Mamy deszczowe, zimne lato dwutysięcznego roku. Daniela o świcie, sprawdzając odpowiednie zakrzywienia czasoprzestrzeni, zabrała na spacer Kocura i wybrała się na obchód po Werowie. Zaparzyła ulubioną kawę czarną - a pijała zimną, oraz ulubioną bezkofeinową. Świecił Miesiączek zbliżający się do Nowiu, oraz już Słońce. Napotykała znajomych i nieznajomych. A oto jak wspominała Wielkie Piątki.
W Kraju Wąwozów Wielki Piątek był dniem tak zwanych Sobótek. Już popołudniem szkolna , sąsiedzka gawiedź gromadziła się przy gospodarstwach, szykując stare opony i ropę. O zmierzchu opony wytaczano na pobliskie wzgórza, polewano je ropą i podpalano. Czasem przez nie skakano. Co niektórzy poznawali w czasie nich po raz pierwszy smak alkoholu. Daniela miała szesnaście lat, gdy poczęstowano ją sąsiedzkim samogonem. Zabawa przy oponach trwała zwykle do Północy. O Północy zjeżdżali się rodzice kolegów i koleżanek, by zabrać ich do domów. Nasza bohaterka jednak była kalwinistką, jednakże Wielkanoc obchodziła po katolicku. Oglądała wtedy wówczas bardzo często "Quo Vadis" z 1953 - go roku, snując marzenia o Rzymianach podbijających okoliczne ziemie. Wielkie Piątki były czasem zjazdów rodzinnych. Dworek wówczas tętnił życiem. Ale najważniejsze były Sobótki. Pradawny zwyczaj, który z czasem zanikł.
I znów wracamy do deszczowego lata dwutysięcznego roku. Daniela jako ranny ptaszek, powracała z obchodu wioski w doskonałym nastroju. Komórka ceglasta zwykle była wyłączona.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
16 wierszy .
Księga Nocy. - tomik poezji. Kres Nocy. Nie wszystko dla nas stracone. Szukamy szczęścia w łyku kawy. Rośliny nad ranem są oszronion...
-
Kate już na początku sesji zaczęła się pocić, a zwykle następowało to pod koniec. Coraz bardziej cała ta terapia, na którą poszła za nam...
-
Daniela zazwyczaj bywała rannym ptaszkiem. Po odejściu z pracy w Wielkim Mieście - postanowiła oddać się głębokiemu wypoczynkowi w Werowie...
-
Daniela - ranny ptaszek. Mamy piękne lato dwutysięcznego roku. Nasza główna bohaterka porzuciła pracę w korporacji w Wielkim Mieście - i do...
-
W odmętach czasoprzestrzeni. Dworek Na Wzgórzu, rok nieokreślony. Danieli sny były raczej niespokojne. Odkąd porzuciła pracę w korporacji,...
-
źródło zdjęcia:-> Redro.PL Czas biegnie nieubłaganie. Pisanie od roku 2000 "Wielkiego Oczekiwania" powoli dobiega końca. W...
-
Parne, deszczowe lato dwutysięcznego roku. Daniela stara się wysypiać cały czas. Urlop powoli dobiega końca. Zmaga się z rozmaitymi przeciwn...
-
Jest początek lipca dwutysięcznego roku. Daniela wzięła bezpłatny urlop, by dojść do siebie po przebojach, jakie zgotował jej szef w korpor...
-
Daniela przebudziła się przed trzecią. O trzeciej piętnaście przejechał radiowóz drogą Na Północ - w stronę starego cholerycznego Cmentarza....
-
Najpierw dwugodzinny Nocny Spacer pod znakiem Miesiączka w znaku Panny. Potem godzinny już spacer za dnia w pięknej, cudownej mgle uliczkami...
-
Lampka szabasowa mnie dziś mocno opaliła. Ciekawe sny miałem. Często mam świadome śnienie. Poprzedniej Nocy byłem koronowany na króla jakieg...
Ciekawa jestem, co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Będzie się działo !
UsuńJa też jestem ciekawa co dalej. Tylko to palenie opon to takie coś mało ekologiczne było.
OdpowiedzUsuńSmacznego jajka!☺
Skasowało mi komentarz. mam nadzieję, że i Tobie smakowało. Wróciłem z zakupów, nie było mnie 78 minut. Serdeczności ślę !
UsuńPozdrawiam Lutano. Tak, palono opony, to były lata 90 - te. Również smacznego jajka życzę :)
OdpowiedzUsuńNieekologiczne, już się raczej nie pali :)
Usuń