Listopadowe Dusze vol 2.

Ostatnio jestem dosyć pracowity. Zakupy, spacery, powolne porządki. Najbliższa jest mi denominacja Staro - Chrześcijańska. Pamiętam 1992 czy też 1993 rok, kiedy to razem z kuzynką Moniką oglądaliśmy na odtwarzaczu przepiękne "Quo Vadis". Nasze "Quo Vadis" z 2000 roku, też było piękne. Pamiętam przepiękną Pełnię Księżyca, gdy oglądaliśmy ten film. Ja świętuję bardziej Sobotę niż Niedzielę - idąc śladem Pierwszych Chrześcijan. Dzisiejsza Noc i Poranek były pracowite: długi, orzeźwiający spacer po moim pięknym Osiedlu, potem zakupy w Stokrotce tuż za rogiem, jeszcze dłuższy nadranny spacer ze śmieciami. Miesiączek już będzie widoczny po zachodzie Słońca. A z okien okna, paląc elektronicznego papierosa, widziałem multum bezpańskich kotów. Pamiętajmy o nich. W dobie szybkiego internetu nasze więzi  się nieco rozluźniają. Zrezygnowałem między innymi z alkoholu. Ale - każdy ma inny Traktat z Górą. Dziś ostatni dzień Listopada. Wczoraj coś tam próbowałem lać przez klucz, ale nic nie wyszło. Najważniejsze, że na Płaskiej Ziemi - bo wiarę traktuje poważnie - ważne jest patrzenie sobie w oczy. "Wielkie Oczekiwanie" się pisze, i będzie prawdopodobnie wydane w formie elektronicznej za jakieś pół roku. Liścio - Pad się kończy. Zaczyna się Grudzień. Pamiętajmy, aby w ferworze świątecznych przygotowań, nie zapominać o najbardziej Potrzebujących - ich widać na każdym kroku. Bo ważny jest Człowiek ! - Jak to pewna znana mi osoba mówiła dwa lata temu. A odpoczynek organizuję sobie w domu. Nie trzeba daleko wyjeżdżać, by poczuć podzwrotnikowe Słońce. My, Ludzie Wiary - mamy swoje zielone ścieżki, niczym koty.

Listopadowe Dusze.

Dni i Noce mam ostatnio aktywne. Dużo sprzątam, dużo spaceruję. Samych ciekawych Ludzi napotykam. Idzie zima. Czas się na nią przygotować. Ale któż kocha Macochę Zimę ? W Kraju Lessów wre praca. Piszę bowiem z Miasteczka, które uzdrowiskiem ma być. Wieje tutaj często halny, jak dziś. Dziś po 15.37 rozpocznie się w Tradycji Żydowskiej słodki Szabes. W Tradycji Staro - Chrześcijańskiej - tak bliskiej memu Sercu  - Pamiątka Śmierci Pana. Niektórzy mają Płaską Ziemię, a Inni układ geocentryczny. Listopadowe Dusze jednoczą się w Modlitwach. Tych nigdy dosyć. Nastał już Piątek. Słonko jest w znaku Strzelca, zaś Miesiączek do Soboty, do godziny 21 13 w znaku Koziorożca, potem przechodzi w znak Wodnika. Przygotujmy się na zimę. Ach, zapomniałbym, dziś Andrzejki. wszystkim Andrzejom 120 lat, bo tyle żyli Pierwsi Ludzie ! Wciąż kołacze mi się po głowie piosenka Loreeny McKennitt "All Souls Night". Przepiękna. Piękną dziś w Kraju Lessów mieliśmy Noc. Nieboskłon zaś od Południa przeciera się. Na falach radiowych się łączymy. I na Modlitwach.

Refleksje tuż po Nowiu. Z Annałów Bloga - Czarnoksiężnik.

Nów w Kraju Lessów był niewidoczny. Pracowite dnie i noce ostatnio miałem. Sprzątanie, pisanie Wielkiego Oczekiwania a także poranne i nocne spacery.  Szkoda, że eklipsy nie było widać. Właśnie wróciłem z długiego spaceru po Osiedlu Miasta, które ma być Uzdrowiskiem.

 Z annałów bloga - fragment wiersza Czarnoksiężnik.

"Zszedłem do Podziemi.
Napotkałem tam Czarnoksiężnika i Istoty Nocy spowite marmurem nocnych mgieł.
Czarnoksiężnik na Trójnogu siedział.
Odczytywał skomplikowane horoskopy.
Nic o mnie nie wiedział.
Spojrzałem w dół - pod stopy.
Robactwo przeróżne się panoszyło.
Pająki, karaluchy jeszcze zgraje szczurów.
Tymczasem coś ten Krajobraz zmieniło.
Wystrzeliło mnie wysoko, ponad piekło zimnych marmurów.
Nad trawami  ziemskimi  się znalazłem.
Gwiazdozbiory liczyłem.
Tymczasem Gwiazda nad łąką rozbłysła.
Napełniła serca Nocnych Kochanków  nadzieją."

To tyle w temacie.
Wielkie Oczekiwanie się pisze.
Trzymajcie kciuki !


Na Nowiu - 26 - y Listopada 2019 roku. Refleksje takie i owakie.

Nów niestety niewidoczny. Dzień miałem aktywny. Najpierw długi spacer po osiedlu mego Miasta, gdzie spotkałem znajomka, potem sprzątanie i wyrzucanie gratów, oraz kąpiele w soli. Wszak jest Nów, a to oczyszcza Aurę. Poza tym wyprawa pod Pocztę, by Rodzicielce w zakupach ulżyć. I Nów niestety - niewidoczny. W Empiku zamówiłem zaś nad ranem dwie doskonałe książki do mojej pasji: psychogenealogii i genogramów. Już nie mogę się doczekać. Wychodząc z Domu zawsze zapalam światełko z podświetlanym regałem, a na oknie mam starą - wysłużoną już lampkę nocną. A także obraz Jezusa Miłosiernego. Tak, wierzę i nie wstydzę się do tego przyznać. Potem - paląc papierosa elektronicznego przez okno - ktoś znajomym "rydwanem" koziołkował nim. Brązowy Rydwan bowiem po Mieście kursuje i zbiera dusze, jest w nim poczekalnia. "Wielkie Oczekiwanie" się pisze. Co widać na Imperium Lektur. Stawiam sobie wysokie wymagania. Dla mnie jest Wieczna Noc. Dla mnie Słońce zgasło już dawno. Jestem Dzieckiem Nowiu. Pamiętacie Ukrzyżowanie? Kiedy Ukrzyżowano Pana, też zgasło Słońce. Wiara góry przenosi, wiara mocna jest. "Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego". Kiedy po ciężkiej psychoterapii - zbędnej raczej i po moim Upadku - trafiłem do znanego krakowskiego Bioenergoterapeuty, który powiedział, że  - "Będzie żyć. Ma mocnego Anioła Stróża". I żyję. I powiedział jeszcze - że będzie jedno zagrożenie życia. I było. W 2017 roku przewieziono mnie wymarzniętego i wygłodzonego helikopterem z Niepołomic do Krakowa. Różne rzeczy Ludziom się zdarzają. I jestem nadal niejadkiem. Odrzuciłem alkohol, zwykłe papierosy, przywiązuję wagę do tego - co jem i co piję. Ale kawy rozpuszczalnej sobie nie odpuszczam. Ta doskonale reguluje mój układ trawienny. Jestem Płaskoziemcą - co na Tarace - znanym portalu  na którym publikuję swe sny - podkreślam. Wierzę. Uwierzyłem. W październiku 2017 - go roku modląc się o rozeznanie - wymodliłem to, co chciałem. I stał się cud, przed ciekawym sanatorium. Poprzestawiało mi System Rodzinny, jak u Hellingera. A swemu Aniołowi Stróżowi nadałem imię - Rzymianina - Marek. Ale wracając do Nowiu - znów w Kraju Lessów jest niewidoczny. Miesiączek już od popołudnia i dzisiejszego wieczora będzie rosnąć. A szkoda ! Ale spacery we mgle - te też są piękne. Nie znoszę lata, i nie wiem - czy przypadkiem nie przyoszczędzę trochę grosza - i latem nie wyruszę na Północ  zamiast  na obiecane mi Południe. Ale dość tych wypocin. ważni są Ludzie. Ważny jest Człowiek  i to - co sobą reprezentuje. Udanego Nowiu !

Listopadowy dzień 25 XI 2019 roku. Czekając na Nów Księżyca.

Dziś dwa razy spacerowałem po swym Miasteczku, co uzdrowiskiem ma być. Najpierw nad ranem, a potem tuż po siódmej, długi spacer w jesiennej mgle. Kocham Liścio - Pad. Same dobre dusze napotykałem. Jutro, 26 - go Listopada o godzinie 16.05 będziemy mieć Nów Miesiączka w znaku ognistego Strzelca. Ale słuchajmy uważnie Przepowiadaczy Pogody ! Prognozuje się silne mgły i zamglenia. Tak więc eklipsa może być niewidoczna. Zwracajmy uwagę na kolory, bacznie omijajmy czerwone. Listopad- czas nostalgii i zadumy, zwłaszcza za tymi, którzy odeszli. A ja piszę swoje "Wielkie Oczekiwanie". Daniela jest ciekawą postacią, która wymaga dobrego poprowadzenia. I jakże się też wczoraj cieszyłem ! Fanem Konkursu Piosenki Eurowizji jestem od 1994 - go roku, kiedy to Edyta Górniak w Dublinie zajęła drugie miejsce. Viki Gabor  -tak, wszyscy chyba jesteśmy superhero. Listopad, Listopad. Tak kocham te piękne , mgliste dni, te długie noce. Lato - potrafi być męczące. Tak więc czekam na Nów Księżyca w znaku Strzelca, jutro o godzinie 16.05. Może bedzie widoczna eklipsa? Któż to wie. Na razie szaro, buro i ponuro w Kraju Lessów. A w nocy, o 23.09 nad mym Miasteczkiem przeleciał samolot Warszawa - Tel Awiw. Lubię obserwować smugi samolotów. I odgłosy ich przelatywań.

Refleksyjny Listopad - Dwudziesty Listopad 2019 roku...

Najpierw dwugodzinny Nocny Spacer pod znakiem Miesiączka w znaku Panny. Potem godzinny już spacer za dnia w pięknej, cudownej mgle uliczkami mego Miasteczka - co uzdrowiskiem ma być. Samych Dobrych Ludzi spotykałem. Bo najważniejszy jest Człowiek! Tak sobie wędrujemy po tej Płaskiej Ziemi. Z dnia na dzień, z nocy na noc. każdy ma inny Traktat z Niebem. Listopad i mgła to czas dla mnie na rozmyślania. Bardzo wiele ludzi wtedy źle się czuję, a Ja się czuję wyśmienicie, mimo, że mnie lekkie przeziębienie dopadło. mamy Wiekuistą Noc- My- Ludzie Wiary. Noc była taka piękna, a Dzień- jest buro - szary.  bardzo dużo psów i kotów lata po moim Osiedlu. Wszędzie są Dobrzy Ludzie. Podziemna Armia Boga. My- po jakichkolwiek Szpitalach i Klinikach - łączymy się ze sobą w nieustannych Modlitwach. Byłem sam niedowiarkiem, który uwierzył w Jezusa ! Listopad to  także czas, gdy Kostucha zbiera żniwo. Czas pamięci i zadumy. Z mgły wynurzają się same Dobre Dusze. A żelazkowate kształty, wzbijają się do góry.

Z annałów bloga - "Na rozstajnych drogach nocą..."

Na rozstajnych drogach nocą -

Grabarz sypie piachu czasem.
Przemyka zbłąkana kometa, świszcząc - rzuca odłamków gradem.
A tam obok, w ziemi - na głębokości dwóch metrów -
- spoczywa zgniłe ciało, kiełkujące w ziarenka prochu.
Bezimienny człowiek w nim pochowany, nie On jeden chyba.
Na pewno samobójca.
Nad grobem zawisła strzyga.
Tak niewiele pamiętamy, albo to - co chcemy.
Dlatego wciąż szczęścia szukamy, ale tam, wysoko w górze -
- podobno wieczniejemy.

A.D. 2017.


Ps. Zainspirowała mnie tak zwana "krzyżówka dróg" niedaleko mojego Miasta. Jest tam cmentarz osób, które zmarły w epidemii cholery w XIX wieku. To jest częścią zbioru opowiadań "Wielkie Oczekiwanie".

Pozdrawiam !

Dzisiejszy dzień a raczej jego Początek.

Urządziłem sobie długi poranny, flegmatyczny spacer. Samych dobrych Ludzi spotykałem. Jak pięknie jest spacerować o Poranku ! Księżyc wysoko świecił, a Słonko Ekliptyczne wstawało nad Werowem. Wielkie Oczekiwanie wciąż trwa. MY - Ludzie Wiary łączymy się na falach radiowych i trwamy w nieustannych modlitwach. Każdy ma Inny Traktat Z Niebiosami. Na Płaskiej Ziemi żyjemy, my - Ludzie Wiary. Pamiętna Lipcowa Noc- 2017 - go Roku - kiedy to modliłem się o rozeznanie, i spotkałem w progu mego Domu Boga. Mrugnął i  bezgłośnie powiedział : Dasz Radę !! I daliśmy radę. Jestem dumny z mego Miasta, bo ma być uzdrowiskiem. Kwitnie i rozwija się. A teraz, dziś wieje halny. Ja pożegnałem się z alkoholem i papierosami. Lubię ten pejzaż nieuchwytny słowem - gdy widać Księżyc, Słońce i samoloty bądź nietoperze na ich tle. Księga Wiekuistej Nocy wciąż trwa. Módlmy się, wspierajmy się. Jesteśmy otoczeni Aniołami i Archaniołami. Szeol daleko pod stopami. Wyznaję denominację Staro - Chrześcijańską. Oni, Męczennicy - są mi najbliżsi.

Księżyc nad Szpitalem. = c.d.

Dzisiejsza wędrówka w promieniach Słońca i Miesiączka nastroiła mnie sentymentalnie. Godzinę wędrowałem uliczkami Miasta, które uzdrowiskiem ma być. W hospicjum się świeciło. Na Płaskiej Ziemi żyjemy. Same Anioły i Archanioły spotykałem. Dziś Wielkie Święto w Tradycji Staro - Chrześcijańskiej, które jest mi bliskie - Święto Zmartwych - Powstania. I tak wszyscy wędrujemy sobie, spotykając się. Towarzyszyły mi dzwony na Anioł Pański. mam bardzo dobrą widoczność z okien swego Mieszkania. A Wielkie Oczekiwanie wciąż się pisze i pisze. Lubię poranne wędrówki. Pod  osłoną Nieba żyjemy. Ważne jest patrzenie sobie w oczy i wspieranie się. Miesiączek, Słońce na Nieboskłonie, i  samoloty latające na jego tle - niecodzienny widok...

Dzisiejsze refleksje - Mglisty Kraj Lessów.

Godzinny po godzinie ósmej poranny spacer, - nastroił mnie sentymentalnie. Kocham mgłę, wszak jest dobra nawet u mężczyzn na cerę. Spotykałem samych znajomków. Kocham Listopad. A właściwie Liścio - Pad. Tak niewiele wszyscy o sobie wiemy. Jak wspomniałem, spacer we mgle nastroił po mglistej nocy sentymentalnie. Na Płaskiej Ziemi żyjemy i inne traktaty z niebiosami mamy. Okrążyłem całe swe osiedle, czerwonego koloru nie napotykając. Sam chyba jestem znakiem drogowym ! Patrzenie sobie w oczy - to najważniejsze i wspieranie się. Piszę powolutku Wielkie Oczekiwanie. Pochwalić się mogę - kontakt z Noblistką, Olgą Tokarczuk w 2007 roku miałem. Planuję wydanie ebooka. I czekam na rozpogodzenia w Kraju Lessów. A co do religii - to najbliższa jest mi Staro - Chrześcijańska. Tak, ja wierzę w Chrystusa i nikt mi tej wiary nie zabierze. Po spacerze po godzinie ósmej z okien swego pokoju spotkałem dwa Anioły - Kochające się od lat. Żyją jak My wszyscy - pod opieką Niebios. Ale dla niektórych - Wiekuista Noc Jest. Najważniejsze jest wspieranie się, i modlitwa. I kontemplacja Słońca i Księżyca. Wszyscy mamy swoje ścieżki. Pamiętajmy o sobie. A dziś Miesiączek wkracza w znak domatorskiego Raka, co przyniesie spokojną Aurę.

Po pełni Księżyca - refleksje.

Pełnia, Pełnia i po Pełni. Było w Kraju Lessów nieco mgliście i zimno. Brązowy Rydwan i Białe Rydwany kursują po mieście, które uzdrowiskiem ma być. Młody Archanioł dziś stanął na mej drodze. Istoty Wiary łączą się w tajemnych modlitwach. A oto coś z annałów tegoż bloga:

"Siedząc na Trójnogu w czasie Pełni,
czekam - aż garść mych marzeń się spełni."

Wiersz pomyślany w 2001 roku, w czasach studiów na Akademii Świętokrzyskiej.
Wschody i Zachody Księżyca oraz Słońca są niezwykle energetyczne. Celebrujmy te chwile. Każdy ma inny Traktat z Niebiosami. Tak sobie podróżujemy, My - Istoty Wiary - po Płaskiej Ziemi. Ostatnie dni miałem dynamiczne - spacery, jogging, sprzątanie i dzwonienia. Na falach radiowych się łączymy. Piszę się Wielkie Oczekiwanie - rzecz o Danieli, która postradawszy wszelakie zmysły odnajduje swą ścieżkę życiową. Księga Wiekuistej Nocy.

Tak, My - Młodzi i Starsi Bogowie, Anioły, Archanioły, Diabełki i Wiedźmy podróżujemy sobie różnymi środkami transportu. Bardzo ważna jest szczerość i patrzenie sobie w oczy.

Kocham akurat jesień i zimę. Dwa lata temu podróżowałem z Aniołem Stróżem po ukochanych Niepołomicach. Jednak nieco zapętlona czasoprzestrzeń - przywiodła mnie do ciekawego sanatorium.

A wcześniej w progach mego domu stanął Bóg i mrugnąwszy dal do zrozumienia: Dasz radę !

Inspiruje mnie Bruno Schultz. Jego opisy Nocy są powalające. Szkoda, że tak krótko żył.

A my celebrujmy każdą cząstkę naszych istnień, i nie dajmy się zwariować w dobie elektroniki.

Każdy poszukuje jakiejś przystani. "Non omnis moriar" - lekcja języka polskiego A.D. 1997.

I wreszcie nastała upragniona jesień. Ciepło się ubieramy, bo przeziębienia łapią na każdym kroku. Ale tu gdzie mieszkam - a jest to Południe Kraju - Jak w Wielkim Oczekiwaniu - polarne powietrze zawsze zwykło, się mieszać z podzwrotnikowym. Nawet w grudniu istnieją zakamarki, gdzie można odnaleźć namiastkę tropików. To tyle. "Pamiętajmy o ogrodach" - to mi się kołacze po głowie.

Demoniczny Święty.

Z annałów bloga :

" Ten sen się powtarza i powtarza.
Mijają nocne , upiorne godziny.
A święty rusza się na obrazku i wywija oczami jak szalony.
I mówi, wręcz krzyczy do mnie !
Że będzie walczyć na śmierć i życie.
A biorę do ręki Krucyfiks i krzyczę.
I egzorcyzmuję go, by już nie straszył.
Takie to dziwne sny mam.
Często mnie nawiedzają.
Z upiorami odważnie w nich walczę.
Czy tylko mnie te straszydła nawiedzają?"/

Sen się przyśnił pewnej wiosennej nocy 2017 roku.
Był dla mnie pewną przestrogą, ale i wskazówką Niebios,
co czynić nadal.  Planuję wydanie Księgi Nocy, poczekamy, pożyjemy, zobaczymy.

Refleksje 31/x 1 Listopad.

Wczorajszy dzień był wspaniały.W Moim Miasteczku jest prawdziwa nekropolia. W parafii mojej Mamy. W Parafii z której pochodził mój śp. Tata Stanisław przywitało mnie na stoku mgliste Słoneczko i widok na Góry. Mieszkamy bowiem na osiedlu - zbiegi okoliczności? - gdzie widoczność od południa jest bardzo dobra. Aktualne siermiężna mgła. Tak zadziałał układ Skorpion - Koziorożec. Ponoć, Miesiączek w tym znaku niezbyt dobrze się czuje, ale to nieprawda. On kocha wilgoć, chłód i deszcz. Uważajmy na Drogach ! W Moim Miasteczku szybko opada mgła. Wczoraj Młodego Boga spotkałem. Bo tak sobie podróżujemy po tej Płaskiej Ziemi, My, Istoty Wiary -  i czasem bez modlitwa na ustach cuda się zdarzają. Ja dzisiaj odpoczywam przy kawie zbożowej, herbatach cytrynowych, i ziołowych, i relaksuję się dobrą książką. jeszcze tylko muszę opaskę uruchomić, która mierzy puls serca, pracę ciała w czasie snu itd. Dobrego Dnia i Dobrej Nocy, Istoty Wiary :) PS. Zaobserwowałem wczoraj po Zachodzie Słonka eklipsę księżycową. Niezapomniany widok, a pod nią Jowisz.

Dobra wiadomość dla Czytelników Danieli ;-) .

  źródło zdjęcia:-> Redro.PL   Czas biegnie nieubłaganie. Pisanie od roku 2000 "Wielkiego Oczekiwania" powoli dobiega końca. W...