Piekno nocy

bede sie od dzis rozwodzic dluzej nad kazdym wpisem. Dzisiejsze popoludnie dalo mi do myslenia. Bylem u siostry na wsi, gdy zapadal zmrok. wyszedlem zapalic papierosa, gdy cma probowala sie dostac do srodka domku siostry. na zachodzie bylo widac luny grodu Kraka, na polnocny wschod luny mojego rodzinnego miasteczka. Nie musze wspominac, że peikno nocy fascynuje mnie odkad pamietam. Moj pierwszy sen z dziecinstwa to taki obrazek: milion ksiezycow nad poludniowym widnokregiem i rower w tle. Pamietam jak wracalem z rodzicami pod reke w jakims 1985-1986 roku z imeinin Babci Heleny na ulicę zwaną ulicą Cmentarną, - wieczorem - nie zaapomne tego widoku - ksiezyc nad wschodnim widnokregiem w pelni byl. Te obrazki utkwily mi gleboko w pamieci. i tak dzis sobie zakladam - bo smieci zawsze wyrzucam nad ranem - ze mamy faktycznie uklad plaska ziemia - zainteresowanych tematem odsylam do google. Plaska ziemia daje do myslenia bardzo intenssywnie. Astrologią tez sie zaajmuje. Dla ludzi wiary ksiezyc nigdy nie zzachodzi, a w laampkach szabatowych jakim jest niewatpliwie sloneczko, mozemy odnalezc szczescie wiekuiste. Jestem krotkowidzem - "i niebiosa nocne krotkowzrocznym okiem mierzę" - spedzilem prawie dwa miesiace na psychosomatyce w grodzie Kraka, i nie zapomnę tych zakrzywien czasoprzestrzeni. Szpital Rydygiera ma dziwny uklad. ksiezyc bylo widac tylko na koncu korytarza szpitalnego. Po szpitalach, my ludzie wiary mamy uklad wlasnie plaska ziemia - gdy nie do konca zbawieni maja uklad heliocentryczny. Mam sygnet rodzinny srebrny, jest nim sygnet z wyobrazeniem zolwika. Nosze go dumnie w porze nocnej. Pamietam 2016 rok - smierc mojego Ojca, radioterapia Mamy - nad ranem wszystko strzelalo, ja balem sie tego, wiec swiecilem w mieszkaniu swiatlo. I bylo pelno cmow - nie wiem czy dobrze odmieniam. Smierc towarzyszy mi nieustannie od zawsze - i jest to pole dla popisow filozoficznych. Dzis byl piekny sloneczny dzien na przyklad, ale slonce przeslanialy smugi lotnicze. Tak sie zastanawiam, czy Ci, ktorzy lataja samolotaami faktycznie spia, czy tezz faktycznie leca? Sam nie wiem, ale drony to juz nie wymysl. Mysle ze samoloty ktore maja niski pulap - tak te - leca faktycznie, za ste, ktore sa wysoko - ich pasazerowie snia, że lataja. To tyle moich dywagacji nad sensem patrzenia w nocne i dzienne niebo. Dla ludzi wiary skiezyc nigdy nie zachodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

16 wierszy .

 Księga Nocy.  - tomik poezji. Kres Nocy. Nie wszystko dla nas stracone. Szukamy szczęścia w łyku kawy. Rośliny nad ranem są oszronion...