Daniela zazwyczaj bywała rannym ptaszkiem. Po odejściu z pracy w Wielkim Mieście - postanowiła oddać się głębokiemu wypoczynkowi w Werowie. Dworek czekał na sprzątanie, ale ten Daniela sprzątała zazwyczaj w piątki. Miała swoje małe rytuały. Przesypiała zwykle ponad osiem godzina - a śniły jej się zazwyczaj odległe "światy" - spadające gwiazdy, komety, olbrzymi Księżyc a to w Pełni, a to na Nowiu. Czerwiec i lipiec - jeśli chodzi o lektury - był przeznaczony na czytanie miejscowych Noblistów. Czytała też literaturę rosyjską w oryginale - wszak tego języka intensywnie uczyła się przez cztery lata. Poprzedniego dnia poszła spać z "kurami". Przez swój teleskop zaobserwowała ziemskiego Satelitę , a w tle niego - sowę i smugę samolotu. Przyjaciół w Werowie miała niewielu - była to Zielarka, sąsiedzi, a także starzy znajomi , sprzed lat. Noce czerwcowe były parne i gorące. Zwykle wtedy - okiennice dworku były szeroko otwarte na oścież. Kocur spał na sofie, znajda Kajtek - biegał po okolicy. Ceglasta komórka milczała. Dwa miesiące regeneracji - plus czas podjęcia ważnych życiowych decyzji. O poranku nad Nową Rzeką - zwykle unosiła się delikatna mgiełka. Ale ta noc - była wspaniała. Daniela zauważyła znikający Miesiąc, sowy, trajektorie samolotów - i kilka spadających gwiazd. Przebudzona przez "Anioła". Przed Północą. Potem poszła spać i wstała wraz ze wschodzącym Słońcem. Nie wspominała już pracy w Wielkim Mieście. Miała całe dnie i noce dla siebie. Spadające gwiazdy skrzyły się i rozpadały na kilka części. Daniela osiągnęła idealną równowagę wewnętrzną - gdyż - jak wiedziała od dalszych znajomych - patrzenie w nocne niebo uspokaja. Po głębokim śnie powróciła do swojej codzienności.
Noc Czerwcowa Dwutysięcznego Roku. Werów 2000.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
16 wierszy .
Księga Nocy. - tomik poezji. Kres Nocy. Nie wszystko dla nas stracone. Szukamy szczęścia w łyku kawy. Rośliny nad ranem są oszronion...
-
Kate już na początku sesji zaczęła się pocić, a zwykle następowało to pod koniec. Coraz bardziej cała ta terapia, na którą poszła za nam...
-
Daniela zazwyczaj bywała rannym ptaszkiem. Po odejściu z pracy w Wielkim Mieście - postanowiła oddać się głębokiemu wypoczynkowi w Werowie...
-
Daniela - ranny ptaszek. Mamy piękne lato dwutysięcznego roku. Nasza główna bohaterka porzuciła pracę w korporacji w Wielkim Mieście - i do...
-
W odmętach czasoprzestrzeni. Dworek Na Wzgórzu, rok nieokreślony. Danieli sny były raczej niespokojne. Odkąd porzuciła pracę w korporacji,...
-
Parne, deszczowe lato dwutysięcznego roku. Daniela stara się wysypiać cały czas. Urlop powoli dobiega końca. Zmaga się z rozmaitymi przeciwn...
-
źródło zdjęcia:-> Redro.PL Czas biegnie nieubłaganie. Pisanie od roku 2000 "Wielkiego Oczekiwania" powoli dobiega końca. W...
-
Daniela przebudziła się przed trzecią. O trzeciej piętnaście przejechał radiowóz drogą Na Północ - w stronę starego cholerycznego Cmentarza....
-
Jest początek lipca dwutysięcznego roku. Daniela wzięła bezpłatny urlop, by dojść do siebie po przebojach, jakie zgotował jej szef w korpor...
-
Najpierw dwugodzinny Nocny Spacer pod znakiem Miesiączka w znaku Panny. Potem godzinny już spacer za dnia w pięknej, cudownej mgle uliczkami...
-
Lampka szabasowa mnie dziś mocno opaliła. Ciekawe sny miałem. Często mam świadome śnienie. Poprzedniej Nocy byłem koronowany na króla jakieg...
Nie ma to jak znalezienie równowagi wewnętrznej. Jak już wcześniej wspomniałam, czuję, że postać Danieli jest mi bliska. Czekam na część dalszą :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsiążkowy Las - dziękuję za komentarz i również pozdrawiam. Pamiętam lata dzieciństwa - gdy oglądaliśmy na łąkach rozpadające się meteory na wygwieżdżonym niebie. Będzie ciąg dalszy :)
UsuńTreść ciekawie się zapowiada. Czekam na ciąg dalszy. Maria.
OdpowiedzUsuńBędzie ciąg dalszy Mario. Również pozdrawiam :)
UsuńZielarki, babki to takie postacie, które wnoszą do powieści słowiańskie klimaty. Od razu przypomniała mi się babka z Rancza. Mam nadzieję, że jest bardzo dobrą znajomą Danieli i będą często się spotykać 😀
OdpowiedzUsuńTak, Zielarka jest bardzo dobrą znajomą Danieli. Serdecznie wielkie dzięki za komentarz !
UsuńKażdemu potrzebna jest równowaga wewnętrzna, którą zapewnią choćby pewne prywatne zwyczaje czy znalezienia swojego miejsca w świecie. Pozdrawiam i czekam na kolejne odcinki. :)
OdpowiedzUsuńBędą dalsze odcinki. Serdecznie pozdrawiam - dziś 57 minut na zewnątrz. Poszło wiele kaw bezkofeinowych i przegotowanej wody ;-)
UsuńPatrzeć w rozgwieżdżone niebo po upalnym dniu... magiczne 😀
OdpowiedzUsuńTo tak jakby otworzyły się drzwi do świata, którego nie znamy. Tego niewidzialnego, pozawymiarowego... który możemy spotkać też w sobie, kiedy zamkniemy oczy i zajrzymy w głąb, kiedy tak bardzo przestaniemy się skupiać na zwariowanym pędzie tego świata, który odrywa nas od naszej wewnętrznej ciszy. Tego naszego sacrum. Kiedy zwrócimy oczy do wewnątrz i skupimy się na czuciu, poczuciu... odzyskamy prawdziwych siebie i upragnioną harmonię. Daniela po wielu trudnych przejściach odnalazła piękny azyl. Jej dalsze dzieje z pewnością będą równie interesujące. Będę jej kibicować.
Wszelkiej pomyślności Jarku. Przesyłam 🤗
Lutano - dziękuję za ten przepiękny komentarz. Fakt - patrzenie w nocne niebo uspokaja. Polecam książki profesora Brodziaka ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Mam ich kilka na swoim Kindle 4 Paperwhite. I chyba też na starszym czytniku. Nie zapomnę lata chyba roku 1992 - go lub 1993 - go - kiedy to za naszym miastem widzieliśmy rozpadające się nad łąkami spadające gwiazdy. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam !
UsuńJestem, jestem Jardianie.
OdpowiedzUsuńI z wielką przyjemnością przeczytałam. Patrzenie w gwiazdy to także mój conocny rytuał.
Czekam na ciąg dalszy.
:-)
Stokrotko - pozdrawiam i dziękuję za komentarz. Na południu Miesiąc już widać, ale niebo lekko pochmurne. Zachodzi Słońce :-)
UsuńZadrzyj głowę wysoko do góry!
OdpowiedzUsuńI patrz poprzez te gęste chmury
Wlej do wiadra rzęsiste deszcze
A do wora wrzuć natrętne wichury
Rozchmurz swe lico jeszcze
Niechaj Cię dziś zachwyca
Pełnia Truskawkowego Księżyca! 🙂
O ! Lutano ! Zapomniałem, że był Truskawkowy. Niestety niewidoczny - bo krótko na niebie i burze były. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wierszyk :-)
UsuńBardzo dobrze się czytało. Praca w korporacji potrafi wycisnąć z człowieka wszystkie soki. Całkowite odcięcie się od tego świata przynosi dopiero ulgę, pozwala cieszyć się życiem i dostrzegać piękno w każdym drobiazgi. Świetnie to udało się Tobie ująć. Pozdrawiam cieplutko ☀️
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz i odwiedziny na blogu. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńWspaniale się tak ''zrestarować'' w takich okolicznościach. Na wsi wśród przyrody, w dzikim miejscu! I patrzeć w nocne niebo , tez to lubię :) Ciekawe co będzie dalej...
OdpowiedzUsuńTak, wyjechała, by się zrestartować. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz . We wtorek, po nieco zalatanym dniu ;-)
UsuńCzy Daniela już się zrestartowała? Nie mogę się doczekać dalszej historii :)
UsuńBazgroły i inne ilustracje - jest już nowy odcinek. Daniela nadal się restartuje. 17 VII 2000 roku nieco namiesza, ale wyjdzie cało. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)
UsuńDaniela zrobiła bardzo dobrze wyjeżdżając na wieś. Tam życie toczy się całkiem inaczej. Czas zdaje się płynąć wolniej. Człowiek żyje bliżej natury i dostrzega rzeczy , których wcześniej nie widział. Jestem ciekawa, czy Daniela odnajdzie się na dłużej w tej sielskiej rzeczywistości. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńRodzina Testuje - odnajdzie siebie i już chyba raczej tam pozostanie :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz ;-)
UsuńCzekam na nowy wpis Jarku. Gzie ta Daniela się podziewa? Co tam u niej słychać? Dlaczego już o niej nie piszesz?
OdpowiedzUsuńChłodno się zrobiło, jesień coraz bliżej. Pozdrawiam cieplutko 🙂
Lutano Daniela Werowska ma się dobrze. Teraz dużo biega , liczy kalorie i uważa na to , co jada. W sumie to jada tyle , co nic. Patrzy na Księżyc. I studiuje od czasu do czasu nauki przyrodnicze. Jak to się w Wielkiej Brytanii mawia ,- science. Dziękuję Dobra Duszo za pamięć. Danielę trudno odciągnąć
UsuńOd kaw i herbat pod wszelakimi postaciami. Zjadł mi telefon komentarz. Na razie Daniela się nieco urealnia. I dużo fotografuje. Uwielbia nadal mleko ,,;-)
Usuń