Daniela Werowska była rannym ptaszkiem. Przebudzała się zwykle po pierwszej w nocy. Sprawdzała czas, na ceglastej komórce oraz na komputerze. Trzy lata wcześniej zdarzyło się bowiem, że po jednej nieprzespanej nocy - przespała aż trzy dni ! Trzy dni wycięte, wyjęte z życiorysu. Środy były zwykle dniami, kiedy to Daniela z samego rana wyruszała na obchód wioski. Kupowała ulubione mleko, chleb oraz ziemniaki. A to wszystko we wioskowym sklepie, na samym końcu wsi. Jak to mawiała: spotykała same Anioły i Archanioły. Jak to neurotyczka, czerpała garściami z nieświadomości zbiorowej. Często wykręcała we środy - zazwyczaj - numery telefonów do Rodziny zza Wielkiej Wody. Często wybierała numer brata, chcąc odreagować jakieś codzienne smutki. A na poranne spacery zabierała swego ukochanego kocura zwanego Kiciusiem. We środy także gotowała zazwyczaj schab z kością. A także pijała albo wodę mineralną - lub - lurowate kawy, a czasem bezkofeinowe.
Zimny, deszczowy lipiec dwutysięcznego roku. Daniela kochała spacery wtedy, gdy Słońce i Miesiączek były jednocześnie widoczne na nieboskłonie. Rodzinę miała liczną. Miasto Wapieni zostawiła daleko za sobą - lecz - czekała z niecierpliwością na wyniki badań. Poruszała się nowym jeszcze seicentem. Żyła od pełni do pełni księżyca.
Ale wróćmy do śród. Były czasem refleksji. Jak to określiła ją znajoma - była typem myślicielki. Daniela miała trzydzieści lat i całe życie przed sobą. Od dawna nie była przeziębiona. Tylko bardzo znerwicowana. We środy zazwyczaj - kontemplowała oprócz czytania- mgiełkę w dolinie Rzeki, gdzie stał ciekawy domek, graciarnia rodowa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
16 wierszy .
Księga Nocy. - tomik poezji. Kres Nocy. Nie wszystko dla nas stracone. Szukamy szczęścia w łyku kawy. Rośliny nad ranem są oszronion...
-
Kate już na początku sesji zaczęła się pocić, a zwykle następowało to pod koniec. Coraz bardziej cała ta terapia, na którą poszła za nam...
-
Daniela zazwyczaj bywała rannym ptaszkiem. Po odejściu z pracy w Wielkim Mieście - postanowiła oddać się głębokiemu wypoczynkowi w Werowie...
-
Daniela - ranny ptaszek. Mamy piękne lato dwutysięcznego roku. Nasza główna bohaterka porzuciła pracę w korporacji w Wielkim Mieście - i do...
-
W odmętach czasoprzestrzeni. Dworek Na Wzgórzu, rok nieokreślony. Danieli sny były raczej niespokojne. Odkąd porzuciła pracę w korporacji,...
-
źródło zdjęcia:-> Redro.PL Czas biegnie nieubłaganie. Pisanie od roku 2000 "Wielkiego Oczekiwania" powoli dobiega końca. W...
-
Parne, deszczowe lato dwutysięcznego roku. Daniela stara się wysypiać cały czas. Urlop powoli dobiega końca. Zmaga się z rozmaitymi przeciwn...
-
Daniela przebudziła się przed trzecią. O trzeciej piętnaście przejechał radiowóz drogą Na Północ - w stronę starego cholerycznego Cmentarza....
-
Jest początek lipca dwutysięcznego roku. Daniela wzięła bezpłatny urlop, by dojść do siebie po przebojach, jakie zgotował jej szef w korpor...
-
Najpierw dwugodzinny Nocny Spacer pod znakiem Miesiączka w znaku Panny. Potem godzinny już spacer za dnia w pięknej, cudownej mgle uliczkami...
-
Zielarka była wioskową dziwaczką. Urodziła się pewnej mroźnej, grudniowej nocy 1920 roku. Rodzicom wiodło się dość dobrze - byli bowiem zar...
Dobrze się czyta opublikowane fragmenty Twojej opowieści. Czy znałeś kiedyś osobę podobną do Danieli Werowskiej, czy to jest bohaterka stworzona wyłącznie w Twojej wyobraźni?
OdpowiedzUsuńMario, można rzecz, że znałem i nie. Ale w głównej mierze jest stworzona przeze mnie. Pozdrawiam !
Usuń