Sobótki w Kraju Lessów.

Obchodzone były do niedawna za moim Miastem. Na Lessowych Wzgórzach w Noc z Wielkiego Piątku na Wielką Sobotę woziliśmy stare opony i je paliliśmy. Był to czas zmagań Nocy z Dniem.Teraz ten zwyczaj zanikł, gdyż lata mamy suche, a wypalanie traw jest szkodliwe. Wspominam je z sentymentem. Towarzyszył nam zawsze Księżyc w Pełni. Patrzyliśmy w Nocne Niebo i dobrze się bawiliśmy. Wracaliśmy umorusani do Domów, jednak szczęśliwi. Dziś po zmroku ze swojego mieszkania będę jednak wypatrywał płonących ognisk. Mentalnie nadal jestem Sobótkowiczem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dobra wiadomość dla Czytelników Danieli ;-) .

  źródło zdjęcia:-> Redro.PL   Czas biegnie nieubłaganie. Pisanie od roku 2000 "Wielkiego Oczekiwania" powoli dobiega końca. W...