"Noc Czarnoksięska".
Za sobą zostawiłem marzenia.
Zstępując do czeluści piekieł.
Spotkałem tam nieboskie stworzenia - owite mgłą niebieskich mgieł.
Czarnoksiężnik na trójnogu już siedział.
Odczytywał skomplikowane horoskopy.
Nic o mnie głupiec nie wiedział - spojrzałem w dół, pod stopy.
Robactwo przeróżne się panoszyło -
- pająki, karaluchy jeszcze zgraje szczurów.
Tymczasem coś ten krajobraz zmieniło.
Wystrzeliło mnie wysoko, ponad piękno zimnych marmurów.
Anioł pod gwiazdozbiorem Strzelca - podał mi Księgę Przeznaczenia.
Zobaczyłem tam marzenia znajomego Topielca -
- spełnione wszystkie - co do urojenia.
Ta noc była niezwykła.
Widziałem Zmarłych powracających zza grobu.
Lecz nagle pękła klepsydra - zacząłem gotować się do powrotu.
Zahaczyłem jeszcze o wzgórze nad łąką -
nieziemski był to widok.
Spadająca gwiazda kochankom uległa -
rozbłysła piękną, srebrzystą poświatą.
Takie noce są rzadkie, ale się zdarzają.
Pamiętaj jednak, mój Drogi - że nie wszyscy z tych wędrówek powracają.
"Kres nocy" .
Nie wszystko dla nas stracone
szukamy szczęścia w łyku kawy
rośliny nad ranem są oszronione
wiele na tym świecie przy życiu wszystkich trzyma
U kresu nocy już wszystko inne
Bałwany obłoków śmieją się.
Wskazuję palcem Wielką Niedźwiedzicę -
- a gdzie tam, ona też śmieje się.
Śnią wszyscy - ludzie, anioły, zwierząt stada
Śnią anioły i demony
Nie wszystko przeciw nam się układa.
Bo gdzie u kresu nocy nasza wiara?
Nasz wróg jednak teraz - o trzeciej nad ranem - nie śmieje się.
Bo u kresu nocy tutaj -
- gdzie wszystko popiołem i ogniem wytracone.
Szczęśliwie płonie nasza Gwiazda Poranna.
Jak wspomniałem - nie wszystko dla nas stracone".
"Na rozstajnych drogach" .
Na rozstajnych drogach Nocą - Grabarz sypie piachu czasem.
Przemyka zbłąkana kometa - świszcząc rzuca odłamków gradem.
A tam obok, w ziemi - na głębokości dwóch metrów -
- spoczywa zgniłe Ciało - kiełkujące w ziarenka grochu.
Bezimienny Człowiek w nim pochowany - nie ON jeden chyba.
Na pewno samobójca - Nad grobem zawisła strzyga.
Tak niewiele pamiętamy, albo to co chcemy.
Chodząc po Ziemi wciąż szczęścia szukamy - Ale !
- Tam wysoko w górze - na pewno płoniemy.
Bezsenność.
"Zasypiając po zmroku - zasypiasz z wątpliwą nadzieją -
- że Twoje demony nie zrobią półkroku co najmniej do trzeciej nad ranem.
Zażyłaś tabletkę nasenną - za oknem półświatła osiedla -
- śnisz noc, odległą, wiosenną - lecz bańka nocnych widziadeł jest smętna.
Na niebie króluje księżyc w nowiu - i tak nie jest tu ważny.
Budzisz się jak zwykle - przed Północą - Twój cień na ścianie straszy.
Letnia Noc, Zimowa Noc.
Cóż je wspólnego łączy?
Bezsenność trwa i będzie trwać - póki żywota kto nie zakończy.. "
"Miłość" .
Powtarzają, że wciąż jest na wyciągnięcie ręki
a ja im nie wierzę
dlatego piszę jakiś wiersz pokrętny
i niebiosa nocne krótkowzrocznym okiem mierzę.
Tam nad wschodnim widnokręgiem spadła gwiazda
być może ktoś w tej chwili życzenie wypowiedział
przecież ten błysk się nie przywidział
podobno życzeniem wówczas miłość można przywołać.
I wciąż powtarzają mi to samo
że miłość samym pragnieniem można zaprosić
ale co zrobić kiedy duszy jarzmo
nie chce miłosnych modlitw w niej wskrzesić?
Tak siebie sam często pytam nad ranem
co z tym całym uczuciem, z tym jakimś miłowaniem?
Wciąż myślę i wymyślić nie mogę
a co się stanie, gdy tą miłością w innych wywołamy trwogę?
"Demoniczny Święty" .
Ten sen się powtarza i powtarza.
Mijają nocne , upiorne godziny.
A święty się rusza na obrazku -
- i wywija oczami jak szalony.
I krzyczy, i krzyczy wprost do mnie!
- że będzie walczył na śmierć i życie...
A ja biorę do ręki Krucyfiks od Bierzmowania i też krzyczę,
- i egzorcyzmuję go, by już nie straszył.
Takie to dziwne sny mam, często mnie nawiedzają.
Z upiorami odważnie w nich walczę.
Czy tylko mnie te straszydła odwiedzają?
"Lipcowa noc"
"Na rozstajnych drogach"- bardzo mnie chwycił za serce. Moje klimaty!
OdpowiedzUsuńDzięki Anka za komentarz i pozdrawiam :-) .
Usuń