Noc Szabasowa z 12 na 13 Lipca 2019 Roku.
Miesiączek pięknie świeci. Istoty Nocy już w swoich domach. Moje Miasteczko uzdrowiskiem będzie. Niebawem dojdzie do mistycznej koniunkcji Jowisza i Neptuna. Lampka Szabasowa daleko już pod horyzontem. Każdy z Nas ma potężnego Anioła Stróża. Tabletki każdy pozażywał. Niebo się przejaśnia. Modlitwy Nasze wznoszą się do Niebios. Szeol daleko pod stopami. Każdy zaobrączkowany. Dym z papierosa elektronicznego miesza się z herbatą miętową. Jako żem spod znaku ziemistego Byka, uwielbiam wszystko, co związane z Ziemią, z Gają. Pamiętam 1994 rok - jak zasadziłem w oknie cytrynę. Już nie pamiętam, co się z nią stało. Wielkie Oczekiwanie wciąż trwa. Miesiączek pięknie świeci. Drogi co niektórych nie mogą się krzyżować. Każdy ma inną czasoprzestrzeń i inne sny. Słucham się Starszych, ale Ja sam mam potężnego Anioła Stróża. Przechowuję cenną pamiątkę rodzinną - sygnet srebrny - żółwik. Symbol Płaskiej Ziemi. Niedługo zasnę. Z okien mojego stryszku mam bardzo dobrą widzialność. Zaraz mnie zetnie. Dzień był zwariowany. Ale Noc już nastała a z Nią wiekuisty Szabas. Z okien pokoju mojej mamy widać Szpital Powiatowy. Kiedyś był tu Urząd Powiatowy. Teraz na czwartym piętrze mieści się tam hospicjum. Tematy onkologiczne są mi bardzo bliskie. Pomaga wiara, silna wiara. Silna wiara leczy. Silna wiara Nas prowadzi. Modlitwy Nasze są wysłuchiwane. Każdy się budzi z innego snu. My, tutaj, w Kraju Lessów, czekamy na życiodajne deszcze. mają nadejść w Sobotę i w Niedzielę. Każdy z Niebiosami ma inny traktat. Uwielbiam prozę poetycką Brunona Schulza. Nigdy więcej Holokaustu. Nigdy więcej liczenia kości. Każdy z Nas jest oryginalny i niezastąpiony. Tydzień temu urządziłem sobie nocną wędrówkę po swym Mieście. Każde Miasto żyje innym życiem. Dobrej Nocy, Istoty Wiary.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
16 wierszy .
Księga Nocy. - tomik poezji. Kres Nocy. Nie wszystko dla nas stracone. Szukamy szczęścia w łyku kawy. Rośliny nad ranem są oszronion...
-
Kate już na początku sesji zaczęła się pocić, a zwykle następowało to pod koniec. Coraz bardziej cała ta terapia, na którą poszła za nam...
-
Daniela zazwyczaj bywała rannym ptaszkiem. Po odejściu z pracy w Wielkim Mieście - postanowiła oddać się głębokiemu wypoczynkowi w Werowie...
-
Daniela - ranny ptaszek. Mamy piękne lato dwutysięcznego roku. Nasza główna bohaterka porzuciła pracę w korporacji w Wielkim Mieście - i do...
-
W odmętach czasoprzestrzeni. Dworek Na Wzgórzu, rok nieokreślony. Danieli sny były raczej niespokojne. Odkąd porzuciła pracę w korporacji,...
-
źródło zdjęcia:-> Redro.PL Czas biegnie nieubłaganie. Pisanie od roku 2000 "Wielkiego Oczekiwania" powoli dobiega końca. W...
-
Parne, deszczowe lato dwutysięcznego roku. Daniela stara się wysypiać cały czas. Urlop powoli dobiega końca. Zmaga się z rozmaitymi przeciwn...
-
Daniela przebudziła się przed trzecią. O trzeciej piętnaście przejechał radiowóz drogą Na Północ - w stronę starego cholerycznego Cmentarza....
-
Jest początek lipca dwutysięcznego roku. Daniela wzięła bezpłatny urlop, by dojść do siebie po przebojach, jakie zgotował jej szef w korpor...
-
Najpierw dwugodzinny Nocny Spacer pod znakiem Miesiączka w znaku Panny. Potem godzinny już spacer za dnia w pięknej, cudownej mgle uliczkami...
-
Zielarka była wioskową dziwaczką. Urodziła się pewnej mroźnej, grudniowej nocy 1920 roku. Rodzicom wiodło się dość dobrze - byli bowiem zar...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz