Czekając na Nów Księżyca 2.

Dzień był niezwykle pracowity. Lampka Szabasowa w znaku Lwa mocno mnie opaliła. Miesiączek mi towarzyszył cały dzień. Anioły Stróże nam towarzyszyły cały Boży Dzień. Nad Miasteczkiem przeszła solidna burza. Czas liczymy według rachuby żydowskiej. mamy już Środę. Czas na Przyjście Pana. Miasteczko uzdrowiskiem będzie. Cud życia w każdym domu. Niezwykłe zjawiska mi towarzyszą. Czekam na spadające gwiazdy. wczoraj pospacerowałem pod rękę ze swoim Aniołem Stróżem - nadałem mu imię Marek. Wreszcie zobaczyłem Drogę Mleczną. Kiedyś marzyłem o pracy Astronoma. Ale mam 37 lat i całe życie przede mną. Wyrzekłem się na całą wieczność alkoholu. Inni mają inne rozrywki. Zresztą, traktaty z Niebem każdy ma inny. Popołudniem nad sąsiednim blokiem zaobserwowałem poczwórną eklipsę. Cały dzień mi motyle towarzyszyły. Kocham tę swoją małą codzienność. Kocham Cię Życie. I słucham się Starszych, słucham się Starszych. I czekam na Nów Księżyca a ten nad ranem we czwartek.

Czekając na Nów Księżyca.

Dziś Lampka Szabasowa w znaku Lwa mocno mnie opaliła. Czekam na wschód Miesiączka. Lampka Szabasowa płonie. Szabas Dobrych Duchów rozpoczęty. Noc spędzona na obserwacji Nieba. Płomienne me włosy rudzieją od Lampki Szabasowej. Istoty Nocy, Istoty Wiary - jednoczą się w swoich Modlitwach. Nów Księżyca we Czwartek. Każdy zażywa jakieś Tabletki Szczęścia. Na Nowiu mamy Niedzielę dla Czarnoksiężnika - obserwujemy eklipsę. Dziś eklipsa nad Krajem Lessów była widoczna wczesnym popołudniem dwukrotnie. Każdy ma swego Anioła Stróża. Szeol, ten Szeol daleko pod naszymi stopami. Zamiast wina - szklanka mięty. Nadeszła tak długo oczekiwana Noc. Noc Zmartwychwstania Pana. "I heard the voice of Jesus say..." - kapitalny hymn anglikański. Sąsiedzi powracają na parking. Młodzież się bawi na Placu Zabaw. Dusze się jednoczą. "Ale istnieje Inny Kraj, słyszałem o nim dawno...Jest w nim Król, i są Jego Żołnierze". Zero liczenia kości, zero Holokaustu. Każdy dźwiga inny Krzyż. Świat Płaskiej Ziemi to układanka. Swemu Aniołowi Stróżowi nadałem imię Ewangelisty - Marek. Modlitwy za Zmarłych odmówione. Wszystko do Snu gotowe. "Szukamy szczęścia w łyku wody, rośliny nad ranem są oszronione". Wieki temu natchnął mnie Bruno Schulz. Czekamy na Nów. Nowe nadzieje, Nowy Tydzień, nowe Wielkie Oczekiwanie. Każdy stąpa jak kot własnymi ścieżkami. Dym papierosa elektronicznego miesza się z dymem mięty. najlepszym egzorcyzmem dla Istot Wiary jest Anielska Muzyka. Tej Ci na Świecie pod dostatkiem. A miniony Dzień przyniósł same dobre wiadomości.

Podwójna Eklipa - 25/26 Lipca 2019 Roku.

Godzina 20.29.
Nad Miasteczkiem Lampka Szabasowa zaszła.
Podwójna Eklipsa ją zapowiedziała.
Każdy już wraca do Domów.
Czekamy na Wschód Miesiączka.
Miasteczko pyłem pustynnym płonie.
Każdy ma silnego Anioła Stróża.
Duchy Przodków - te odprowadzone już na Cmentarz.
Dzień Wielkiego Sprzątania nastaje.
Dziś Brązowy Rydwan kursował w Podziemnej Armii.
Zabierał dusze do Raju.
Nareszcie nadszedł Zachód Lampki.
Włosy me , wypłowiałe od promieni Słońca płoną.
Me drugie imię - Gorejący.
Tutaj, duchy Przodków mieszają się z Żywymi. 
"Bo jechały Krajem Imiona"  - pamiętny fragment wybitnej Poetki.
Pustynny kurz nad moim Krajem.
Zachód przyniósł same dobre wiadomości.
Dziecięciem będąc widziałem na tle Księżyca sowy. I nietoperze też.
Nadchodzi upragniony chłód, i upragnione burze.
W Panu pokładam Miłość, Wiarę i Nadzieję.

O Lampce Szabasowej i o Miesiączku.

O Lampko szabasowa. Dzień był bardzo pracowity. Dziś mnie mocno opaliłaś, Jednak miesiączka wzejścia jako Istota Nocy nadal oczekuję. Skóra ma oliwkowa. Trakty zielone swoje mam. Wszyscy już w domach. najważniejsze telefony już wykonane. Ludzie podróżują, jednak Istoty Wiary - Istoty Nocy - łączą się falami radiowymi. telepatia pomiędzy Ludźmi istnieje. Wszyscy mają duszę - Ludzie, Psy, Koty oraz inne zwierzaki. Patrzymy wysoko w Niebo. Aura niestabilna jednak nadchodzi. Nadchodzą życiodajne opady deszczu oraz siermiężne mgły. Każdy jakieś tabletki szczęścia pozażywał. w rachubie czasu opieram się na Tradycji Żydowskiej. Liczę czas od zmroku Lampki do Zmroku następnego dnia. Mamy silne Anioły Stróże. każdy ma inny Traktat z Niebem. Każdemu co innego w duszy gra. Nie zliczę dziś ilości pryszniców oraz wędrówek po moim Mieście, które uzdrowiskiem ma być. Zakrzywienia czasoprzestrzeni są na korzyść Istot Wiary. Niedowiarki nie - dowierzają. patrz w górę, patrz wysoko w górę. Mleko przygotowane. Papieros elektroniczny gotowy. Noc pracowita zapowiada się. Miesiączek przed Północą wzejdzie nad odległym Cmentarzem. Noc na studiowaniu Gwiazd Północnego Nieba.

Nocne Marki.

Sygnaturka na wieży kościelnej niebawem oznajmi Północ.
Żelazkowate kształty wzbiją się do góry.
Modlitwy nasze są wysłuchane.
Pod rękę z Aniołem Stróżem idę.
Przebudzony ze snu o zachodzie Lampki Szabasowej - modlę się.
Balony meteorologiczne widzę.
Wróżę z gwiazd.
Od Zachodu życiodajne deszcze idą.
Zapadł zmrok.
Ludzie Wiary w modlitwie łączą się.
Nocne Marki, Ranne Ptaszki - któż odgadnie ich przyszłość ?
Miesiączek właśnie wschodzi nad Cmentarzem.
Modlitwa nasza trwa.
Wiara, Nadzieja i Miłość w tę szabasową Noc.
Każdy jakieś tabletki szczęścia na Noc zażył.
Z utęsknieniem oczekuję świtu.

Po Pełni Księżyca.

Świetnie !
Udało mi się zobaczyć Pełnię.
Oraz zaćmienie - nadgryziony przez żółwia rogalik.
Na Płaskiej Ziemi bowiem mieszkamy.
Czarnoksiężnik - no cóż, przespał Pełnię.
Zapomniał o Księdze Przeznaczenia.
Głupiec! My w dobie internetu i wi - fi lepiej się znamy na mapach nieba!
Ale Istoty Nocy widziałem.
Tajemnicze koty, tajemnicze sowy i tajemnicze psy.
Dziwne odgłosy słyszałem.
Jak w wędrówce sprzed dwóch lat, gdy z kijem na skraju ziemskiej czasoprzestrzeni -
 - zakreślałem magiczny krąg.
My, Ludzie Wiary.
My, Ludzie Nocy.
Na falach radiowych łączymy się.
Dla Nas Wiekuista Noc.
Dla Nas Wiekuisty Raj.
A Szeol daleko pod stopami.
Wiara, Nadziej, Miłość i Cnota - to zawsze zwycięża.

Czekając na Noc - i Lipcową Pełnię Księżyca.

Najważniejsze telefony wykonane. Dzień był bardzo pracowity. Jako solarny Byk mający środek Nieba w wodnistym Raku, upały mnie dobijają. Czekam na wschód Miesiączka. Widziałem podwójną eklipsę nad Lasem, gdzie pochowano rozstrzelanych Przodków. Księżyc zwycięża nad Lampką Szabasową. Z głośników leci Blanche - City Lights. Kocham prozę poetycką Brunona Schulza. To on mnie rozkochał w magicznym 2000 roku w Niebie, rozgwieżdżonym Niebie. Ale ja - w duszy wieśniaczek prostaczek, nie mogę opuścić miejskich świateł. Nad Miastem przecinają się nadal smugi samolotów. Kawa przygotowana do obserwacji, jak wspomniałem - jako Byk ze szczytem Nieba w Medium Coeli - upał mnie dobija, dlatego nie podróżuję do ciepłych krajów. Nie trzeba daleko wyjeżdżać, by poczuć się jak w Toskanii czy Egipcie. Każdy na Płaskiej Ziemi ma swojego Anioła Stróża. Mojemu na imię Marek. To archanioł, spotkaliśmy się w 2011 roku. Po ziemi wędrują anioły, wiedźmy, wilkołaki, antychrysty, diabełki i - jak wspomniałem - anioły - archanioły. Przed wylądowaniem na psychosomatyce przespałem trzy dni i trzy Noce - dlatego też mój Anioł Stróż Marek mnie bardzo dobrze strzeże, mnie i mojego osiedla. Przełomowy był dla mnie dwutysięczny siedemnasty rok, kiedy to modląc się w chłodną lipcową noc o rozeznanie, patrzyłem swoimi krótkowzrocznymi oczyma na niebo północne. Nad Polską miesza się powietrze zwrotnikowe z powietrzem polarnym. Na Płaskiej Ziemi modlitwy są wysłuchiwane. Wiara Cuda Czyni. Pamiętam nabożeństwo z grudnia 2017 roku, w parafii z której pochodzi moja Mama - widziałem pana z protezami w których wyglądał jak wilkołak. Widziałem też diabełki. "Uważaj na tego, który niesie Krzyż - Christo Phoros. A ja miałem niegdyś nick internetowy Noktoferian - Noc Niosący. Jestem pasjonatem stanów pogranicznych. Zajmowałem się Huną, treningiem autogennym. Przeszedłem 55 sesji terapii psycho dynamicznej w latach 2011-2012, która została domknieta przez Anioła. Pasjonuje mnie psychosomatyka, genogramy i drzewa genealogiczne. czekam z utęsknieniem na Księżyc. Bo My, Istoty Nocy, pochowani wielokrotnie za życia - mieszkamy na Księżycu, w czasie gdy inni mają układ słoneczny. My, mamy Płaską Ziemię. Jutro Pełnia. Dla nas wielkie święto.  Życzę Wam, Drodzy Czytelnicy, aby ta Pełnia była wspaniała i bezpieczna, spędzona w gronie bliskich. A pochwalę się Wam, że ruszam prawdopodobnie od września ze swoją nową działalnością - analizami astrologicznymi. Dobrej Wiecznej Nocy. Lampki Szabasowe i Księżyc nas prowadzą do Raju Bram.

Czekając na Pełnię Księżyca.

Zachód Księżyca powitałem szklanką mleka.
My, Ludzie Wiary na Noc czekamy.
Miesiączek rozprasza chmury.
Tabletki szczęścia przygotowane.
Mgła w Dolinie Nowej Rzeki.
Armia Boga już wszędzie.
"I siedząc na trójnogu w czasie Pełni, czekam, aż garść moich marzeń się spełni" - fragment mojego starego wiersza.
Miesiączek rozprasza chmury.
Eklipsę już widać .
Mamy Aniołów Stróżów.
Szklanka mleka wypita.
Osiedle jeszcze śpi.
Aniołki wakacje mają.
Najważniejsze telefony dziś będą wykonane.
Na Płaskiej Ziemi żyjemy.
"Miłość wdarła się między przestrzenią a miejskimi światłami".
Gród Kraka z Osiedla widać.
Drogi co niektórych nie mogą się krzyżować.
Przebudzony nad ranem - widziałem piękne gwiazdy.
Nasze marzenia się spełniają.
Światła Dnia - Światła Nocy - one leczą.

Noc Zmartwychwstania.

Zapada zmrok. Nad Północnym Krajem przechodzą tak wyczekiwane deszcze i burze. Na Miasto od Niepołomic. Potem będzie widać łunę znad Grodu Kraka. "Widziałem Zmarłych wychodzących zza grobów, lecz nagle pękła klepsydra i zacząłem przygotowywać się do powrotu". Życiodajne deszcze idą. Oby było spokojnie! Noc Zmartwychwstania pod znakiem burz. W czasie burz umysły Istot Wiary lepiej pracują. Ja pamiętam, jak w 2003 roku, nie mając internetu, potrafiłem je przewidzieć na 24 godziny przed. Zaraz wzejdzie miesiączek. Nad Miastem przeleciał nisko samolot z Seulu do Rzymu. Zapadają ciemności egipskie. Papieros elektroniczny przygotowany. Wieczór spędzę przed telewizorem. Inni mają alkohol, ja mam miętową herbatę, elektronicznego Anioła Stróża i fantastyczną Rodzinę. Szabas dobiega końca, na Niedzielę zaplanowałem naukę czytania z gwiazd. Dobrej Nocy Istoty Nocy.

Noc Szabasowa z 12 na 13 Lipca 2019 Roku.

Miesiączek pięknie świeci. Istoty Nocy już w swoich domach. Moje Miasteczko uzdrowiskiem będzie. Niebawem dojdzie do mistycznej koniunkcji Jowisza i Neptuna. Lampka Szabasowa daleko już pod horyzontem. Każdy z Nas ma potężnego Anioła Stróża. Tabletki każdy pozażywał. Niebo się przejaśnia. Modlitwy Nasze wznoszą się do Niebios. Szeol daleko pod stopami. Każdy zaobrączkowany. Dym z papierosa elektronicznego miesza się z herbatą miętową. Jako żem spod znaku ziemistego Byka, uwielbiam wszystko, co związane z Ziemią, z Gają. Pamiętam 1994 rok - jak zasadziłem w oknie cytrynę. Już nie pamiętam, co się z nią stało. Wielkie Oczekiwanie wciąż trwa. Miesiączek pięknie świeci. Drogi co niektórych nie mogą się krzyżować. Każdy ma inną czasoprzestrzeń i inne sny. Słucham się Starszych, ale Ja sam mam potężnego Anioła Stróża. Przechowuję cenną pamiątkę rodzinną - sygnet srebrny - żółwik. Symbol Płaskiej Ziemi. Niedługo zasnę. Z okien mojego stryszku mam bardzo dobrą widzialność. Zaraz mnie zetnie. Dzień był zwariowany. Ale Noc już nastała a z Nią wiekuisty Szabas. Z okien pokoju mojej mamy widać Szpital Powiatowy. Kiedyś był tu Urząd Powiatowy. Teraz na czwartym piętrze mieści się tam hospicjum. Tematy onkologiczne są mi bardzo bliskie. Pomaga wiara, silna wiara. Silna wiara leczy. Silna wiara Nas prowadzi. Modlitwy Nasze są wysłuchiwane. Każdy się budzi z innego snu. My, tutaj, w Kraju Lessów, czekamy na życiodajne deszcze. mają nadejść w Sobotę i w Niedzielę. Każdy z Niebiosami ma inny traktat. Uwielbiam prozę poetycką Brunona Schulza. Nigdy więcej Holokaustu. Nigdy więcej liczenia kości. Każdy z Nas jest oryginalny i niezastąpiony. Tydzień temu urządziłem sobie nocną wędrówkę po swym Mieście. Każde Miasto żyje innym życiem. Dobrej Nocy, Istoty Wiary.

Potrójna eklipsa nad Krajem Lessów.

Na Płaskiej Ziemi cuda się dzieją. Potrójną eklipsę nad sąsiednim blokiem widać. Dym mentolowego papierosa miesza się z dymem elektronicznego. Księżyc w Skorpionie już widoczny. Jedni oprowadzają Dusze Przodków, a drudzy się modlą. Tabletki szczęścia pozażywane. Obfita kolacja zjedzona. Jutro szabas, trzeba do południa wysprzątać mieszkanie. Uważajmy na czerwone kolory. Mamy swoje ścieżki jak koty. My, nie - umarli, umarli za życia. Co niektórych już za życia pochowano. Co niektórych już się nie wspomina. Żyjemy kolorami.. W głębi ducha jesteśmy protestantami. Chrzest jest najważniejszy. Istoty Wiary odnawiają go w czasie każdej kąpieli. Mleko na śniadanie już przygotowane. W domach Istot Nocy - Istot wiary - wszystko samo się robi. Ja uwielbiam Piątki, bo przed Pamiątką Ukrzyżowania wszystko już lśni. Bogowie mają elektroniczne zegarki. Niebiosa dbają, by co niektórych drogi się nie skrzyżowały. Potrójną eklipsę widzieć - cóż za szczęście. "Miłość wdarła się między przestrzenią a miejskimi światłami" - cudowna piosenka "City Lights" śpiewana przez Blanche jest moim hymnem. Kraj Lessów miodem i mlekiem płynie. Tu nie ma teorii ewolucji. I walczymy wciąż z demonami. Dobrej Nocy, Istoty Wiary i Nocy.

Lampka Szabasowa w znaku Raka i Koty.

Na Płaskiej Ziemi Królujesz.
Z Miesiączkiem pod rękę idziesz.
Wieczny Nów - My Istoty Wiary mamy.
Z Aniołami Stróżami podróżujemy.
Naszą wędrówkę wyznacza Lampka Szabasowa I Księżyc.
A ten teraz w znaku Tajemniczego Skorpiona.
W podziemnej Armii służymy.
Wschody i Zachody Słońca i Księżyca są niezwykle energetyczne.
Swoimi ścieżkami chodzimy.
Jak koty.
Jak niegdyś moja Tuptusia - wychodziła tylko na balkon.
Potem, wracając z torby podróżnej od weterynarza - chciała
 pokonywać dalsze dystanse.
Zmarła uśpiona w 2015 roku, w styczniu.
Była czarno - biała.
Kochałem ją jak dziecko, mimo że często miewała humory.
Psy też kocham, w Mieście ich bez liku.
Lampka dziś była zamglona, lecz eklipsę było widać.
Przechodzę na palenie elektroniczne.
Tabletki szczęścia pozażywane.
Wszystko ma swoją cenę.
Lampka Szabasowa na czas podróży była zapalona.
Dom bez książek to jak dom bez duszy.
Każdy ma inne sny, każdy ma inną czasoprzestrzeń.
Orientujemy się gwiazdami, my Ludzie Nocy.
Dziś wracając z Grodu Kraka - samych dobrych ludzi spotykałem.
Najważniejsza jest Rodzina.
Matka i nieżyjący Ojciec.
Modlę się nieustannie i mgieł mroźnych wypatruję.

I Noc nastała.

Podwójną eklipsę dziś widziałem.
Zapowiedzi Nocy.
Lampki Szabasowe już pozaświecane.
Anioły Stróże po Świecie chodzą.
Tabletki szczęścia pozażywane.
Zęby nasze ostre jak kły.
Miesiączek nad blokiem widziałem.
Czekam na jego wzejście w znak tajemniczego Skorpiona.
I dziś podróż mnie czeka. 
Miesiączek rozprasza chmury.
Dusze do raj bramu prowadzi.
Nekrologów nie czytam, lecz modlę się za Umarłych.
Czekam na wybicie Północy.
Kiedy to żelazkowate kształty wzbijają się do góry.
Dziś słoneczko mocno mnie opaliło.
Nowy dzień, nowe nadzieje.
Nie ma żartów z Boga na tym świecie.
Podziemna Armia wciąż kursuje.
Dziś mnóstwo gołębi widziałem.
Zakrzywienia czasoprzestrzeni na naszą korzyść.
Z Aniołami rozmawiam.
Wiara, Nadzieja, Miłość wyprowadziły mnie z Egiptu.

Koty - krótki wpis.

Koty. Uwielbiam Koty. Moja Tup - Tusica miałaby 20 lat. Zmarła uśpiona w 2015 roku. Pamiętam sen z zeszłego roku. Nadranny. Poprzemysłowa ulica mojego Miasta i Księżyc w pełni, oraz rydwan anielski z Tup - Tusiem na tle tegoż Miesiączka. Zwierzęta mają duszę. Nie zapominajmy o tym. Dlatego nie zostałem ani lekarzem, ani weterynarzem. Noc się kończy, noc się zaczyna. Kawy stygną, papieros mentolowy miesza się z dymem elektronicznego papierosa. Anioł Stróż mnie klepie po ramieniu. Dobrej Nocy - Istoty Nocy :)

Nocna Ćma.

Strzegła mnie.
Właśnie zakończyła swój żywot.
Wczoraj potrójną eklipsę widziałem.
Kraj Lessów mlekiem i miodem płynie.
Odprowadzone dusze przodków.
Lampki Szabasowe płoną.
Tabletki szczęścia pozażywane.
Wiatr od Południa nas strzeże.
Trajektorie komet.
Trajektorie samolotów.
Armia Boga wszędzie.
Mleko już gotowe.
Deszcze życiodajne idą.
Dym z papierosa elektronicznego miesza się z dymem stygnącej kawy.
Peany ku czci Miesiączka piszę.
Wszędzie już tylko dusze -
 - żelazkowate kształty wzbijają się do góry.
Dzień nastał, Noc nastała.
Anioły Stróże nas strzegą.

Pean ku czci Miesiączka.

Przespałem znów Twój Zachód.
Duchy Przodków oprowadzam.
Kawy i kakao stygną.
Rozpraszasz chmury nad moim lokalnym Niebem.
Pilnie strzeżesz naszych Tajemnic.
Mieszkam tu, w Północnym Kraju -
 - gdzie powietrze zwrotnikowe miesza się z polarnym.
Chłód przynosisz.
W szklance mleka szukam wspomnień.
Dominujesz nad Lampką Szabasową.
W dzień Ciebie wypatrują.
W Nocy krótkowzrocznym okiem Niebiosa mierzę.
Moje osiedle to osiedle Aniołów Stróży.
Każdy z nim pod rękę idzie.
Miesiączku, nie chowaj się.
Często nad ranem nietoperze widzę.
Często oglądam rodzinne fotografie.
Świecisz już całą dobę.
Pełni Twej wyczekuję. 


Potrójna Eklipsa Znów...

Zapada zmrok.
Sąsiedzi wracają do domów.
Lampka Szabasowa w znaku Raka powoli zachodzi nad sąsiednim blokiem.
Miesiączka już Ludzie Wiary wypatrują.
Potrójna eklipsa widoczna.
Modlitwy wraz z dymem elektronicznego papierosa wznoszą się do góry.
"Ale istnieje Inny Kraj - słyszałem o nim dawno...".
Ten Kraj to Kraj Ludzi Wiary.
Szeol głęboko pod stopami.
Dla pochowanych za życia nastaje Wieczna Noc.
Lampki Szabasowe już się świecą.
Wszystko układa się w niepodzielną całość.
Kawa zbożowa stygnie.
Wiara, Nadzieja i Miłość.

Potrójna eklipsa nad Krajem Lessów.

Dzisiejszy Nów Księżyca przyniósł potrójną eklipsę.
Eklipsę w znaku domatorskiego Raka.
Przez szybę ją widziałem.
Istoty Wiary bowiem ją widzą.
Niedowiarki nie - dowierzają.
Wiarę eklipsa przynosi.
Bezchmurną noc nad Krajem Lessów wieszczy.

Burze nad Krajem Lessów.

Lampka Szabasowa w znaku Raka już zachodzi. Błyska się nad widnokręgiem. Pospiesznie dopijana melisa miesza się z dymem elektronicznego papierosa. Sąsiedzi zmierzają do domów. Nocne Modlitwy mają olbrzymią moc. Zanim dojdzie do mistycznej koniunkcji Wenus z Księżycem w znaku Bliźniąt - Lampka Szabasowa już zajdzie, a  o 3.23 Miesiączek wzejdzie w znak domatorskiego Raka. Kraj Lessów to Kraina miodem i mlekiem płynąca. Uwielbiam burze - mój umysł wtedy lepiej pracuje. Ufajmy Przepowiadaczom Pogody. Godzina 20.45 - Lampka Szabasowa już pod widnokręgiem. Miasto moje ma być uzdrowiskiem. Wieje silny wiatr. Czekamy na burze  - gdyż Kraj Lessów to cień opadowy. Kiedyś bałem się panicznie burz, jeszcze jako nastolatek. Teraz zaś - nie boję się ich. Według rachuby żydowskiej mamy już Wtorek. Trawa przed domami spalona Słońcem. Czeka nas Nów Księżyca, o godzinie 21.17. Dziś rano eklipsę widziałem. Co nam przyniesie Nów Księżyca, który obserwuję od dwóch lat? na pewno nowe nadzieje. Każdy z Nas ma Mocnego Anioła Stróża. Duchy Przodków powróciły na Cmentarz. Modlitwa trwa, wciąż trwa.

Dobra wiadomość dla Czytelników Danieli ;-) .

  źródło zdjęcia:-> Redro.PL   Czas biegnie nieubłaganie. Pisanie od roku 2000 "Wielkiego Oczekiwania" powoli dobiega końca. W...