Czekam z utęsknieniem na zimę, na jesień. Z rannego ptaszka przeistoczyłam się w nocnego Marka. Schodziłam dziś ze strychu trzy razy na obchód wioski. Do głównej arterii, którą pędzą zazwyczaj karetki, radiowozy i wozy strażackie.Tęsknię za rodziną, która została za Wielką Wodą. Ojciec Stanley Werowsky - pilot samolotów. Mama Igga - wykładowczyni wyższej uczelni, za Oceanem Pani Domu. I Brat Sylwester - psycholog, pedagog, coach. Werów latem jest przepiękny, ale przepiękny jest też jesienią i zimą. Zdecydowałam się odejść z pracy w korporacji. We wrześniu odbieram wyniki badań. Kocham burze, i lurowate kawy. Piętnasty sierpnia dwutysięcznego roku. Podkreślam ten dzień. Strasznie się wszystkim denerwuję. Te diagnozy : guzki, nerwice, syndrom stresu pourazowego. Pani Czyściocha ma wolne - Ja dbam o dworek. Na piersi noszę medalik. Ale na tematy religijne rzadko się wypowiadam - wszak jako kalwinistka i wierząca jednak w predestynację - okazuję szacunek miejscowym zwyczajom. Kocham koty, te domowe, ale też bezpańskie psy. Wiem, jestem strasznie chaotyczna. Włosy mam mocne, zaś słabe zęby. Kompleksów jednak pozbyłam się niedawno. Piszę do szuflady. Wypatruję zawsze zmroku. Przez swoje teleskopy i lornetki z tarasu dworku wypatruję swymi krótkowzrocznymi oczami spadających gwiazd. Mamy deszczowy lipiec dwutysięcznego roku, ale po deszczowych dniach przychodzi mgła w dolinie i piękne, krystaliczne niebo. Interesuję się lokalną historią. Sama gotuję tu, w Werowie, sama piorę. Praca w korporacji wyniszczyła mnie nerwowo. Fakt - wszędzie podpadałam szefom. Wszędzie., Taka już moja natura. Nawet w szkole średniej mawiano, że wszystkich nauczycieli potrafię wyprowadzić z równowagi. Kotów i psów w Werowie Ci u nas dostatek. Na siedemnastego sierpnia dwutysięcznego roku zaplanowałam porządki w Domku w Dolinie. Chyba jednak wierzę w reinkarnację...
Z pamiętnika Danieli Werowskiej - 15.VIII 2000 roku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
16 wierszy .
Księga Nocy. - tomik poezji. Kres Nocy. Nie wszystko dla nas stracone. Szukamy szczęścia w łyku kawy. Rośliny nad ranem są oszronion...
-
Kate już na początku sesji zaczęła się pocić, a zwykle następowało to pod koniec. Coraz bardziej cała ta terapia, na którą poszła za nam...
-
Daniela zazwyczaj bywała rannym ptaszkiem. Po odejściu z pracy w Wielkim Mieście - postanowiła oddać się głębokiemu wypoczynkowi w Werowie...
-
Daniela - ranny ptaszek. Mamy piękne lato dwutysięcznego roku. Nasza główna bohaterka porzuciła pracę w korporacji w Wielkim Mieście - i do...
-
W odmętach czasoprzestrzeni. Dworek Na Wzgórzu, rok nieokreślony. Danieli sny były raczej niespokojne. Odkąd porzuciła pracę w korporacji,...
-
źródło zdjęcia:-> Redro.PL Czas biegnie nieubłaganie. Pisanie od roku 2000 "Wielkiego Oczekiwania" powoli dobiega końca. W...
-
Parne, deszczowe lato dwutysięcznego roku. Daniela stara się wysypiać cały czas. Urlop powoli dobiega końca. Zmaga się z rozmaitymi przeciwn...
-
Daniela przebudziła się przed trzecią. O trzeciej piętnaście przejechał radiowóz drogą Na Północ - w stronę starego cholerycznego Cmentarza....
-
Jest początek lipca dwutysięcznego roku. Daniela wzięła bezpłatny urlop, by dojść do siebie po przebojach, jakie zgotował jej szef w korpor...
-
Najpierw dwugodzinny Nocny Spacer pod znakiem Miesiączka w znaku Panny. Potem godzinny już spacer za dnia w pięknej, cudownej mgle uliczkami...
-
Zielarka była wioskową dziwaczką. Urodziła się pewnej mroźnej, grudniowej nocy 1920 roku. Rodzicom wiodło się dość dobrze - byli bowiem zar...
PS. Daniela na swej drodze napotkała kogoś - napotkała Dobrego Człowieka. I to wywróciło jej życie do góry nogami.
OdpowiedzUsuń"Księga Nocy" - vide: "Wielkie Oczekiwanie" będzie się ukazywać cyklicznie na tymże blogu. Pozdrawiam Wszystkich komentujących :)
UsuńPisanie pamiętnika to świetna rzecz, zawsze można potem wrócić do pewnych wydarzeń, zwłaszcza gdy pamięć zawodzi. Mam wrażenie, że 15 sierpnia 2020 coś ważnego wydarzyło się w życiu Danieli. Jakiego to dobrego człowieka napotkała na swojej drodze? Mam nadzieję Jarku, że więcej o tym napiszesz. Dobrego wieczoru i ciekawych obserwacji nieba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz Lutano. Będzie o tym więcej na blogu. O tym, jak to spotkanie wywróciło jej życie do góry nogami. A siedemnastego sierpnia dwutysięcznego roku - przedobrzy ziemskie przyjemności, ale wyjdzie z tego cało. Pozdrawiam jeszcze raz i dziękuje za odwiedziny :) Ja również życzę dobrego wieczoru i spokojnej nocy. Niebo u mnie gwiaździste. Noc spędzam na lekturze . Ciśnienie mi podskoczyło, więc czekam, aż spadnie :)
UsuńSuper, zatem czekam na dalsze losy Danieli i co jeszcze się wydarzy w jej burzliwym życiu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz LadyMakbet33. Daniela to ciekawa osóbka !
UsuńZastanowiłam się dlaczego Daniela jest taka samotna. Rodzina za morzem, a ona tu bez bratniej duszy. Co na to wpłynęło i jak ona czuje się w tej swojej samotni. A może ma jakichś przyjaciół, lub znajomych z którymi się spotyka. Czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMa znajomych w Werowie, nawet bardzo dużo Mario. Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam. Ślę serdeczności :)
UsuńCoraz bardziej lubię Danielę. I coraz bardziej ciekawią mnie jej losy:-) Zastanawiam się jak i w jakim stopniu Dobry Człowiek namiesza w jej życiu?
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu,Jardianie.
Dziękuję Amasjo serdecznie za odwiedziny. Oj, ten Dobry Człowiek namiesza, i to bardzo. Ślę weekendowe pozdrowienia !
UsuńWciągam się, wciągam... Co to za dobry człowiek na horyzoncie? Już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Wkrótce więcej. Pozdrawiam :)
Usuń