Lipcowa Pełnia we Dworku na wzgórzu.
Daniela wstała o godzinie trzeciej. Śniły jej się znajome wioski, w tym jedna - gdzie nie było okupacji hitlerowskiej. Śniło jej się także - że miała w tej nie okupowanej wiosce swój gabinet pisarski. Wierzyła w reinkarnację. Wystawiła śmieci przed dworek, a następnie, przed ósmą - wyszła do wioskowego sklepu - gdzie napotykała przy głównej arterii mknące radiowozy, karetki, samochody dostawcze. Zakupiła dwa mleka, dwie ukochane kawy bezkofeinowe oraz dużo jogurtów na oczy - wszak była krótkowidzem. Spotkała tylko jedną dawną sąsiadkę z Miasta Wapieni - Kasię. Ale obydwóm się spieszyło. Danieli towarzyszył Kajtek - pies znajda, o nieodgadnionym wieku. Miał w karteczce szczepień wbite: Kajtek Werowski. Był to bardzo mądry pies - nie czynił on szkody ani innym psom, ani kotom, ale jego apetyt był ogromny. Danielę o trzeciej nad ranem obudził przepiękny Miesiączek Lipcowej Pełni Księżyca. Po powrocie do Dworku, Daniela wykonała telefony ze swej ceglastej komórki do rodziny zza Wielkiej Wody. W czasie Pełni - nie robiła nic. Dworek jednak tętnił swoim życiem. Obrazy Przodków łypały na siebie. Na Danielę też. Lipcowa Pełnia Księżyca była dniem odpoczynku, po zakupach dla Danieli. A we czwartki gotowała ziemniaki do udek. Była losowi wdzięczna za to, co ma. Tylko nocne ćmy zakłócały spokój tajemniczego Dworku Na Wzgórzu....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobra wiadomość dla Czytelników Danieli ;-) .
źródło zdjęcia:-> Redro.PL Czas biegnie nieubłaganie. Pisanie od roku 2000 "Wielkiego Oczekiwania" powoli dobiega końca. W...
-
Kate już na początku sesji zaczęła się pocić, a zwykle następowało to pod koniec. Coraz bardziej cała ta terapia, na którą poszła za nam...
-
Daniela zazwyczaj bywała rannym ptaszkiem. Po odejściu z pracy w Wielkim Mieście - postanowiła oddać się głębokiemu wypoczynkowi w Werowie...
-
Daniela - ranny ptaszek. Mamy piękne lato dwutysięcznego roku. Nasza główna bohaterka porzuciła pracę w korporacji w Wielkim Mieście - i do...
-
W odmętach czasoprzestrzeni. Dworek Na Wzgórzu, rok nieokreślony. Danieli sny były raczej niespokojne. Odkąd porzuciła pracę w korporacji,...
-
Parne, deszczowe lato dwutysięcznego roku. Daniela stara się wysypiać cały czas. Urlop powoli dobiega końca. Zmaga się z rozmaitymi przeciwn...
-
Daniela przebudziła się przed trzecią. O trzeciej piętnaście przejechał radiowóz drogą Na Północ - w stronę starego cholerycznego Cmentarza....
-
Lampka szabasowa mnie dziś mocno opaliła. Ciekawe sny miałem. Często mam świadome śnienie. Poprzedniej Nocy byłem koronowany na króla jakieg...
-
Najpierw dwugodzinny Nocny Spacer pod znakiem Miesiączka w znaku Panny. Potem godzinny już spacer za dnia w pięknej, cudownej mgle uliczkami...
-
Jest początek lipca dwutysięcznego roku. Daniela wzięła bezpłatny urlop, by dojść do siebie po przebojach, jakie zgotował jej szef w korpor...
-
źródło zdjęcia:-> Redro.PL Czas biegnie nieubłaganie. Pisanie od roku 2000 "Wielkiego Oczekiwania" powoli dobiega końca. W...
Być wdzięcznym za to, co się ma to bardzo zdrowe podejście. Zawsze się powinno być wdzięcznym, niezależnie od stanu posiadania, w ten sposób przyciagamy do siebie dobre, pozytywne rzeczy. Ta niezwykła pełnia kwiatowego Superksiężyca przyniosła mi bardzo ciekawy sen... widziałam w nim trzy małe sówki w klatce, chciałam je wziąć do ręki, ale one zmieniły się nagle w takie małe kartki papieru, w kształcie samolocików i tak doleciały do mnie. Co to mogło oznaczać? Jak myślisz Jarku?
OdpowiedzUsuńMiłej soboty :)
Sam nie wiem Lutanko, ale mnie na Pełni śniły się szkoły i Uczniowie w których pracowałem . Również miłej soboty :)
UsuńNajważniejsze w życiu cieszyć się tym co się ma. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam Krysiu :)
Usuń