Piątki we Dworku na Wzgórzu.

 Mamy parny lecz też deszczowy i mglisty lipiec dwutysięcznego roku. W każdy piątek Daniela gruntownie sprzątała mieszkanie. Tak parter, jak i piętro oraz strych. Rano zawsze kupowała chleb mały krojony na skraju Werowa, papierosy oraz multum mleka. Zakrywała też Krucyfiks. Wszak była kalwinistką, lecz szanowała zwyczaje miejscowych. Pisała nadal swoje "Cmentarne Nowele". A piątki były zarezerwowane na picie w samotności sherry. (Autor niniejszego opowiadania wprawdzie nie pija już bardzo długo i nawet nie zna smaku sherry). Daniela Werowska miała tęgi łeb. Mawiano w kuluarach na studiach filologii lessańskiej i historycznych - że ma łeb nie od parady i że do prawa, ekonomii i medycyny by się nadawała. W piątki seicento odpoczywało. Kocur i znajda Kajtek wygrzewali się na ganku. A Daniela po kilku łykach wytrawnego trunku - blokady wszelakie i konflikty wewnętrzne jej puszczały. Wyciągała ceglastą komórkę i dzwoniła do Rodziny zza Wielkiej Wody oraz tej w Kraju Lessów i Kraju Wapieni. Pierwszy telefon - do ojca, Stanleya Werowskiego - pilota samolotów. Daniela panicznie bała się latania - zaliczyła w swym krótkim trzydziestoletnim życiu tylko jeden lot helikopterem - który to pamięta nieco traumatycznie. Ojciec odpoczywał . Kazał jej - jak zawsze dbać o siebie. Mama Iga niepokoiła się piciem przez Danielę w każdy piątek sherry. "Musisz dbać o siebie" - tak zawsze jej mawiała. Do brata rzadko zaś dzwoniła, jakiś cień nieufności pomiędzy nimi zostawał. Być może dlatego, że był psychologiem? I telefon do Elle - dzwoniły do siebie rzadko, lecz chyba to umacniało jej przyjaźń. Elle była prawdziwą powiernicą najskrytszych sekretów Danieli. Elle preferowała czystą wódkę. Rozmowy trwały całą noc. Kajtek Znajda i Kocur dzielnie bronili Dworku. Daniela niegdyś zajmowała się renowacją nagrobków. I o tym pisała swoją książkę. A po północy - gdy żołądek mówił "stop!" - udawała się na werowskie, piękne wioski, gdzie nie było smogu, lecz piękna mgła i Księżyc po Nowiu - obserwować lornetką spadające gwiazdy.

14 komentarzy:

  1. Daniela miała tęgi łeb? Jarku jakoś tak nie pasuje. A propos sherry... kiedyś było świetne capuccino o tymże smaku, pijasz takowe? Alkoholu nie polecam, choć okazjonalnie może być, bo "wszystko jest dla ludzi". Pisz dalej i nie zapominaj o dialogach, proszę.

    Pozdrowienia weekendowe ślę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę spróbować capuccino o smaku Sherry. A dziś Słońce o godzinie 17.44 wkracza w znak ziemistej Panny - będzie ochłodzenie. I dialogów więcej będzie. Również ślę weekendowe pozdrowienia Lutano. I dziękuję za konstruktywny komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejna część przygód Danieli, świetnie. Czekam na kolejne i nieco więcej dialogów. Co do cappuccino o smaku sherry, to kto wie? Pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję LadyMakbet33 za komentarz. Obiecuję - będzie więcej dialogów :)

      Usuń
  4. I znów moja imienniczka:) świetnie 🙂 pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj! Opowieść ciekawie się zaczęła i rozwija się. Chciałabym się dowiedzieć czegoś więcej o bohaterce nie tylko od narratora, ale i od niej samej lub od innych osób występujących w opowiadaniu, jeśli takie przewidziałeś. Dołączam do Lutany i LadyMakbet. Do opowieści dodaj trochę dialogów, a jeśli na razie dialogów nie przewidujesz, to mogłyby być monologi głównej bohaterki. Serdeczne pozdrowienia przesyłam i czekam na ciąg dalszy opowieści. Maria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję za komentarz Mario. Będzie więcej urozmaiceń :)

      Usuń
  6. Zaczęłam czytać i od razu się wciągnęłam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też lubię wypić sobie kieliszek jakiegoś dobrego trunku (chociaż niekoniecznie sherry) oraz obserwować księżyc i gwiazdy. Podoba mi się ta Daniela i myślę, że z czasem przekonałabym ją do latania;-)
    Bardzo fajne opowiadanie, Jardianie:-) Miłego popołudnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amasjo, Twe słowa to miód na serce . Ja również życzę miłego popołudnia i wieczoru też :)

      Usuń
  8. Ja lubiłam cappuccino o smaku cherry.... Ale teraz nie mogę dostać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja muszę się za nim Krysiu rozglądnąć :)

    OdpowiedzUsuń

Dobra wiadomość dla Czytelników Danieli ;-) .

  źródło zdjęcia:-> Redro.PL   Czas biegnie nieubłaganie. Pisanie od roku 2000 "Wielkiego Oczekiwania" powoli dobiega końca. W...