Lampka Szabasowa i Miesiączek - c.d.

Wczoraj mnie mocno opaliłaś.
Skóra ma oliwkowa.
Miesiączka jednak nie dojrzałem.
Eklipsę potrójną pod wieczór zaobserwowałem.
Ludzi Wiary w Bramy Raju prowadzicie.
Spacer pod gwiazdami też zaliczony.
Każdy ma swego Anioła Stróża.
Nocne Niebo leczy.
Patrzmy tam - gdzie wzrok nie sięga.
Szeol daleko pod stopami.
Kawa zbożowa stygnie.
Mleko też czeka.
Istoty Wiary, Istoty Nocy - w modlitwie wspólnej łączą się.
Światła Dnia, Światła Nocy - to wszystko dla Nas.
Z Aniołami Stróżami pod rękę idziemy.
Chronieni Prawem Niebios jesteśmy.

Lampka Szabasowa i Księżyc.

Mocno opaliłaś mnie wczoraj i dziś.
Jednak Miesiączek zwyciężył.
Miesiączek wschodzi już nad ranem.
Rozprasza chmury wyparowane za dnia.
Na Płaskiej Ziemi żyjemy.
Eklipsę dziś rano widziałem nad odległym lasem.
Armią Boga Miesiączek dowodzi.
Południowe gwiazdozbiory już widoczne.
"Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego".
Na szabes czekamy wraz ze swymi Aniołami Stróżami.
Sny prorocze bowiem mamy.
Księga Przeznaczenia do połowy zapełniona.
Ale w niej są nasze Imiona.

Nocne Ćmy.

Nocne Ćmy.
Przy Lampkach Szabasowych.
2016 Rok - śmierć Ojca.
Towarzyszyły mi całą dobę.
Teraz też.
W Księdze Przeznaczenia zapisane nasze Imiona.
Gwiazdozbiór Kasjopei składa ręce do modlitwy - już.
Gwiazdozbiory Południowe już widać.
Ludzie Wiary, Istoty Nocy - umarli za życia - widzą je.
Teraz też.
Widziałem Miesiączek nad Lasem.
Zbawieni i Wybrani jesteśmy.

Potrójna eklipsa nad Krajem Lessów.

Niedzielne, leniwe popołudnie. Sklepy zamknięte, co sprzyja Ludziom Wiary. Po południem nad sąsiednim blokiem ujrzałem potrójną eklipsę. Każdy wędruje w innej czasoprzestrzeni. Każdy ma swojego Mocnego Anioła Stróża. Każdy dźwiga jakiś krzyż. Tabletki szczęścia zażyte. My, Ludzie Nocy , Ludzie Wiary, umarli za życia czekamy na zmrok. A po zmroku łączymy się w wiekuistej modlitwie. Nie ma znaczenia, jakiej Wiary jesteśmy. Patrzymy na światła Dnia i Światła Nocy. Na Płaskiej Ziemi Żyjemy. Sąsiedzi wracają do swoich domów. Goście już odjeżdżają. Każdy ma inny traktat z Niebiosami. Żyjemy bowiem pod osłoną Nieba, "więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Moje Miasto będzie uzdrowiskiem. Lampka Szabasowa lekko przyćmiona. Myślimy kolorami. Najwięcej jest zieleni, ale i tęczowych kolorów. Na strychach świata mieszkamy. Wędrówkę swą kończymy. Kocham prozę poetycką Brunona Schulza. Nigdy więcej cierpienia, morza łez, krzywd ludzkich. Nigdy więcej liczenia kości , nigdy więcej Holokaustu. Wielkie Oczekiwanie trwa, wciąż trwa. Dobrej Nocy i Dobrego Dnia, Istoty Wiary :)

Miesiączek za mgłą...

Dziś nad ranem widziałem Cię nad Cmentarzem.
Świeciłeś zamglony, zwiastując popołudniowe pogorszenie pogody.
Świecąc Ludziom Wiary i Istotom Nocy.
Potem znów opaliła mnie Lampka Szabasowa.
Nie odmówione modlitwy za zmarłych skutkują stukami i pukami.
Umarli za życia kontaktują się na swoje sposoby.
Noc jest dla Nich.
Dzień też - jeśli kierują się eklipsą.
Dziś rano i wieczorem właśnie eklipsę widziałem.
Nadchodzi niespokojny Aurowo czas.
Czas burz, których kiedyś, w dzieciństwie baliśmy się.
Teraz nam są niestraszne.
Czekamy na nie.
Ufam Przepowiadaczom Pogody.
Dobrej Nocy, Istoty Nocy !

Lampka Szabasowa.

Wczoraj mnie mocno opaliłaś.
Pod rękę z Aniołem Stróżem chodziłem.
Dziś znów Księżyc panuje na nieboskłonie.
Wszystko pod auspicjami Nocy.
Istoty Wiary - Istoty Nocy - myślami łączą się.
Lampka Szabasowa i Miesiączek.
Miesiączek jest najważniejszy.
Nad Nami smugi lotnicze.
Nad nami Ćmy i światła Wielkiej Nocy.
Miesiączek już malejący.
Rechot żab na Północy znów słychać.
Już po Pełni.
Czas na głęboki odpoczynek.
Nocne marki, Ranne Ptaszki - w myślach łączą się.
Tabletki szczęścia pozażywane.
Do Nocnej Krainy - Bramy Raju otwarte.
I Nadeszła Środa.
I znów trwa Wielkie Oczekiwanie.
Burze nad Krajem Lessów mają być.
I mgiełki w Dolinie.
Dobrej Nocy, Istoty Nocy!

Księżyc nad Szpitalem.

W znaku Koziorożca jesteś.
Brązowy Rydwan przewozi dusze.
Świecisz już Miesiączku malejący.
A wszystko pod osłoną Nocy.
Naszych tajemnic pilnie strzeżesz.
Spokojny jesteś.
Świecisz Nocnym Markom.
I Porannym Ptaszkom.
W Twoim blasku się dziś skąpałem.
Dla Ludzi Wiary - świecisz całą Dobę.
Mgiełka w Dolinie Nowej Rzeki.
Dzień wilgotny przyniesie.
A Ty świeć, świeć.
Dusze do bram Raju prowadź.

Nocna Odsiecz (2012 rok)

Droga Krzyżowa mego Miasta.
Ja - agresja wymierzona w samego siebie.
Szedłem tą drogą jak szalony, uciekając przed Sobą.
Łąka. Żyletki.
I usłyszałem głosy.
Głos Anioła i Diabła.
Walka więc toczyła się.
Ale w końcu Anioł na polu bitwy został sam.
Wracając z łąki pokrwawiony szukałem Bramy Raju.
W mieszkaniu wszystko się uspokoiło.
Nadeszła długa, końcowo - sierpniowa Noc.
Umarłem wtedy i Zmartwychwstałem.
Oczekiwałem Odsieczy przez wiele Nocnych Godzin.
Odsiecz Nadeszła.
To był Mój Anioł Stróż Marek.
potem wiele miesięcy bitwy dobra ze złem.
W końcu Dobro, Nadzieja, Wiara i Miłość zwyciężyły.
Aż do 2017 roku, do momentu Pochwycenia.
W zamknięciu wielu Aniołów Stróżów miałem.
Lecz w Domu czekał jeden.
A imię mu - jak Ewangeliście  - Marek.

Requiem.

Wraz z burzą nastały ciemności egipskie.
Lampka szabasowa przed moim senno - pójściem spać wczoraj była zamglona.
Nad Krajem Lessów przetacza się burza.
To nasza Ziemia Obiecana.
Tak mało było tutaj burz!
Płaska Ziemia rządzi się swoimi prawami.
Wielkie Oczekiwanie wciąż trwa.
Traktaty z Niebiosami zawarte.
Kto z Nami, kto przeciw Nam?
W szklance zimnej kawy nadziei szukamy.
Ale jest i "Inny Kraj, słyszałem o nim dawno...".
Wiara, Nadzieja i Miłość - to jest najważniejsze.

Oznaki nadchodzącej nocy vol II.

Pięknie góruje już na nieboskłonie Miesiączek w znaku Wagi.
Lampkę Szabasową też widać - nad Cmentarzem Przodków.
Widać już eklipsę.
Wybrani ją widzą.
Niepojęte, Słońce i Księżyc razem tańczą na Niebie.
Istoty Wiary ożywiły się.
Istoty Wiary spotykają się.
Sąsiedzi wracają do domów.
Przyroda milknie i czeka na nocny chłód.
Dziś brązowy Rydwan kursował po Mieście.
Zbierał on Dusze.
Moje Miasto uzdrowiskiem będzie.
Niebiańskiej muzyki słucham.
"Miłość wdarła się pomiędzy przestrzenią a miejskimi światłami".
Wszystko spokojnieje, czekamy na Zachód Lampki.
Dziś opaliłaś mnie Lampko Szabasowa.
Nocne Niebo Leczy.
Gdzieniegdzie przez Północny Kraj przechodzą burze.
Zaślubiny Nieba z Ziemią wciąż trwają.
Czekam na Noc i spadające gwiazdy.
Na Płaskiej Ziemi mieszkamy. 
A wszystko dokładnie wyliczone.
Powtórzę się - każdy ma inny Traktat z Niebem.
Każdemu co innego w duszy gra.
Każdy ma swojego Anioła Stróża.
Każdy jest pod opieką Nieba.
A Szeol głęboko pod naszymi stopami.
Wiara, Nadzieja, Miłość - to zawsze zwycięża.

Oznaki nadchodzącej Nocy.

I znów nad sąsiednim blokiem widać eklipsę.
Noc się zaczyna.
Dziś mnie Lampka Szabasowa mocno opaliła.
Dobrzy Ludzie mają swoje Imperium.
Idziemy z naszymi Aniołami Stróżami ręka w rękę.
Mrok przyniesie wilgotną Noc.
Istoty Nocy - Umarli za życia mają swoją wieczność.
Czekając na zmrok, palę miętę i rumianek na rozstajach dróg.
W Wieczności żyjemy i żyć będziemy.
Wiara, Nadzieja, Miłość.
Pan Mym Pasterzem.
Nie brak mi niczego.

Poczwórna Eklipsa.

Krótkowzroczne me oko wzmocnione okularami przeciwsłonecznymi - ujrzało poczwórną eklipsę.
Miesiączek dziś w znaku Panny, Pani Porządnickiej.
Na Płaskiej Ziemi Żyjemy.
Traktaty z Niebiosami pozawierane.
Autostrady do Nieba wszędzie mamy.
Można pisać Haiku - ale po co?
Dziś miesiączek porządzi na nieboskłonie do po Północy.
Modlitwy za zmarłych odmówione.
Zaczynamy Nowy Tydzień.
Tydzień Wielkiego Oczekiwania.
Witraże w oknach mamy.
Co niektórych łapią jeszcze przeziębienia.
Istoty Wiary - łączą się.
Istoty Wiary - namierzają się.
Przepiękna ta eklipsa nad sąsiednim blokiem!
Rankiem też była widoczna.
Wszystko układa się w niepodzielną całość.
Zaraz rechot żab będzie słychać - "pewnie któraś w Księcia się zmienia".
Upalne dni, wilgotne Noce.
Noce I Dnie na nowo pisane.
Dla Nas - Istot Wiary - Wieczna Noc.
Chłód nadchodzi.
Lampka Szabasowa mnie dziś opaliła.
Z wybiciem Północy cmentarna sygnaturka oznajmi Poniedziałek.
Ale my inaczej czas liczymy.
Od Wschodu do Zachodu Słońca.
Nas kalendarz juliański najbardziej interesuje.
Mój Pradziad Michał wróżył z gwiazd.
Genealogia to pasja Istot Wiary.
Będziemy znów szukać spadających gwiazd.
Szeol daleko pod stopami.
Wiara, Nadzieja i Miłość są najważniejsze.

Czekając na Nowy Dzień - Dzień Zmartwychwstania.

Opaliłaś mnie dziś Lampko Szabasowa.
Czekamy na wzejście Miesiączka w znak porządnickiej Panny. (23.47)
Widzę znów eklipsę nad Lasem, gdzie pochowano przodków.
Widzę wyraźnie - Wschody i Zachody Słońca.
Widzę wyraźnie - Wschody i Zachody Księżyca.
Na Płaskiej Ziemi mieszkamy.
Ludzie Wiary - Istoty Nocy.
Żyjemy pod wieczną opieką Nieba.
Dla nas Księżyc nigdy nie zachodzi.
Łączymy się wzajemnymi modlitwami.
Każdy ma inny układ z Niebem.
Każdemu na Płaskiej Ziemi co innego w duszy gra.
Jednak żyjemy - i żyć będziemy.
Dalekowidze i krótkowidze.
Nocne Niebo, ale Dzienne też - leczy.
Tabletki szczęścia zażyte - do następnego Wschodu Lampki Szabasowej.
Pamiętam z dzieciństwa grających na akordeonie pod oknami mieszkań.
Rzucaliśmy im razem z Siostrą drobniaki.
Nad Krajem Lessów Noc Zmartwychwstania .
W innym moim wierszu: "Widziałem Zmarłych powracających zza grobu - lecz nagle pękła klepsydra i zacząłem przygotowywać się do powrotu".
Już nie śni się Ojciec powracający z Krainy Zmarłych.
Swoje wycierpiał na ziemskich łez padole.
Dawał wskazówki.
Nocne i wieczorne wskazówki.
Dziś burze omijały Kraj Lessów.
Wielkie Oczekiwanie trwa, wciąż trwa...


Wiekuista Noc 2.

Dziś mnie opaliłaś Lampko Szabasowa.
Widziałem rankiem i wieczorem Eklipsę.
Biały Rydwan po Mieście kursował.
Ludzie Wiary pod auspicjami Nieba.
Teraz świecisz w znaku Raka Księżycu drogi.
A Ja słucham Anielskiej Muzyki.
Znów lornetką mierzyłem Cię Miesiączku.
Znów widziałem spacerujących pod Twym blaskiem.
Ramię w Ramię z Aniołami Stróżami.
Duchy Przodków nas strzegą.
Gdzieniegdzie jeszcze straszy.
Znów witraże w oknach.
Znów Matki Boskie w oknach.
I znów ta Noc, ta parna Noc!
Ale mgły idą i Nocna Wilgoć.
Nietoperza nad ranem widziałem.
Istoty Nocy  - Umarli za Życia.
Eklipsa daje ochronę, daje zbawienie.
Ratuje Dusze.
Tęczowy Most.
Każda droga - Autostradą do Nieba.
Drżąca ma dłoń - ma podporę solidną.
I tak nam mijać będzie Wieczna Noc.
Zmieniamy już tylko kartki w kalendarzu. 

Żyjąc na Wiecznym Nowiu.

Nad sąsiednim blokiem poczwórną eklipsę ujrzałem.
Kraj Mój, Ojczyzna ma, zbawiona jest.
A jest dopiero popołudnie!
Ale eklipsy widać, oj widać.
Wszystko w kawie doprawionej mlekiem tonie.
Ciepły wiatr otula Wędrowców.
Dziś marzenia się spełniają.
Wielkie Oczekiwanie jednak wciąż trwa.
Pochowani za życia - wracają do formy.
Dziś Lampka Szabasowa opaliła mnie mocno.
Papieros miętowy wraz z mą Modlitwą wznosi się do góry.
Mój Anioł Stróż czuwa.
Żyję na Płaskiej Ziemi.
Czekam na wygwieżdżone niebo.
Modlitwa i Nocne Niebo leczą.
Wszystko układa się w niepodzielną całość.
A miłość ta prawdziwa - wieczna jest...
Żyjemy w wieczności.
I żyć będziemy.

Czekając na Nów.

Lampka Szabasowa zachodzi nad odległym lasem -
- gdzie pochowano przodków.
Gdzieś już gwiazdy spadają.
Czekam na Zachód. Eklipsy wypatruję.
Już wkrótce ma się przejaśnić.
Śpiewam Pieśń Wyzwolenia.
Kiedyś miałem czarne oczy, teraz - mam piwne.
20:15 - nad kotłownią Osiedla Lessowego da się ujrzeć Eklipsę.
Dla Nas, których pochowano za życia -  nastaje Podziemne Imperium.
Kraj Lessów czeka na burze. Idą od Północy.
"Północny Kraj - gdzie Niebo szare...".
Dziś byłem na Południu i Północy.
Anioł Stróż na imię Marek ma.
Słucham i słucham.
Wschody i Zachody Lampki są cudowne.
Dodają energii.
Nasze marzenia się spełniają.
Nocne Rydwany czekają.
Idzie deszcz, z burzami.
Ziemia znów poślubia Niebo.
Burza w jasnych oczach.
Burza w ciemnych oczach.
I burze, które omijają Miasto.
Zupełnie sami w strefie zagrożenia.
Ale zagrożenie minęło.
Jesteśmy wolni.
Na nowiu odpoczniemy.
Nów.
Nów w znaku rozgadanych Bliźniąt.
Na Wielkie Święto czekamy.




Dobra wiadomość dla Czytelników Danieli ;-) .

  źródło zdjęcia:-> Redro.PL   Czas biegnie nieubłaganie. Pisanie od roku 2000 "Wielkiego Oczekiwania" powoli dobiega końca. W...