Miesiączek nad Szpitalem.

Wracając z Nocnej Wędrówki - zaobserwowałem Miesiączek nad Szpitalem. A pod nim samolot lecący na Południe. Na ostatnim piętrze tegoż Szpitala Rejonowego jest hospicjum. Palenie rzucone, alkoholu tez nie pijam. Miesiączek nad Hospicjum nastroił mnie sentymentalnie. Ileż to ludzi wciąż codziennie umiera na raka? Feralny był dla mnie rok 2016 - zmarł mój Tato na raka, zaś Mamę dotknęła kwadrantektomia. Zaś w 2017 roku zmarła moja ukochana śp. Babcia Helena. Mamy teraz piękną, gwiaździstą Noc nad Krajem Lessów. Niespokojny Kraj wapieni daleko na Zachodzie. Wielkie Oczekiwanie wciąż trwa i trwa. Ja zawsze patrzę na Południe. To jest moja Ziemia Obiecana. Szlifuję angielski i hebrajski. Ileż mamy szczęścia ! Dobrych Ludzi wszędzie spotykam. I nastała Noc. A dzień był pracowity. Miesiączek nad Szpitalem - Ja Wierzę ! Wierzę ! Powtórzę się, ale w 2017 roku pewnej sierpniowej Nocy sam modliłem się o rozeznanie. I spotkałem Boga. Boga na progu swego mieszkania. Bóg jednak mruga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

16 wierszy .

 Księga Nocy.  - tomik poezji. Kres Nocy. Nie wszystko dla nas stracone. Szukamy szczęścia w łyku kawy. Rośliny nad ranem są oszronion...