Poniedziałki we Dworku na Wzgórzu.

Daniela przebudziła się nad ranem. Wyniosła śmieci przed dom. Zażyła swoje tabletki szczęścia i wyruszyła z kocurem Kiciusiem na obchód wioski. Było deszczowe, chłodne lato dwutysięcznego roku. Szła spokojnie - zakrzywienia czasoprzestrzeni były na jej korzyść. W werowskim  sklepie na końcu wioski, który był dość duży - zakupiła trzy mięty z Herbapolu - ulubione !. Zakupiła też dwie kawy bezkofeinowe Anatol i Inkę - oraz dwa duże ulubione kartonowe mleka łaciate. Spotykała samych znajomych i sąsiadów. Po powrocie do domu zapisała swój sen, a był dosyć niespokojny. Ceglasta komórka milczała. Zwykle odczekiwała aż leki zaczną działać, jednak poszła "na żywioł". Poniedziałki były dniami przeznaczonymi na lekturę ukochanych książek Lucy Maud Montgomery. Czy wierzyła w reinkarnację? Chyba tak. Zbliżał się Nów Księżyca. Stan konta był stabilny. Po powrocie wzięła też prysznic i wysyłała ceglastą komórką esemesy do rodziny zza Wielkiej Wody. Miała dwa miesiące czekania na wynik badań. Ale była pełna nadziei. Była rannym ptaszkiem. Kochała też do żywego swych sąsiadów.

2 komentarze:

  1. Jarku - Co to są te zakrzywienia czasoprzestrzeni? I co to znaczy "kochać do żywego swoich sąsiadów"? Bo "do żywego" jakoś tak źle mi się kojarzy, czyżby ich nie lubiła? Ja wierzę w reinkarnację, podobno we wczesnym chrześcijaństwie była ona uznawana za pewnik.

    Pozdrawiam jeszcze z wieczora :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lutano, dopiero teraz przepuściło mi komentarz. Mieszka ta Daniela we dworku, wioska liczy tysiąc dusz, a wszystkich Sąsiadów nie zna. Ale ich bardzo lubi, nawet tych nieznajomych. A zakrzywienia czasoprzestrzeni - no cóż - np. Daniela wychodzi za róg ulicy, a tam biegnie sąsiadka z psem. To są właśnie te zakrzywienia czasoprzestrzeni Lutanko :)

      Usuń

Dobra wiadomość dla Czytelników Danieli ;-) .

  źródło zdjęcia:-> Redro.PL   Czas biegnie nieubłaganie. Pisanie od roku 2000 "Wielkiego Oczekiwania" powoli dobiega końca. W...