Powtarzają, że wciąż jest na wyciągnięcie ręki
a ja im nie wierzę
dlatego piszę jakiś wiersz pokrętny
i niebiosa nocne krótkowzrocznym okiem mierzę.
Tam nad wschodnim widnokręgiem spadła gwiazda
być może ktoś w tej chwili życzenie wypowiedział
przecież ten błysk się nie przywidział
podobno życzeniem wówczas miłość można przywołać.
I wciąż powtarzają mi to samo
że miłość samym pragnieniem można zaprosić
ale co zrobić kiedy duszy jarzmo
nie chce miłosnych modlitw w niej wskrzesić?
Tak siebie sam często pytam nad ranem
co z tym całym uczuciem, z tym jakimś miłowaniem?
Wciąż myślę i wymyślić nie mogę
a co się stanie, gdy tą miłością w innych wywołamy trwogę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz