Mamy parne i deszczowe lato dwutysięcznego roku. Daniela porzuciła pracę w korporacji. I powróciła do dworku na wzgórzu. Był świeżo odremontowany, ale i tak w piątki, by zdążyć przed godziną piętnastą, Daniela szorowała go od piwnicy i strych. Elle Nofaque była przyjaciółką "od serca" Danieli od czasów licealnych. Wprawdzie na studiach w Mieście Wapieni ich drogi rozeszły się, ale spotykały się raz na jakiś czas. I często do siebie dzwoniły. Daniela wybrała historię i filologię, zaś Elle - wychowanie fizyczne i biologię. Daniela była rannym ptaszkiem. Bez względu na ilość lurowatych kaw, przesypiała zwykle osiem lub dziesięć godzin. Kocur wylegiwał się na tarasie, zaś znajda Kajtek - pies mieszaniec - wesoło biegał po Werowie. Daniela używała ceglastej komórki. Elle także podobną posiadała. Przyjaciółka po studiach pracowała w agencji reklamowej.
- Witaj Elle, tu Daniela Werowska. Dawno nie rozmawiałyśmy skarbie.
- Cześć Daniela. Chyba minął rok od naszego spotkania. Co porabiasz dobra duszo?
- Wzięłam dwa miesiące bezpłatnego urlopu i wypoczywam na maksa w Werowie.
- To dobrze, czy mogę do Ciebie wpaść ? Masz to swoje nowe seicento?
- Możesz Elle wpaść. Seicento stoi pod dworkiem i odpoczywa. Ja stosuję metodę "trójka i krajem szosy".
- Daniela , ha ha ! Ja swoim maluszkiem nie jeżdżę po Mieście Wapieni. Poruszam się publicznym transportem.
- Słuchaj, ja też mieszkając tam seicentem nie jeździłam. Bałam się.
-Jakie masz plany na piątkowy wieczór? Bo ja mam ambitne - odwiedzić Ciebie.
- Danieli rozszerzyły się źrenice.
- To wpadaj na piątkowe sherry Elle. Zjemy porządną kolację, poplotkujemy, powspominamy.
Już niedługo Pełnia Księżyca. Nad werowskimi łąkami przepięknie ją widać.
- Daniela, ale Ty wiesz, że ja preferuję raczej wódkę.
- Ty wódka , ja mocne wina. Niech będzie. Ja kupię sherry, Ty - wódkę.
- Dobra, niech Ci będzie. Nie nudzi Ci się na prowincji? Zagadnęła Elle.
- Nie nudzi mi się. Upały od czasu do czasu się pojawiają, ale ja kocham mgły i deszcz. Wiesz dobrze, że żyjemy w kraju o klimacie umiarkowanym i o nieumiarkowanych wahaniach.
- To jesteśmy umówione. Piątek godzina dwudziesta. Spędzę u Ciebie dwa dni, do Niedzieli.
- Dobrze Elle. Wpadaj.
I tak oto dwie bratnie dusze - których przyjaźń nigdy nie była wystawiona na próbę - spotykały się raz na jakiś czas. Parny i mglisty lipiec dwutysięcznego roku. Daniela już w sercu kogoś ma, odkrywa zupełnie nowe widnokręgi, otacza się pomocnymi Ludźmi, a po nocach studiuje języki obce. I nadejdzie siedemnasty sierpień, który wywróci życie Danieli do góry nogami. Odkryje na nowo wszystko - samą siebie, swą ścieżkę duchową, i zacznie żyć wiarą.
c.d.n.
Ogromnie jestem ciekawa tego wywróconego życia. Czekam na ciąg dalszy. Maria.
OdpowiedzUsuńBędzie się działo Mario. Danielę czeka olbrzymia wewnętrzna przemiana. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz :)
UsuńOj mam wiele wspólnego z Danielą: mieszkam w lesie, jestem rannym ptaszkiem i jedną nogą do podjęcia decyzji o rozstaniu się z pracą w korpo. Jestem ciekawa co takiego stanie się 17 sierpnia... Pisz, nie trzymaj nas za długo w niepewności!
OdpowiedzUsuńDobrze, będę pisać :) Daniela jest bardzo interesująca. Wkrótce więcej. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz :)
UsuńJa też jestem bardzo ciekawa dalszych losów Danieli i jej przemiany :) Jarku, no aż nie mogę się doczekać tego sierpnia... Fajnie, że Daniela ma taką dobrą przyjaciółkę, bo to prawdziwy skarb :) Co do picia wina i wódki - lepiej bym tego ze sobą nie mieszała %)
OdpowiedzUsuńWszelkiej Pomyślności :)
Dziękuję Lutano za komentarz :) Daniela przejdzie przemianę :) Pozdrawiam i również wszelkiej pomyślności :)
Usuń