już widać.
Ludzie Wiary, Istoty Nocy - umarli za życia - widzą je.
Teraz też.
Widziałem Miesiączek nad Lasem.
Zbawieni i Wybrani jesteśmy.

Potrójna eklipsa nad Krajem Lessów.

Niedzielne, leniwe popołudnie. Sklepy zamknięte, co sprzyja Ludziom Wiary. Po południem nad sąsiednim blokiem ujrzałem potrójną eklipsę. Każdy wędruje w innej czasoprzestrzeni. Każdy ma swojego Mocnego Anioła Stróża. Każdy dźwiga jakiś krzyż. Tabletki szczęścia zażyte. My, Ludzie Nocy , Ludzie Wiary, umarli za życia czekamy na zmrok. A po zmroku łączymy się w wiekuistej modlitwie. Nie ma znaczenia, jakiej Wiary jesteśmy. Patrzymy na światła Dnia i Światła Nocy. Na Płaskiej Ziemi Żyjemy. Sąsiedzi wracają do swoich domów. Goście już odjeżdżają. Każdy ma inny traktat z Niebiosami. Żyjemy bowiem pod osłoną Nieba, "więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Moje Miasto będzie uzdrowiskiem. Lampka Szabasowa lekko przyćmiona. Myślimy kolorami. Najwięcej jest zieleni, ale i tęczowych kolorów. Na strychach świata mieszkamy. Wędrówkę swą kończymy. Kocham prozę poetycką Brunona Schulza. Nigdy więcej cierpienia, morza łez, krzywd ludzkich. Nigdy więcej liczenia kości , nigdy więcej Holokaustu. Wielkie Oczekiwanie trwa, wciąż trwa. Dobrej Nocy i Dobrego Dnia, Istoty Wiary :)

Miesiączek za mgłą...

Dziś nad ranem widziałem Cię nad Cmentarzem.
Świeciłeś zamglony, zwiastując popołudniowe pogorszenie pogody.
Świecąc Ludziom Wiary i Istotom Nocy.
Potem znów opaliła mnie Lampka Szabasowa.
Nie odmówione modlitwy za zmarłych skutkują stukami i pukami.
Umarli za życia kontaktują się na swoje sposoby.
Noc jest dla Nich.
Dzień też - jeśli kierują się eklipsą.
Dziś rano i wieczorem właśnie eklipsę widziałem.
Nadchodzi niespokojny Aurowo czas.
Czas burz, których kiedyś, w dzieciństwie baliśmy się.
Teraz nam są niestraszne.
Czekamy na nie.
Ufam Przepowiadaczom Pogody.
Dobrej Nocy, Istoty Nocy !

Lampka Szabasowa.

Wczoraj mnie mocno opaliłaś.
Pod rękę z Aniołem Stróżem chodziłem.
Dziś znów Księżyc panuje na nieboskłonie.
Wszystko pod auspicjami Nocy.
Istoty Wiary - Istoty Nocy - myślami łączą się.
Lampka Szabasowa i Miesiączek.
Miesiączek jest najważniejszy.
Nad Nami smugi lotnicze.
Nad nami Ćmy i światła Wielkiej Nocy.
Miesiączek już malejący.
Rechot żab na Północy znów słychać.
Już po Pełni.
Czas na głęboki odpoczynek.
Nocne marki, Ranne Ptaszki - w myślach łączą się.
Tabletki szczęścia pozażywane.
Do Nocnej Krainy - Bramy Raju otwarte.
I Nadeszła Środa.
I znów trwa Wielkie Oczekiwanie.
Burze nad Krajem Lessów mają być.
I mgiełki w Dolinie.
Dobrej Nocy, Istoty Nocy!

Księżyc nad Szpitalem.

W znaku Koziorożca jesteś.
Brązowy Rydwan przewozi dusze.
Świecisz już Miesiączku malejący.
A wszystko pod osłoną Nocy.
Naszych tajemnic pilnie strzeżesz.
Spokojny jesteś.
Świecisz Nocnym Markom.
I Porannym Ptaszkom.
W Twoim blasku się dziś skąpałem.
Dla Ludzi Wiary - świecisz całą Dobę.
Mgiełka w Dolinie Nowej Rzeki.
Dzień wilgotny przyniesie.
A Ty świeć, świeć.
Dusze do bram Raju prowadź.

Nocna Odsiecz (2012 rok)

Droga Krzyżowa mego Miasta.
Ja - agresja wymierzona w samego siebie.
Szedłem tą drogą jak szalony, uciekając przed Sobą.
Łąka. Żyletki.
I usłyszałem głosy.
Głos Anioła i Diabła.
Walka więc toczyła się.
Ale w końcu Anioł na polu bitwy został sam.
Wracając z łąki pokrwawiony szukałem Bramy Raju.
W mieszkaniu wszystko się uspokoiło.
Nadeszła długa, końcowo - sierpniowa Noc.
Umarłem wtedy i Zmartwychwstałem.
Oczekiwałem Odsieczy przez wiele Nocnych Godzin.
Odsiecz Nadeszła.
To był Mój Anioł Stróż Marek.
potem wiele miesięcy bitwy dobra ze złem.
W końcu Dobro, Nadzieja, Wiara i Miłość zwyciężyły.
Aż do 2017 roku, do momentu Pochwycenia.
W zamknięciu wielu Aniołów Stróżów miałem.
Lecz w Domu czekał jeden.
A imię mu - jak Ewangeliście  - Marek.

Dobra wiadomość dla Czytelników Danieli ;-) .

  źródło zdjęcia:-> Redro.PL   Czas biegnie nieubłaganie. Pisanie od roku 2000 "Wielkiego Oczekiwania" powoli dobiega końca. W...